Oj Będzie się działo, ciekawe Lophie moments...
_______________________________________________________________________________- Gdzieś ty się do licha podziewała?! - uścisk Harrego na moich ramionach był bardzo bolesny. Byłam pewna, że zostaną po nim ślady. Chłopak potrząsnął mną lekko - W żadnym, ale to w żadnym wypadku, NIE masz prawa ruszać się gdziekolwiek bez żadnego z nas!
Po słodkich amorach, które trwały przez całe pół godziny, Niall zaciągnął mnie z powrotem tutaj, do "pokoju" Harrego. Tylko po to aby zastać zmartwionego Louisa, obojętne postawy Liama i Zayna oraz mega wkurzonego Hazzę. Gdy tylko weszliśmy do pomieszczenia, Loczek złapał mnie i przycisnął do ściany.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie Sophie: Gdzie do cholery byłaś?!? - wściekał się chłopak. Wzmocnił chwyt, prawie przerywając obieg krwi w moim biednym ramieniu.
- Ałłła! Harry, to boli! Puść mnie! - odpowiedziałam, próbując się uwolnić. Obróciłam się do Nialla, który stał nie tak daleko ode mnie, posyłając mu błagalne spojrzenie, które jasno wołało POMOCY. Był mi to winny, za wcześniejsze kłamstwo.
- Harry, to moja wina. Poprosiłem ją aby po koncercie przyszła do mojego pokoju. Zrobiła to, co jej powiedziałem.... - wyjaśnił blondyn, próbując rozluźnić Harrego. Najwyraźniej, Haz miał ochotę na seks po koncercie, i gdy mnie tu nie było aby zaspokoić jego potrzeby, wkurwił się na maksa. Myślał, że uciekłam, co by się powiodło gdybym nie wpadła na Nialla. Harry posłał mi dociekliwe spojrzenie, jakby chciał sprawdzić czy blondyn mówi prawdę. Twierdząco pokiwałam głową. Wtedy Loczek zbliżył się do mnie i wydał z siebie zniesmaczony dźwięk.
- Co?!? - zapytałam ostro, odpychając go.
- Pachniesz seksem.
- Taaa, ciekawe dlaczego - rzuciłam sarkastycznie, krzyżując ręce na piersiach - Zapewne nie przez to, że byłam waszą seks zabawką przez ostatnie dwa dni, czy coś.
- Musisz się umyć - powiedział, ignorując moje słowa - Po koncercie mamy udać się na przyjęcie i nie ma mowy, że będziesz pachnieć i wyglądać jak prostytutka - kontynuował, zapinając zamek od mojej bluzy do końca - Chodź, idziemy się umyć - dodał i pociągnął mnie za sobą.
Nagle drzwi otworzyły się i wszyscy zamarliśmy. Przez drzwi wyjrzała czyjaś głowa.
- Harry, jesteś potrzebny na zewnątrz. Fanki wrzeszczą twoje imię i są gotowi podpalić budynek, jeżeli cię jeszcze raz nie zobaczą - powiedziała puszysta kobieta, patrząc surowo na zielonookiego. Harry westchnął zirytowany.
- Nie możesz im powiedzieć, że jestem zajęty? - odpowiedział, patrząc na mnie przelotnie.
- Chyba zmęczony... W każdym razie ich to nie obchodzi.
- Ja pójdę wziąć z nią prysznic - zaproponował Niall wysuwając się do przodu.
- Nie - odpowiedział Hazza trochę zbyt gwałtownie i przytulił mnie. Patrzyłam na jego rysy, na twarzy miał wypisaną zazdrość. Gdzieś w środku poczułam triumf. Niewielu ludzi może powiedzieć, że Harry Styles jest o nich zazdrosny.... nawet jeżeli aktualnie mam go gdzieś i gardzę nim.
- Ja to zrobię - podskoczył Lou. Harry zawahał się przez chwilę, po czym przekazał mnie Louisowi. Niebieskooki złapał łagodnie moje biodra i przyciągnął mnie do siebie, tak jak Harry przed chwilą. Loczek posłał chłopcom surowe spojrzenie, po czym opuścił pokój z tą grubą kobietą. Lou podniósł mnie jak pannę młodą i zaniósł do antycznie wyglądającej łazienki. Gdy niepewnie rozglądałam się dookoła, chłopak posadził mnie na umywalce i stanął pomiędzy moimi udami. Spojrzał mi w oczy zatroskany.
- Wszystko w porządku skarbie? Wyglądasz jakby coś cię męczyło - powiedział, uważając na każde słowo. Cholera ci chłopcy szybko potrafią odgadnąć moje uczucia. Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, gdy jego kciuk zaczął jeździć w górę i w dół, po moim udzie, za każdym razem posuwając się trochę wyżej.
- Jestem sfrustrowana - wyrzuciłam z siebie, czując, że mogę mu się zwierzyć bardziej niż któremukolwiek z chłopców.
- Co za rodzaj frustracji cię męczy? Bo wiesz, jeśli to z powodu seksu, to z chęcią ci pomogę - powiedział miękko.
- Nie! To nie to! - zaprotestowałam surowo - Seks na pewno nie poprawi mi nastroju w tym momencie - westchnęłam zirytowana - Pozwoliłam Niallowi na... um.... zrobienie kilku rzeczy... wcześniej. A on mnie wykiwał - powiedziałam zła, powoli dobierając każde słowo.
- Hmm - stwierdził Lou kompletnie niezainteresowany tym co mówię, ale za to w pełni skupiony na dolnej partii mojego ciała.
- Mogę spędzić trochę czasu sama? Proszę? Chciałabym spokojnie wziąć prysznic.- powiedziałam, świadoma jego zbereźnych myśli. Napięty materiał jego spodni mówił sam za siebie.
- Ugh. Nie. Nie pozwolę ci - sapnął, przymykając oczy, gdy moja stopa przypadkowo otarła się o jego wybrzuszenie - Harry kazał nie zostawiać cię bez opieki, pamiętasz? Nawet jeśli chodzi o prysznic.
Prychnęłam niezadowolona.
- A mogę się chociaż sama umyć? - poprosiłam.
- Tak długo jak będę w tym pomieszczeniu, sam cię będę mył - odsunął się i celowo wwiercał się we mnie wzrokiem.
- Odwróciłbyś się chociaż? - zapytałam, przekręcając jego głowę w drugą stronę.
- Czemu? Widziałem cię już przecież nago. Wiesz, nawet byłem w tobie, pamiętasz? - odpowiedział pewnie,jego twarz, znajdowała się niebezpiecznie blisko mojej. Moje dolne partie, stały się strasznie mokre przez jego słowa, a brak bielizny spowodował, że śluz spływał po moich nogach i był dobrze widoczny dla Lou. Głośno przełknęłam ślinę gdy jego wybrzuszenie jeszcze się powiększyło. Jego dłonie znów zaczęły jeździć po moich udach, ale tym razem wślizgnęły się pod shorty i łagodnie dotykały mojej cipki.
- Wiesz, wypełniłem cie właśnie tak - Lou kontynuował, po czym włożył we mnie jeden palec - Głęboko i z pasją - wyszeptał podniecony, sprawiając, że jęknęłam głośno.
Wyjął go ze mnie, by po chwili dodać kolejny, ale zanim zdążył to zrobić, zeskoczyłam z umywalki i odsunęłam się jak najdalej. Moje palce zacisnęły się na zasłonce prysznicowej, i korzystając z okazji wskoczyłam do brodzika, zaciągając ją.
- Chcę abyś się odwrócił - powiedziałam. Mój głos lekko się zatrząsł. Chłopak podporządkował się z westchnieniem. Szybko się rozebrałam i znów wskoczyłam pod prysznic, zaciągając zasłonkę - Dobra, możesz patrzeć - powiedziałam odkręcając gorącą wodę. Gdy woda dotknęła mojej skóry, westchnęłam i rozpuściłam włosy, chcąc je dokładnie umyć.
- O no weź Soph, to bardzo wredne, że zostawiłaś mnie zdanego na własne siły - lamentował Lou zza zasłony. Zignorowałam go, rozplątując włosy pod gorącym strumieniem wody. Słyszałam jak chodzi w tę i z powrotem, mrucząc pod nosem jakieś niewyraźne słowa, i zdecydowałam lekko go wypróbować, doprowadzając go do erekcji, gdy jest ubrany.
- O Boże! - jęknęłam głośno, starając się podniecić go jak najbardziej. Nie trzeba było czekać długo na reakcje. Louis wskoczył pod prysznic, o dziwo już rozebrany.
- Zrób to jeszcze raz - wysyczał, przyciskając nasze nagie ciała do siebie - Ale tym razem niech to będzie moje imię.
- Nie! - próbowałam go odepchnąć ale to nic nie dało - Miałeś nie włazić pod prysznic! - powiedziałam sfrustrowana - Miałeś być w pełni ubrany, a nie gotowy do pieprzenia mnie! - powiedziałam bez zastanowienia.
- Ty mała, niegrzeczna zdziro! Chciałaś mnie wypróbować? To ja jestem tym, który może kogoś "wypróbowywać" skarbie. Ale tego się wkrótce nauczysz - powiedział niebieskooki, popychając mnie na ścianę i całując z pożądaniem.
_________________________________________________________________________________
Miałam nielada problem z przetłumaczeniem tytułu :[
W następnym będzie.... em ciekawie. :]
I jest sprawa miśki.... DZIĘKUJĘ wam za tyle komentarzy i wejść o.0 Zaskakujecie mnie ♥
Jadę na dwudniową wycieczkę (środa-czwartek) więc nie wiem czy następny rozdział się doda. Ustawiłam go na jutro, na 22.00 . (Jeżeli znajdę gdzieś tam wifi to na pewno go dodam, a tak nie mam pewności.)
10 będzie w piątek :D
No KOCHAM was po prostu :*****
I jest sprawa miśki.... DZIĘKUJĘ wam za tyle komentarzy i wejść o.0 Zaskakujecie mnie ♥
Jadę na dwudniową wycieczkę (środa-czwartek) więc nie wiem czy następny rozdział się doda. Ustawiłam go na jutro, na 22.00 . (Jeżeli znajdę gdzieś tam wifi to na pewno go dodam, a tak nie mam pewności.)
10 będzie w piątek :D
No KOCHAM was po prostu :*****
Uuu .. Hazza zazdrosny .. o_O
OdpowiedzUsuńczemu tak właściwie ona należy do Harry'ego jak na tej metryce było napisane "One Direction" ?
Udanej wycieczki :)
Oby tam było wifi xD
No wlasnie. Dlaczego? :)
UsuńSama dokładnie nie wiem, ale to chyba był pomysł Harrego i jego plan z tym całym porwaniem. Czyli ona jest własnością One Direction ale pierwszeństwo ma Haz. :)
UsuńAaa :) Dzieki.
UsuńCo to znaczy "Lophie moments" ?
OdpowiedzUsuńLouis + Sophie = Lophie
UsuńWnioskujac to sa momenty Louisa i Sophie :)
Swietny :). To opowiadanie jest takie wziagajace ze co chwile wchodze i sprawdzam czy czasem nie dodalas :) nie moge sie juz doczekac kolejnego. Mam nadzieje ze bedzie wifi. Swietnie tlumaczysz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ge-nia-lne
OdpowiedzUsuńHarry zazdrosny o Sophie? Mmmmm... fajnie xd
Czekam na kolejny rozdział i miłej wycieczki przy okazji :-)
Opowiadanie z każdym kolejnym rozdziałem wciąga jeszcze bardziej że chcę się to czytać na okrągło <3
OdpowiedzUsuńUdanej wycieczki życzę^^
Loui! Niegrzeczny Lou jest hot! *.* Czekam na następny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super :) Chociaz wolalabym zeby bylo wiecej momentow Nophie xD
OdpowiedzUsuńZycze udanej wycieczki :*
Jeeeej!
OdpowiedzUsuńWspaniale tłumaczysz, ale..
Ehh. Po prostu trochę mnie męczy to ff..
Tylko seks..
Wszędzie seks..
Po prostu nie widzę 1D w takim wydaniu..
Po prostu nie..
Ale będę czytać dalej. Może to chwilowe i minie ;)
OMG ! *-* ♥ Boooski rozdział ! ♥ Udanej wycieczki i czekam do piątkuuu ! :) @pysia_aaw
OdpowiedzUsuńTen sam komentarz : PRZEJEBANE.
OdpowiedzUsuńNie ma jak dziki sex pod prysznicem XD
OdpowiedzUsuńA propos podniecania chłopaków. To nie moja wina, że natura obdarza kobiety dużymi cyckami albo obfitym śluzem
SWIETNE :**
OdpowiedzUsuń