W mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań, gdy rozglądałam się po pokoju w nadziei znalezienia śladu tego, co mogło się wydarzyć. Następnie spojrzałam na okno, przez które promienie słońca wpadały do pokoju.
To niemożliwe, żeby był czas kolacji gdy słonce świeci tak jasno... Musi być już ranek, uświadomiłam sobie, rzucając krótkie spojrzenie na budzik.Rzeczywiście, wskazywał 8:30 rano. Zgaduję, że Niall zapomniał mnie obudzić i poszedł spać. A może nie miał serca, żeby mnie budzić?
Mój żołądek głośno zaburczał, oznajmiając, ze już pora na śniadanie. Jęknęłam, patrząc na podłogę, która jakby wyzywała mnie, czy mogę wstać i chodzić. Żołądek znów zaburczał, przypominając mi, że muszę zjeść śniadanie w tej chwili. Westchnęłam i obróciłam się tak, aby moje nogi dotykały podłogi.
Miejmy nadzieję, że dziś mogę chodzić... Modliłam się w duchu, delikatnie stawiając stopy na ziemi, ale nie obciążając ich jeszcze. Wsunęłam je w marchewkowe kapcie i spróbowałam przenieść na nie ciężar ciała. Poczułam tylko lekki ból w udach, ale nie było to aż tak straszne. Westchnęłam z ulgą i skierowałam się w stronę drzwi, chowając ręce do kieszeni bluzy. Otworzyłam drzwi i na palcach udałam się na schody. Ogarnęło mnie déjà vu i miałam nadzieję, że tym razem Louis mnie nie zatrzyma. Zaczęłam powoli schodzić, trzymając się poręczy i wzdrygając się za każdym razem, gdy stopnie zaskrzypiały.
- Spójrzcie, Śpiąca Królewna wreszcie się obudziła - głos Zayna dobiegł z dołu schodów. Podskoczyłam lekko zdumiona, i spojrzałam w dół, gdzie Zayn spokojnie siedział na kanapie i czytał książkę.
- Sophie, chodź i do nas dołącz! - powiedział Louis, także będący w salonie. Westchnęłam rozczarowana i zeszłam ze schodów, kierując się na środek salonu, w którym wszyscy siedzieli. Zayn podniósł na chwilę wzrok gdy koło niego przechodziłam, a później powrócił do lektury.
- Ona chodzi! - wykrzyknął Niall, klaszcząc w ręce. Wywróciłam oczami ale uśmiechnęłam się. Zwróciłam uwagę na to jak siedzą: Zayn i Liam zajęli dużą kanapę, Harry miał swoją własną, a Niall i Louis zajęli kolejną.
- Usiądź Soph, własnie rozprawialiśmy o twoim jutrzejszym spotkaniu z przyjaciółką - powiedział Harry, klepiąc się po kolanach. Wydęłam usta, przelotnie patrząc na Nialla. Pokazał mi podniesione kciuki ale pokręciłam głową. Kątem oka zauważyłam, że Zayn odkłada książkę na stolik obok. Wczorajsze wyzwanie Nialla przemknęło mi przez głowę. Nie mam nic do stracenia...
Zaskakując wszystkich, usiadłam na Zaynie i pocałowałam go. Wydawał się zaskoczony, ale odpowiedział chwilę później, przyciągając mnie bliżej siebie. Bawił się moimi włosami, językiem prosząc o dostęp do mojej buzi. Otworzyłam szerzej usta, a mulat jęknął głośno. Po kilku minutach całowania, poczułam jak jego przyjaciel twardnieje, więc przerwałam pocałunek, nie chcąc skończyć w jego pokoju. Dałam mu jeszcze szybkiego całusa i usiadłam pomiędzy nim, a Liamem. Pierwsze co zauważyłam to wkurzone spojrzenie Harrego. Posłałam mu uśmiech i mrugnęłam do Nialla. Uśmiechnęłam się łobuzersko, patrząc na zdziwione miny Louisa i Liama.
- Od kiedy jesteś taka prowokacyjna? - zapytał Liam, podnosząc brew.
- Ziomek, to już zostania między mną a nią - powiedział Niall odmrugując mi. Wytknęłam w jego stronę język i przybliżyłam się do Zayna, który automatycznie objął mnie ramionami.
- I co na to powiecie? - powiedziałam, przybierając najbardziej biznesowy wyraz twarzy. Niall zwijał się ze śmiechu, podczas gdy reszta była zagubiona przez moje zachowanie.
- Niall, co ty jej wczoraj zrobiłeś? - zapytał oniemiały Liam, patrząc się na mnie dziwnie.
- Ona po prostu bardzo przekonująco gra pewną postać z wczorajszego wyzwania... Nie mogę powiedzieć nic więcej - uśmiechnął się Irlandczyk.
- Chłopcy, jestem głodna i chętnie bym coś zjadał, więc może się pospieszycie i pogadamy o tym, o czym mieliśmy pogadać - dodałam, klepiąc się po brzuchu.
- Niall powiedział nam, że zorganizowałaś sobie wczoraj spotkanie z tą dziewczyną z centrum - powiedział Harry, a ja przytaknęłam.
- Chyba nie myślałaś, że pójdziesz tam sama, co nie? Bo idziemy z tobą - dodał Louis.
- Nie ufacie mi? - wydęłam wargi i odsunęłam się od Zayna. Podeszłam prowokacyjnie do marchewkowego i zobaczyłam jak próbuje omijać mnie wzrokiem. Ale nie dałam mu tej szansy. Owinęłam ręce wokół jego szyi i spojrzałam prosto w te turkusowe oczy.
- Nie ufasz mi? - powtórzyłam, nasze oddechy się mieszały. Pokręcił głową. Poczułam jak wszyscy skupiają na nas wzrok gdy pochyliłam się, aby go pocałować.
- Cóż to bardzo źle - wymamrotałam, przybliżając się jeszcze, przybierając najbardziej kokieteryjny wyraz twarzy. Zamknął oczy gdy nasze usta dzieliły milimetry, ale ja odsunęłam się nagle, wracając na kanapę między Zayna i Liama. Szatyn jęknął rozczarowany, ale zignorowałam go.
- Nie ufasz mi - stwierdziłam, patrząc na swoje paznokcie. Wyglądało, jakby chłopak kłócił się ze samym sobą w duchu, patrząc ciągle na moje usta. Uniosłam brew.
- Dobra, ufam ci! - poddał się, wydymając wargi - Czy teraz dostanę buziaka? - prosił.
- Może później, teraz jestem głodna. Możemy do tego wrócić po śniadaniu? - zapytałam, a mój żołądek ponownie zaburczał. Nawet nie czekałam na ich odpowiedź. Wstałam i poszłam do kuchni,, czując jak wwiercają we mnie spojrzenie.
- Kim ona jest i co zrobiła z Sophie? - słyszałam jak Liam pyta pozostałych chłopców. Skupiłam się na ich zdezorientowanych odpowiedziach i potrząsnęłam głową.
Dlaczego tak właściwie to robię?, pomyślałam, biorąc z lodówki karton mleka. Podskoczyłam gdy poczułam, jak czyjeś ręce oplatają moja talię.
_________________________________________________________________________________
Nie no Soph, czemu to robisz? Chcesz żeby znów coś ci zrobili?
A tak w ogóle, to zuch dziewczyna z niej :D Nieźle zagrała na ich uczuciach :D
Taki spojler: Niedługo Sophie pozna matki chłopaków ! o.0
Kolejny dopiero we wtorek. A później będą juz pewnie codziennie :D
Kolejny dopiero we wtorek. A później będą juz pewnie codziennie :D
Hahah :-D
OdpowiedzUsuńPozna ich matki?! o_O
Do wtorku :-*
Swietny wpis. Jestem ciekawa kto objal ja w tali. Czy to Harry? Do wtorku=-O
OdpowiedzUsuńOmg! Nie mogę się doczekać spotkania Soph z matkami chłopców. wydaję mi się, że to Hazza objął ją w talii ! Czekam na wtorek z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńznaczy spotkanie Soph z ich matkami będzie bodajże za trzy rozdziały ale będzie fajne :D
Usuńfajny : D sophie pozna ich matki hmm .. ciekawe : > XD
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba ten rozdział, Soph rządzi!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tego momentu gdy ich mamy poznają Sophie... przeczuwam drakę ale nie będę tu przewidywać tego co się będzie działo
Do wtorku ^^
Dzisiaj wtorek.Czekam ;* P.S fajna stronka: Dla Ciebie 5 pedałów,dla mnie 5 chłopców którzy odmienili moje życie. Polubcie ;)
OdpowiedzUsuńO ktorej wrzucisz dzisiaj?
OdpowiedzUsuńNo właśnie. No kiedy ?
OdpowiedzUsuńnieee wiem ale na p[ewno przed północą :* bo typiara jeszcze nas dzisiaj projektem gimnazjalnym meczyła :/// na koniec roku jak są poprawy to nam jeszcze to dowaliła :/
UsuńOk,ok,ale proszę tylko dodaj bo ja już nie wytrzymam z ciekawości -,-
Usuń