Poczułam jak łzy zbierają mi się w kącikach oczu, a później zaczęły spływać cicho po policzkach.
Wzięłam poduszkę i ukryłam w niej twarz, chcąc zapomnieć o bólu jaki wywołało to wspomnienie. Własnie dlatego zbudowałam wokół siebie skorupę, aby uniknąć ponownego zranienia. A Niall wkroczył i skruszył pewną jej część.
- Niall, dlaczego jesteś taki słodki? - wymamrotałam, głośno szlochając w poduszkę. Pociągnęłam nosem, wyłączyłam telewizor i wytarłam twarz rękawem. Niall wrócił chwilę później, niosąc kilka gier planszowych. Położył je na łóżku.
- Wszystko w porządku kochanie? - zapytał, podnosząc mój podbródek, tak abym spojrzała mu prosto w oczy.
- Nie chcę o tym gadać.
- Dobra, wiec.. W co chcesz zagrać? - zapytał ponownie i wskazał na gry.
- Wybieram... The Game of Life (grę o życiu/życia) - klasnęłam radośnie.
- Cóż za ironia - odpowiedział, uśmiechając się lekko i wziął grę. Nie powiedział mi dlaczego uważał mój wybór za zabawny, pozostawiając mnie samą z tym pytaniem.
****************************************************************************************
Dzień do tej pory minął bez zakłóceń ale komplikacje pojawiły się w czasie lanchu.
Po tym jak już dwa razu wygrałam The Game of Live, zdecydowaliśmy się pograć w prawdę czy wyzwanie. Pytania i zadania już od początku były dziwne.
- Niall, prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie - odpowiedział.
- Chcę abyś dał mi się pobawić swoim telefonem przez godzinę - powiedziałam, nerwowo czekając na odpowiedź. Rzucił go do mnie, jakby to było nic.
- Mam na ciebie oko - dodał.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał z figlarnym błyskiem w oku.
- Prawda.
- Czy znów próbowałabyś uciec, znając konsekwencje tego czynu?
- Absolutnie - odpowiedziałam dumnie. W jego oczach szybko mignęła jakaś emocja ale nie zdążyłam załapać o co chodzi.
- Z twoim mózgiem jest coś nie tak... - wymamrotał - Jesteś pokręcona, wiesz o tym?
Pokiwałam głową, nagle czując się pobudzona.
- Nialler! Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Aww nie jesteś wcale zabawny - wydęłam usta, uśmiechając się jednocześnie - Ale niech ci będzie. Czy złapałbyś mnie i ukarał, gdybym znów próbowała uciec?
- Tak. Pamiętaj, że jesteś nasza. W sprawie twoich ucieczek, trzymam stronę Harrego - odpowiedział bez wahania na twarzy. Poczułam się trochę zawiedziona.
- Czyli, że nadal jesteś dobrym kumplem, nawet po tym wszystkim co mi zrobił?
- To więcej niż jedno pytanie. Teraz moja kolej. Soph, prawda czy wyzwanie? - zmienił temat.
- Wyzwanie. Nie jestem mięczakiem. - odpowiedziałam z figlarnym uśmieszkiem, odsuwając od siebie myśl o lojalności Nialla wobec Harrego.
Pomyślał chwilkę, po czym powiedział:
- Masz pocałować każdego z nas - był dumny jak paw - i to włącznie z Harrym!
- Chyba chcesz abym rozwaliła ci szczękę - wymamrotałam.
- Jeżeli tego nie zrobisz, będziesz musiała przejść się po sąsiadach! Jeżeli nie pocałujesz każdego z nas dzisiaj! - wyśpiewał blondyn.
- Ale nie mogę chodzić! - jęknęłam.
- Ale musisz to zrobić!
- Dobra, ale jeżeli pozwolisz mi do kogoś zadzwonić - powiedziałam, machając mu telefonem przed twarzą.
- Do kogo? - zapytał speszony.
- Do Alany.
- Alany?
- Tak, Alany. To ta koleżanka, którą poznałam w centrum handlowym - wyjaśniłam, wydychając głośno powietrze.
- Dlaczego chcesz do niej zadzwonić?
- Żeby umówić się na spotkanie i pogadać przy lodach.
- Pogadać o czym?
- Jezu Niall, te twoje pytania są wkurzające. Jeżeli cię teraz pocałuję, to pozwolisz mi do niej zadzwonić?
Nie czekając nawet na jego odpowiedź, ujęłam jego twarz w dłonie i pocałowałam go z całą pasją jaką udało mi się z siebie wydobyć. Oddychał szybko i urywanie gdy wreszcie go puściłam.
- Teraz mogę do niej zadzwonić?
- Jasne, d-d-dzwoń - rzucił niezrozumiale, nadal zdezorientowany.
Haha, oto siła kobiety wobec zakochanego w niej chłopaka.
Uśmiechnęłam się, ale przypomniałam sobie, że jej numer znajduje się w kieszeni wczorajszych spodni.
- Dobra Niall, czy czujesz się na tyle dobrze, że mógłbyś wyciągnąć kawałek papieru z tylnej kieszeni tamtych jeansów? - zapytałam go, wskazując na shorty. Pokiwał głową i zrobił to co powiedziałam, przynosząc mi wymiętą kartkę.
- Dzięki - wzięłam ją i wstukałam numer Alany. Odebrała już po jednym sygnale.
- Halo? - w moim uchu rozbrzmiał jej głos.
- Cześć tu Sophie. Dziewczyna, której pomogłaś wczoraj w sklepie... - zaczęłam, słysząc jej pytający ton - Wiesz, ta ze skomplikowanym życiem. Skomplikowanym chłopakiem i takie tam... - kontynuowałam. Uśmiechnęłam się lekko widząc jak Nialler podnosi głowę na słowo "chłopak", ale zignorowałam go i skupiłam się na telefonie.
- A tak! Pamiętam cię! To chyba znaczy, że chcesz wyskoczyć na te lody? - jej beztroski głos rozbrzmiał po drugiej stronie.
- Jasne - zaśmiałam się. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, a moje oczy cały czas spoczywały na nerwowym blondynie. Patrzył się na drzwi, oczekując, że Harry mógłby wpaść tu w każdej sekundzie. Po dziesięciu minutach był już na skraju załamania, więc zakończyłam konwersację umawiając się z Alaną na piątek, czyli za dwa dni.
Prawdopodobnie do tego czasu będę już w stanie chodzić, wykalkulowałam w myślach, wręczając telefon z powrotem Niallowi. Westchnął z zadowoleniem, prawie tuląc telefon do piersi.
- Akurat zmieściłaś się w czasie. Naprawdę myślałem, że umrę, gdy ktoś tu wejdzie i zobaczy, że gadasz przez telefon - powiedział trochę zły. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam ziewać.
- Niall, myślisz, ze mogę się zdrzemnąć? Nie spałam zbyt dużo zeszłej nocy i z przyjemnością odrobiłabym straty - ziewnęłam ponownie.
Jego twarz złagodniała.
- Tak, jasne. Obudzę cię wiec na kolację - powiedział, całując mnie w czubek głowy i otulając kołdrą.
______________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo mi to zajęło ale znajomi siłą (naprawdę siłą) wyciągnęli mnie z domu, a później 1dff zaczęło szfankować i nie mogłam się zalogować :/
Kolejny jutro :D
Swietny <3
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńFajny a dzisiaj o ktorej wrzucisz nastepny. Jesyem ciekawa ja Sophi pocaluje Harrego.:-*
OdpowiedzUsuńjeju fjncjsscal kocham to! njsoac harry ncdkjsnc sophi ncdsa omg! i niall ncdjndsj i reszta wg taka ncdjscsnzcnj !! nie wiesz ile to dla mnie znaczy ze tlumaczysz to! ncjsaerefda kocham cie
OdpowiedzUsuńhahahaha jak czytam takie komentarze to mi się emołszynsz udzielają <33333333
UsuńTroche głupio że niall trzyma stronę harego w sprawie ucieczek
OdpowiedzUsuńno trochę tak, ale wiesz gdyby Soph mu uciekła to by ją stracił :D
Usuńa poza tym są z Hazzą przyjaciółmi xxd