WAŻNE!!!

Pierwsze polskie tłumaczenie serii Sophie Miller's Stockholm Syndrome pisanej na 1dff przez sosodesj.
W opowiadaniu One Direction nie są słodcy czy mili. Historia zawiera dużo scen +18 więc jeżeli nie lubisz tego typu opowiadań, nie czytaj.
Za każdą nominację do Liebster Award czy czegokolwiek innego dziękuję, bo to znaczy, że podoba wam się moje tłumaczenie ale niestety nie odpowiadam na nie :D

sobota, 1 czerwca 2013

1.27. Nowa przyjaciółka

Rozdział z dedykacją dla @youarewhatiwish która mnie pospieszała :D
enjoy!

___________________________________________________________________________
W centrum handlowym chłopcy nie próbowali nawiązać rozmowy, chyba nie przepadali za kupowaniem mebli. Mój dobry nastrój powrócił już po kilku minutach zakupów, gdy chłopcy podążali za mną w ciszy, prawie jakby szli na skazanie. Nic ich nie zainteresowało. Wiem, że Louis był bardziej typem, który pobuszowałby w ciuchach, a Niall koło jedzenia. A Harry, cóż to po prostu Harry. Nie interesowało go nic, co nie było związane z seksem. Cóż za szkoda, że nie ma tu żadnego sklepu Ann Summers.
Więc w zasadzie chłopcy stali niezainteresowani gdy rozmawiałam ze sprzedawcami i kupowałam wszystko czego zapragnęłam, zaczynając od koloru ścian, a kończąc na detalach. Harry zdradził mi nasz adres, który podawałam sprzedawcom, aby dostarczyli meble pod koniec dnia.
Dziwne że Louis, Niall ani Harry nie zostali zaatakowani przez dzikie fanki podczas pobytu w centrum. Może dziewczyny w Londynie nie lubią ich aż tak bardzo... Albo po prostu mam szczęście.
Byliśmy już tam 3 godziny, a chłopcy nie przestawali narzekać na to, jak długo zajmuje mi umeblowanie sypialni. Powtarzałam im, że muszę dopracować szczegóły jeżeli chcę poczuć się jak w domu.
- O! Chodźmy jeszcze tutaj! - powiedziałam, wskazując na kolejny sklep. Chłopcy zgodnie jęknęli. Harry westchnął, wyjmując z kieszeni portfel i wręczył mi swoją kartę kredytową.
- Pójdziesz sama okej? Poczekamy tu z chłopakami i odpoczniemy - wskazał na ławkę stojącą naprzeciwko - A jeżeli nie przyjdziesz za 10 minut, wejdziemy do środka i pożałujesz, że kazałaś nam czekać. Masz wrócić do 12:30.
- Tylko proszę, pospiesz się. Jestem głodny jak wilk! - Niall poklepał się po brzuchu.
- Niall, ty zawsze jesteś głodny - zauważyłam.
- No i? Zakładam, że też umierasz z głodu, bo nawet nie zjadłaś śniadania, które dla ciebie przygotowaliśmy - zaczął się kłócić Irlandczyk.
- I jakoś nie narzekam - odparłam.
- Tik tak, tik tak, a czas ucieka - powiedział melodyjnie Lou.
- Okej, dobra - machnęłam na nich ręką i weszłam do sklepu. Rozejrzałam się po wnętrzu sprawdzając czas. Ucieszyłam się z faktu, że chłopcy nie będą mi truć nad uchem. Nikogo kto by mnie cały czas obserwował.
- Cześć, nazywam się Alana. Mogę w czymś pomóc? - powiedziała ładna dziewczyna, z długimi, falowanymi czerwonymi włosami i jasnymi zielono-niebieskimi oczami. Przestraszyła mnie lekko. Wyglądała na mój wiek.
- Nie dzięki. Tylko się rozglądam.
- Dobra. Daj mi znać jeżeli być czegoś potrzebowała - Alana miała już odchodzić, ale wpadłam na pewien pomysł.
- Czekaj chwilę - powiedziałam. dziewczyna zatrzymała się w połowie kroku, a ja szybko rozejrzałam się, aby sprawdzić czy na pewno nie ma tu chłopaków.
- Tak?
- Może i mogłabyś mi pomóc. Ten sklep ma tylne wyjście?
- Tak, ale czemu pytasz? - wyglądała na trochę zmieszaną, gdy tak rozglądałam się nerwowo dookoła.
- Oh, właściwie to nic ważnego. Wiesz, tylko aby upewnić się czy jestem bezpieczna w razie gdyby przy frontowych drzwiach zrobiło się niebezpiecznie.
- Chcesz abym pokazała ci drugie wyjście? Tak w razie czego? Wyglądasz jakbyś się czegoś obawiała - stwierdziła Alana, przejeżdżając ręką po włosach.
- Która godzina? - zapytałam ignorując jej poprzednie pytanie.
- 25 po 12 - odpowiedziała, patrząc na zegarek.
- Okej, mam jeszcze czas.
- Świetnie, to pierwszy raz kiedy mogę z czymś pomóc klientowi! - klasnęła uszczęśliwiona w dłonie - Idź za mną - zaszczebiotała, pokonując drogę do tylnych drzwi prawie w podskokach - Ta dam!
Perfekcyjnie. Teraz tylko musze znaleźć jakąś okazję na ucieczkę. Jeżeli wypuścili by mnie gdzieś jeszcze samą...
Moja twarz posmutniała na tą myśl, a Alana to zauważyła.
- Wszystko dobrze? Chyba tego szukałaś, co nie? - zmarszczyła brwi zmartwiona.
- Tak i nie... To trochę skomplikowana historia i jestem pewna, że nie chcesz być w nią zamieszana...
- Okej. Ale nadal uważam, że potrzebujesz zwierzyć się komuś ze swoich uczuć. I myślę, że mogłabym to zrozumieć. Nie powinnaś wszystkiego w sobie trzymać. Proszę - powiedziała, wręczając mi swój telefon - Wpisz tu swój numer. Mogłybyśmy wybrać się na lody i pogadać.
Odruchowo sięgnęłam do tylnej kieszeni, aby wyciągnąć swoją komórkę ale przypomniałam sobie, ze przecież chłopcy mi ją zabrali.
- Nie mam telefonu - westchnęłam.
- Oh, cóż i tak dam ci swój numer, żebyś do mnie zadzwoniła, okej? Tam gdzie mieszkasz, masz coś z czego mogłabyś zadzwonić, nie? - zapytała chowając telefon i wyciągając kartkę papieru oraz długopis. Zapisała mi swój numer.
- Spróbuję zadzwonić. Tak jak powiedziałam, ta sprawa jest dość skomplikowana. Przepraszam ale muszę już iść, bo inaczej pewnie nie będziemy miały szansy zobaczyć się ponownie - powiedziałam, zabierając kartkę i skierowałam się do głównego wejścia.
Dziewczyna podążyła za mną:
- O już łapię. Masz zaborczego chłopaka, który był zbyt leniwy aby wejść z tobą do środka, więc kazał ci wrócić o danej godzinie - spróbowała zgadnąć.
- Coś w tym stylu - zaśmiałam się przez to jak blisko prawdy była.
- Mówiłam, że to zrozumiem! Cóż do zobaczenia i zadzwoń do mnie! - powiedziała Alana gdy już wychodziłam. Dołączyłam do chłopców, chowając numer Alany do tylnej kieszeni.
- Zajęło ci to 9 minut i 48 sekund. Widzę, że lubisz przekraczać limit - przywitał mnie Harry i podniósł się z ławki, a Louis i Niall zrobili to samo.
- Kim jest dziewczyna z którą rozmawiałaś? - zapytał Louis gdy zaczęliśmy iść w stronę samochodu.
- Znajomą, która chciała mój numer, ale nie mogłam go jej podać, bo WY zabraliście mi telefon - odpowiedziałam oschle.
- Nie ufamy ci na tyle abyś mogła odzyskać telefon. I tak powinnaś się cieszyć ze wypuściliśmy cię z domu po tych rewelacjach, których nam dzisiaj dostarczyłaś. Teraz będziesz spędzać większość czasu w mieszkaniu - powiedział Harry gdy szliśmy i przyciągnął mnie bliżej siebie.
- Ale dlaczego? - zaprotestowałam.
- Bo tak mówię. I też dlatego, że nie chcę abyś znów się pocięła. To będzie kara za twoje nierozsądne akcje. Koniec rozmowy - podsumował.
Szliśmy dalej ale już się nie odezwałam. po prostu w ciszy stawiałam kolejne kroki. Gdy tylko doszliśmy do auta Hazzy, wskoczyłam na tylne siedzenie. Niall zrobił to samo chwilkę później. Harry zajął miejsce kierowcy, a Lou usiadł koło niego, na miejscu pasażera.
- Tylko bez żadnych gierek mi tam z tyłu - loczek ostrzegł mnie i Nialla, patrząc na mnie ostro we wstecznym lusterku. Przekręcił kluczyk i zapalił silnik. Wywróciłam oczami na jego niestosowny komentarz, a gdy chłopcy zaczęli rozmawiać o nowej piosence, wyjrzałam przez okno marząc o dniu, gdy wreszcie będę mogła samodzielnie podejmować decyzję i będę wolna.
______________________________________________________________
Ostatnio takie spokojne rozdziały co nie? Ale to się zmieni xd 
Dzięki za wszystkie komentarze xd Motywują mnie do szybszego tłumaczenia :D
Jak wam mija dzień dziecka? U mnie leje tak, ze nie chce mi się wychodzić z domu ♥

12 komentarzy:

  1. Swietniemi mija dzien. Troszeczke nudne te rozdzialy kiedy zacznie sie dziac cos ciekawego. A kiedy dodasz nastepny. Uwielbiam to czytac i juz czekam na nastepny. Prosze dodasz jutro rano

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety będzie po południu bo jeszcze nie skończyłam go tłumaczyć :(

      Usuń
  2. Hmmm .. dzień jak co dzień z tym że dostałam specjalny deser i raffaello :D nic szczególnego
    Rozdziały .. takie niby nudne, niby nijakie ale mam wrażenie że to cisza przed burzą.
    Byłabyś jutro tak łaskawa jak dziś i dodasz 2 rozdziały ?
    prosze, błagam, nalegam .. i takie tam inne xD
    nic tylko życzyć Ci czasu i ochoty do tłumaczenia (chociaż to bardziej prośba :P)
    Do jutra :*
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmm rafaello *-*
      Nie wiem jak się wyrobie z tłumaczeniem bo kolejne się robią coraz dłuższe :D

      Usuń
  3. kiedy zacznie się coś dziać hmm a tak się zastanawiam ile te opowiadanie ma wgl rozdziałów ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy sezon 50 rordziałów a drugi powstaje xD

      Usuń
    2. O widzę że ktoś mnie już uprzedził :**
      I do tego są jeszcze 3 jednopartyz chłopcami. Przynajmniej na chwilę obecna, druga część ma 40 rozdziałów :))

      Usuń
  4. Super :D masz racje sa dosc spokojne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie gadaj, że następne rozdziały już NIE BĘDĄ takie spokojne jak wcześniej ? ! No to ja chyba już sobie trumnę zamówię.. Tak na wszelki wypadek, kiedy zajdę na zawała po tym, co chłopcy (a w szczególności Harry) zrobią Soph..
    Kiedy kolejny ? :D

    @pysia_aaw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się dzisiaj ale najpóźniej będzie po północy :D

      Usuń
  6. Genialny
    Następne rozdziały nie będą tak spokojne to ja juź się boję °_°
    Czekam na 'burzę' bo jak rozumiem te były ciszą przed burzą <3
    Czekam, czekam, czekam! ! ! ! ! ! ! ! ! ! *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale słodko.. Alana ma takie oczy jak ja *.*

    OdpowiedzUsuń