WAŻNE!!!

Pierwsze polskie tłumaczenie serii Sophie Miller's Stockholm Syndrome pisanej na 1dff przez sosodesj.
W opowiadaniu One Direction nie są słodcy czy mili. Historia zawiera dużo scen +18 więc jeżeli nie lubisz tego typu opowiadań, nie czytaj.
Za każdą nominację do Liebster Award czy czegokolwiek innego dziękuję, bo to znaczy, że podoba wam się moje tłumaczenie ale niestety nie odpowiadam na nie :D

piątek, 3 stycznia 2014

2.38. Seksowna wyobraźnia

************** ∞ ****************
W takiej właśnie pozycji znalazła nas Louis kilka minut później; obejmujących się.
- Dobrze widzieć, że jesteś cały - rzucił chłopak spoglądając na nas - W szpitalu co? Zboczeńcy - dodał od niechcenia.
- Ehh nie Louis - powiedziałam gdy zrozumiałam sens jego słów - On jest ranny, ja mam gips co wyklucza jakikolwiek seks - wytłumaczyłam mu i odsunęłam się od Nialla. Blondyn jęknął w proteście.
- A gdzie jest Harry?
- A gdzie jest Pepe? - powtórzył za mną Louis chichocząc. Widząc, że nikt inny się nie śmieje, westchnął - Mamy przychodzić pojedynczo co nie?
- No racja. Więc mam was zostawić samych?
- Tak i nie martw się nie wykorzystam go, nie jesteśmy homo. Nie tak, że coś jest w tym złego, bo nie...
- Nie będziesz wykorzystywał nikogo Louis - uciszyłam go.
- Hmm, nie byłbym taki pewien skarbie - uśmiechnął się łobuzersko posyłając w moją stronę zły uśmieszek. Przewróciłam oczami i skierowałam się do drzwi.
- Soph, wrócisz do mnie jeszcze? - zawołał za mną Niall. Obróciłam się twarzą do niego i zobaczyłam jak powoli siada na łóżku - Soph nie zostawisz mnie chyba z tym palantem na zawsze? - powiedział z prośbą w oczach.
- Ten palant tu siedzi- Louis szturchnął go lekko w ramię.
- Ała! - jęknął Niall.
- A racja, przepraszam zapomniałem...Ał! - zaprotestował Louis gdy Niall mu oddał. Zaczęli się dla zabawy bić; oczy Nialla błyszczały ze szczęścia przez co się uśmiechnęłam. Ale po chwili jego serce przyspieszyło.
- Ej Lou, doktor ci powiedział prawda? - zapytałam, bojąc się zostawić ich samych. Nie chcę później oglądać załamanego Niallera.
- Tak - powiedział starszy chłopak, psując fryzurę blondynowi. Odwróciłam się aby stamtąd wyjść ale Niall znów mnie zatrzymał.
- Soph nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Wrócisz do mnie? - w jego głosie wyczułam obawę.
- Obiecuję że wrócę gdy już każdy się z tobą zobaczy, pobije się z tobą czy zrobi cokolwiek innego - odpowiedziałam mu i wyszłam z sali. Westchnęłam i skierowałam się do poczekalni. Pozostała trójka chłopaków od razu doskoczyła do mnie gdy tam dotarłam.
- Co z nim?
- Wszystko dobrze Liam - powiedziałam, starając się zachować - Naprawdę jest dobrze. Dojdzie do siebie. Mogło być gorzej - powiedziałam im. Kogo ja chcę przekonać? Siebie czy ich?
- Ale doktor powiedział, że jego emocje są w rozsypce. Sophie naprawdę wszystko z nim w porządku? - zapytał ostro Liam. Pokiwałam głową, starając się zachować poważną minę po czym załamana opadłam na krzesło.
- Nie Liam...Nie jest z nim w porządku - wymamrotałam. Boże, jestem w rozsypce. Dlaczego jestem taka emocjonalna?
- Ej Soph...ćśśśś - Harry podszedł do mnie i zaczął mnie głaskać po plecach. Podniósł mnie i posadził na swoich kolanach, po czym mocno mnie przytulił - Nie może być przecież aż tak źle... - wyszeptał.
- Ale jest! Harry jego zmiany nastrojów są straszne! Tak jakby nagle kompletnie się zmieniał! Już nie jest beztroski i opanowany! Jego emocje cały czas się zmieniają. Umyślnie powiedział, że jestem, samolubna bo troszczę się tylko o swoje emocje a nie o jego! Ale to nie prawda! Wiem, że jestem samolubna ale nie chciałam tego od niego usłyszeć! To  zabolało! Normalny Niall zatrzymałby to dla siebie! Albo nie powiedziałby mi tego tak ostro! - wyrzuciłam to z siebie, płacząc w koszulkę Harrego. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy.
- Nie jesteś samolubna - wyszeptał w moje włosy - Po prostu myślisz o sobie...dużo...
- To właśnie znaczy, że jestem samolubna.
- Sophie ale to jest normalne.... I dobre dla ciebie. Widzisz jesteś o wiele szczęśliwsza. Jestem pewien, że Niall zrozumie jak dużo dzieje się teraz w twojej głowie i ...
- W jego też dużo się dzieje i nie potrafi kontrolować tego co mówi!
- Sophie doktor powiedział, że to z czasem osłabnie a może nawet kompletnie zniknie - powiedział Zayn, chcąc mnie uspokoić.
- A co jeśli nie? - spojrzałam na mulata cała zalana łzami - Co jeśli jego emocje już nigdy nie powrócą do normalności?
- Na pewno mają dla niego jakieś leki. Coś co go ustabilizuje - próbował pocieszyć mnie Liam - Jak te leki, które dają ludziom chorym na bipolarność - kontynuował szatyn.
- Naprawdę mam nadzieje, że coś dla niego znajdą ...Nie wytrzymałabym widząc go takiego cały czas- wzdrygnęłam się i zamknęłam oczy. Otarłam łzy po czym oparłam się o Harrego. Liam usiadł naprzeciwko nas, a Zayn oparł się o ścianę i znów sprawdził swój telefon.
- Ale mam dobrą wiadomosć. Niall nie próbował się zabić - dodałam po paru minutach ciszy.
- Czyli przypadkowo wszedł pod to auto? - zapytał Zayn unosząc brwi w zaciekawieniu. Pokiwałam głową.
- To był wypadek. Chyba nie spojrzał na drogę zanim na nią wszedł - wzruszyłam ramionami - Dlaczego w ogóle rozważaliśmy możliwość, że Niall próbował się zabić? - wymamrotałam do siebie.
- Bo zaczął się ciąć  - odpowiedział Zayn - I wszyscy wiemy, że gdy ty się cięłaś, też miałaś myśli samobójcze - zauważył. Poczułam jak Harry się wzdrygnął. Nie odezwałam się. Louis wrócił kilka minut później szeroko się uśmiechając.
- Haha zgadnijcie co się stało! Mam dla was wspaniałe wieści! Ale wam nie powiem! Musicie zgadnąć - wykrzyknął jak dziecko.
- Nie chcę mi się zgadywać, bo i tak się dowiemy - powiedziałam ponuro.
- Ej nie załamuj się tak Soph. Rujnujesz mój dobry nastrój - warknął Louis - Chciałem wam powiedzieć, że właśnie co wpadłem na doktora.
- I? - zaciekawił się Harry.
- Powiedział, że zdrowo wyglądam - powiedział dumnie. Wszyscy jęknęliśmy zawiedzeni jego "wspaniałymi wieściami".
- Serio Lou? To nam chciałeś powiedzieć? - westchnął Liam.
- Powinieneś się cieszyć, że jestem zdrowy.
- Louis a masz nam do powiedzenia coś na temat Nialla? - burknął Zayn.
- Chciałem wam także powiedzieć, że mam dużego kutasa - dodał Lou od niechcenia.
- Naprawdę? Czemu nie powiesz nam czegoś co może chcielibyśmy usłyszeć? - Zayn tak jak cała reszta zaczął tracić cierpliwość.
- No dobra. W ogóle nie da się z wami pożartować. Doktor zauważył, że gdy Niall przebywa w różnorodnym towarzystwie to łatwiej jest mu panować nad emocjami. Jest wtedy bardziej świadomy swoich zmiennych nastrojów i łatwiej mu nad tym panować.
- Czyli może iść nas więcej niż po jednej osobie?
- Tak ale trójka to maksymalna liczba jak na razie.
- Soph chcesz iść z Zaynem i Liamem? - zaproponował Harry.
- Nie, ty idziesz. Ja już u niego byłam - odmówiłam schodząc z jego kolan. Chłopak wstał.
- Na pewno? - zapytał jeszcze raz.
- Tak na 100% - pokiwałam głową i usiadłam na krześle. Gdy tylko Harry zniknął z pola widoku, Louis do mnie podszedł.
- Więc Sophie..Jesteśmy sami i tak myślę, że może...
- Louis - zamknęłam oczy pocierając jednocześnie skronie - Żadnych rozmów o seksie ani nic takiego proszę.
- Ranisz mnie Sophie - chłopak złapał się za serce - Chciałem się tylko przytulić. Masz zboczone myśli - rzucił siadając obok mnie.
- Ja mam zboczone myśli? Spójrz na siebie. Nie ja myślę o seksie w szpitalu i nie chwalę się rozmiarem mojego penisa.
- Ja też nie mam zboczonych myśli, tylko seksowną wyobraźnię. I tak poza tym, wiem kochanie, że to cię może zszokować...ale nie możesz chwalić się rozmiarem swojego penisa bo go nie masz - powiedział chłopak bardzo poważnie. Co?
- Dziękuję Louis! Nigdy nie miałam o tym pojęcia! Teraz będę na siebie inaczej patrzyć w lustrze! - powiedziałam sarkastycznie - Odmieniłeś moje życie! O mój Boże naprawdę myślałam, że mam penisa! - wywróciłam oczami. Zobaczyłam, że kilka osób nam się przygląda ale zignorowałam ich - Naprawdę Louis. Wyjaśniłeś zagadkę nad którą myślałam całe życie!
- Cóż w takim razie jestem szczęśliwy, że rozwiązałem problem który cię tak dręczył - rzucił chłopak uśmiechając się dumnie. Wywróciłam oczami po czym wybuchłam śmiechem. Louis do mnie dołączył i po chwili tarzaliśmy się po podłodze. Gdy się uspokoiliśmy zaczęliśmy gadać o jakiś głupstwach które w ogóle nie miały sensu. Skończyło się na kłótni "soccer czy football", a to sprawiło, że pomyślałam o Kyle'u, który był kapitanem szkolnej drużyny. I tak od jednego tematu do drugiego, przypomniałam sobie o podwójnej randce z nim i Emily. A później pomyślałam o Louisie.
- Ej Louis - zaczęłam po paru sekundach myślenia nad tym.
- Ta?
- Chcesz iść ze mną na podwójną randkę?
- Zaraz, co?
- Znasz moją przyjaciółkę Emily? - gdy pokiwał głową kontynuowałam - Zaprosiła mnie na podwójną randkę w ten weekend i...
- Nie mogę Soph - chłopak pokręcił głową.
- Dlaczego?
- Harry by mnie zabił.
_________________________________________________________________________________
Wiedziałam, że mi się ten komputer rozwali gdy będę miała wolne. Na każde święta mi się rozwala ;/ Wracając do tematu rozdział dedykowany każdemu kto dzisiaj musiał isć do szkoły. Mam nadzieję, że nie było tak źle. 
(tłumaczyłam u przyjaciółki i na razie nie mam pojęcia kiedy pojawi się kolejny)
Mam nadzieję, że na tą randkę pójdzie jednak z Harrym :D

21 komentarzy:

  1. Hahaha
    '' I tak poza tym, wiem kochanie, że to cię może zszokować...ale nie możesz chwalić się rozmiarem swojego penisa bo go nie masz - powiedział chłopak bardzo poważnie.'' Hahahahha sikuuuu xd

    OdpowiedzUsuń
  2. uśmiałam się z ich głupoty .
    strasznie podoba mi się ten rozdział

    czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3 Ale Louis jest głupi :PP HAHAHAH uśmiałam się z nich :D Ja też mam taką nadzieje że ona wgl bedzie z Harrym :*
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech się skończy na tym, że Sophie pójdzie na tą randkę z Harry'm!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział. Najlepszy Louis z tymi tekstami. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham to ff!!! Czekam na nexta!!!
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham Louis'a hahaha <3 i dziękuję za dedykację :) x

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdzial suuuper *-*
    Lou jak zwykle kawalarz xD hahhaha
    Ale nooo Hazz zabilby Lou ze piszedl z Soph na randke, dobra moze ona nalezy do niego ale zawsze sie z nia dzielil i wgl a Lou jest tski zabawniutki ze idealnie by sie nadawal xD Ale przrciez jak Harreh kocha Soph to albo nie bedzie jej chcial tam poscic x Lou i sam pojdzir albo da jej troche wolna reke zeby jej pokazac ze sie zmienil, i co obydwoch opcji nie jestem pewna xDD
    jezuuu codzirnnir wchodzilam na bloga po 48284739184 i spraedzalam czy nowy rozdzial jest xd ale ciesze sie ze w koncu dodany :')
    Kocham Cie :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahahahha Louis rozbrajasz mnie !
    Rozdział krótki , ale na serio świetny :)
    Czekam nad nn :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie może iść z Louisem przecież w podświadomości wie że tl Harry jest dla niej przeznaczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha ale gdyby poszła z Lou to już czuję jakie by teksty znów leciały :D

      Usuń
  11. Hahaha pozdrowienia z podłogi xD Rozdział krótki ale świetny ^^
    Pozdro Zuziaaa ;* Do nn <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne! *.* Oby Harry poszedł na tą randkę. :) czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie by było jak Niall poszedł na tą randkę. ... CUDOWNY ROZDZIL!!!! Moja pierwsza dedykacja dzieki!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dokładnie oby poszła z Hazą!!!
    czekam na nexta?!

    OdpowiedzUsuń
  15. jak będziesz wiedziała mniej więcej kiedy rozdzial to powiedz :)
    nie mogę się doczekać nexta:(
    urodziny mam 20 maja ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyna , zapomniałam się podpisac xd

      Usuń
  16. Prosze dodaj one shota z Harrym. Mam osmego stycznia urodziny ♥ dla honoraty :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahahh :-D Swietny *.*

    OdpowiedzUsuń
  18. Lolz, komentuję po miesiącu xD normalnie bym tego nie zrobiła, ale "Gdzie jest Pepe" rozwaliło mnie :D Nie tylko ja oglądam Phineasa i Ferba :p

    OdpowiedzUsuń