WAŻNE!!!

Pierwsze polskie tłumaczenie serii Sophie Miller's Stockholm Syndrome pisanej na 1dff przez sosodesj.
W opowiadaniu One Direction nie są słodcy czy mili. Historia zawiera dużo scen +18 więc jeżeli nie lubisz tego typu opowiadań, nie czytaj.
Za każdą nominację do Liebster Award czy czegokolwiek innego dziękuję, bo to znaczy, że podoba wam się moje tłumaczenie ale niestety nie odpowiadam na nie :D

środa, 8 stycznia 2014

2.39. Pożądanie, nienawiść i kłótnia

- Ej Louis - zaczęłam po paru sekundach myślenia nad tym.
- Ta?
- Chcesz iść ze mną na podwójną randkę?
- Zaraz, co?
- Znasz moją przyjaciółkę Emily? - gdy pokiwał głową kontynuowałam - Zaprosiła mnie na podwójną randkę w ten weekend i...
- Nie mogę Soph - chłopak pokręcił głową.
- Dlaczego?
- Harry by mnie zabił.
- Co? - sapnęłam zszokowana - Louis no weź to twój przyjaciel...
- No właśnie. Nie mogę iść na randkę z dziewczyną mojego najlepszego przyjaciela.
- Nie jestem jego dziewczyną - zaprzeczyłam. Louis zrobił dziwną minę i pokręcił głową - A jeśli pójdziemy jako przyjaciele?
- On to źle zrozumie.
- Louis jego nie obchodzi czy pójdę na randkę z kimś oprócz niego... - spróbowałam inaczej.
- Obchodzi go jeśli to ktoś inny niż Niall - powiedział Lou i od razu przygryzł wargi tak jakby żałował, ze mi o tym powiedział - Zapomnij o tym co powiedziałem.
- Dlaczego Niall...? - zapytałam.
- Bo tak - nie chciał mi odpowiedzieć.
- A mógłbyś mi to dokładniej wyjaśnić? - naciskałam na niego ale tylko pokręcił głową - No weź - błagałam - Proszę.
- Sophie Harry mówi mi wszystko i naprawdę mam na myśli wszystko - westchnął Louis przejeżdżając ręką po włosach - Możesz iść na randkę tylko z nim lub Niallem.
- Ale dlaczego z Niallem? - nie odpuszczałam.
- Harry wie, że Niall nie może bez ciebie żyć więc dla niego zrobił wyjątek - wyjaśnił niebieskooki.
- Wiem o tym...powiedział też że muszę pokochać Nialla - zauważyłam.
- Kiedy...Zaraz co? Nie powinnaś wiedzieć, że chce abyś była z Niallem...To jest pokręcone. Nie chciał ci tego mówić. Kiedy ci to powiedział? - zapytał Louis, trzymał się za głowę a jego niebieskie oczy przewiercały mnie na wskroś.
- Louis właściwie sam powiedziałeś mi, że Niall jest jedynym wyjątkiem z którym mogę chodzić na randki - powiedziałam ostrożnie.
- Jako przyjaciele. Nigdy nie powiedziałem, że potrzebował, chciał żebyś pokochała Nialla. Skąd o tym wiesz?
- Dwa dni temu. W tym szpitalu - popatrzyłam dookoła - Harry myślał, że śpię i wszystko powiedział po czym stchórzył i zostawił mnie samą - kontynuowałam rozgoryczona.
- Wie, że go słyszałaś?
- Co jeśli wie? A co jeśli nie? Kogo to obchodzi? To o mnie tu chodzi - byłam wkurzona.
- Sophie po prostu odpowiedz na to cholerne pytanie - rzucił oschle Louis.
- Nie wie.
- Powinnaś mu powiedzieć. Lepsze to niż gdy dowie się od kogoś innego - poradził mi.
- Tylko ty i ja wiemy o tym, że go słyszałam...Louis chyba mu nie powiesz? - zmarszczyłam brwi. Odwrócił wzrok - Louis on zostawił mnie samą w szpitalu. Po prostu gram fair.
- Tu nie chodzi o grę fair Sophie - miał śmiertelnie poważny głos, a w jego zazwyczaj rozbawionych oczach nie było śladu wesołości - Harry powinien wiedzieć. Jeśli mu nie powiesz, ja to zrobię.
- Co za różnica czy ja mu to powiem czy ty? - warknęłam zirytowana.
- Sądzę, że lepiej zareaguje gdy ty mu powiesz. Jeśli dowie się tego ode mnie, będzie zły na ciebie, że nie chciałaś się sama do tego przyznać. Jeśli sama mu powiesz jest szansa, że będzie nieśmiały, może nawet zawstydzony i tylko trochę się wkurzy, że czekałaś dwa dni aby mu o tym powiedzieć.
- I tak się na mnie wkurzy! Lubię relację jaką mamy teraz...jest zdrowa i bezbolesna w przeciwieństwie do tego co było dwa lata temu, albo chociażby miesiąc temu!
- Bezbolesna dla ciebie, ale sądzę, że Harry cierpi w środku. Niall też. A ty oprócz tego, że trzymasz ich na skraju wytrzymałości, to jeszcze nie mają pojęcia co do nich czujesz. Widzisz co się dzieje, gdy emocje biorą górę? Ranisz ludzi. Może i dobrze, że Niall jest teraz trochę popaprany emocjonalnie.
Poczucie winy do mnie przemówiło, poczułam jakbym dostała w twarz.
- Nie mów tak! To też mnie rani! Nie wiem jak się zachowywać skoro nie chcę skrzywdzić żadnego z nich! Nawet nie o to teraz chodzi - fuknęłam na niego. Uspokoiłam się i zdrową ręką potarłam skronie. Próbowałam z całych sił zignorować to, co własnie powiedział - Rzecz w tym, że Harry nie musi wiedzieć! Nie mógłbyś po prostu przymknąć na to oko? - poprosiłam, patrząc mu w oczy.
- Przykro mi - pokręcił głową - Masz czas do końca weekendu, albo ja to zrobię i sama będziesz musiała znosić jego złość.
Westchnęłam zapadając się na krześle.
- Nie będzie chyba aż tak zły co nie? - zapytałam.
- Nie, będzie raczej zraniony i zmieszany, może nawet napalony gdy nie powiesz mu tego we właściwy sposób.
- Louis nie mów mu.
- Czyli sama to zrobisz? - zapytał.
- Nie wiem - jęknęłam.
- Jak już powiedziałem, masz czas do końca tygodnia - podsumował chłopak, po czym wyszedł z poczekalni.
- No świetnie - wymamrotałam - Kolejny zostawia mnie samą w szpitalu. Nienawidzę cię - opadłam na krzesło. Odtwarzałam całą rozmowę w głowie. Naprawdę by mu powiedział? Serio jestem aż tak samolubna? Trzymam ich w nieświadomości co do moich uczuć? Ale ja nawet nie wiem co do nich czuję! Doprowadzają mnie do szału. Czemu w ogóle z nimi mieszkam? Dlaczego jestem do nich aż tak przywiązana?  czemu...
- Hej Soph! - Zayn wbiegł uśmiechnięty do poczekalni. Ale przestał się uśmiechać gdy zobaczył, ze nie ma Louisa - Gdzie on jest?
- Zostawił mnie. Samą. Nie wiem gdzie poszedł - wymamrotałam krzyżując ramiona na piersi.
- Czemu jesteś w tak złym humorze? - zapytał mulat podchodząc bliżej.
- Już drugi raz w tym tygodniu zostawili mnie samą w szpitalu. Czemu według ciebie mogłabym być w złym humorze?
- Bo jesteś sama? - zapytał niepewnie, marszcząc brwi.
- Bingo. A teraz; co chciałeś mi powiedzieć? - westchnęłam.
- Idę poszukać Louisa, a ty możesz iść do Nialla, Harrego i Liama.
- A co jeśli nie chcę do nich iść? - wymamrotałam do siebie i wstałam.
- Co to miało być? - zapytał Zayn. Cholera słyszał mnie. Super. Teraz jeszcze muszę się tłumaczyć.
- Posłuchaj... nie chcę oglądać Nialla w takim stanie okej? - westchnęłam - Czuję jakby ktoś wbijał mi nóż w serce. I jest jeszcze Harry. On, którego nie mogę znieść, bo jest po prostu zbyt słodki jak na Harrego. I już trzy osoby powiedziały mi, że jestem samolubna. Nie mogę być inna bo nie chcę nikogo zranić i jestem samolubna, bo trzymam ich w niewiedzy. Czasem chciałabym aby Harry znów był wredny. Wtedy od razu wybrałabym Nialla, może nawet miałabym z nim dzieci! Ale nie mogę! A myśląc o tym wszystkim stwierdzam, że posiadanie jakiś uczuć do więcej ni jednego z was jest popieprzone, bo na miłość boską, kupiliście mnie!
- Ćśśś Sophie uspokój się - Zayn zbliżył się do mnie chcąc mnie przytulić.
- Dlaczego to cię w ogóle obchodzi? - warknęłam złośliwie, odpychając go. Ludzie patrzyli się na mnie z zaciekawieniem i musiałam się powstrzymywać, żeby na nich nie nawrzeszczeć. Czemu nie mogą się zająć własnymi sprawami?!
- Sophie...zacznij się zachowywać i nie rób scen - złote oczy Zayna stały się ostrzejsze, tak jak jego głos - Staram się być miły. Jeśli nie chcesz o tym gadać to spoko, ale sama zaczęłaś mi się wyżalać, a ja słuchałem - kontynuował - Wiem, ze się martwisz o Nialla, ale nie tylko ty i nie najlepiej to okazujesz. Nie masz żadnego powodu, aby wkurzać się na mnie czy któregokolwiek z chłopaków. Przez cały tydzień byliśmy dla ciebie mili. Teraz się uspokój, zbierz się do kupy i idź do Nialla. Cały czas o ciebie pyta - zakończył oschle.
- Dobra, pójdę - rzuciłam obojętnie i skierowałam się do pokoju blondyna. W moich myślach panował chaos. Nie może mi dać spokoju? Chyba mam prawo powiedzieć to co myślę, prawda? Nie oczywiście, że nie. Jestem przecież z One Direction. Nie mogę mówić rzeczy, które naprawdę myślę. Jakby na to patrzeć to już nie...Nagle poczułam wielką nienawiść w stosunku do nich, bo przypomniało mi się o wydarzeniach sprzed miesiąca. Dlaczego powinnam być spokojna? Dlaczego nie powinnam mówić rzeczy, które chodzą mi po głowie? Przed pokojem Irlandczyka wzięłam głęboki wdech, aby nie wparować tam taka wkurzona. Weszłam do środka.
- Sophie! - wykrzyknął uszczęśliwiony blondyn, gdy mnie zobaczył. Wyglądał jak dziecko w święta, które dostało prezent, którym chyba ja byłam - Wróciłaś! - podeszłam bliżej do niego, Harrego i Liama.
- Oczywiście, że tak...Przecież ci powiedziałam, że przyjdę - uśmiechnęłam się, chowając nienawiść i zagłuszając wszystkie swoje myśli. Nie mogę nienawidzić Nialla. Nie gdy się tak zachowuje.
- A gdzie jest Lou? - zapytał Harry - Liam miał się z nim zmienić...
- Jestem pewna, że nadal jest gdzieś na Ziemi - powiedziałam zanim zdążyłam to przemyśleć. Sama nie wiem, czemu odpyskowałam.
- Co z tobą? - zielonooki zmarszczył brwi, tak samo jak pozostała dwójka.
- Nic - westchnęłam, czując jak w moich żyłach buzuje złość.
- Jesteś pewna? - dopytywał się. Zauważyłam, ze Liam i Niall się nie odezwali. Ten drugi zamiast tego skrzywił się i zaczął wiercić na łóżku. Musi go boleć żebro...prawda?
- Tak - odpowiedziałam powoli - Czuję się świetnie, jakbym chodziła po słońcu, jeździła na jednorożcu, który je tęczę, czy cokolwiek innego, co przekona cię, że nigdy nie czułam się lepiej.
- Kłamiesz - jego oczy były zwężone, a usta zaciśnięte w cienką linię.
- No raczej...Jednorożce nie istnieją i nie da się chodzić po słońcu. Więc oprócz tego...czuję się świetnie.
- Daruj to sobie i normalnie mi odpowiedz.
- Dobra, w takim wypadku czuję się dobrze. Zadowolony?
Pokręcił głową i wstał z łóżka, a po chwili złapał mnie za rękę.
- Chcesz pogadać na zewnątrz? - zapytał, kierując się w stronę drzwi.
- Niezbyt - pokręciłam głową, zabierając swoją rękę z jego - Przyszłam, żeby zobaczyć Nialla... - spojrzałam na blondyna ponad ramieniem Harrego. Siedział na łóżku, a Liam coś do niego mówił, zapewne aby go uspokoić - chyba zostanę z nim trochę dłużej - kontynuowałam.
- Cóż przykro mi ale nie masz wyboru kotku.. idziesz ze mną - czułam, że Harry jest już na krawędzi. Złapał mnie za rękę i praktycznie siłą wyciągnął z sali. Ehhh...Zderzyłam się z kimś ubranym na biło. Z doktorem.
- Ałł - jęknęłam, a Harry nagle mnie puścił.
- Przepraszam, to moja wina - powiedział doktor, przerywając moje wpatrywanie się w niego i wygładził swoje ubranie - Sophie! Chciałem się z tobą zobaczyć. Mam dla ciebie nowe informacje.
Potarłam obolałe miejsce i spojrzałam na Harrego. Też na mnie patrzył. Po chwili stanął obok mnie tak, ze nasze ramiona prawie się stykały. Dyskretnie złapał mnie za rękę. Próbowałam się wyrwać ale jego uścisk był stanowczy. Uspokoiłam się, nie chcąc go bardziej wkurzyć. Postanowiłam skupić się na doktorze.
- Więc...chcecie to usłyszeć? - zapytał lekarz, unosząc brew.
- To o Niallu?
- Tak.
- Czy to dobre wiadomości?
- Tak - pokiwał głową doktor Martin - Sophie, przez ostatnią godzinę podpatrzyliśmy jak Niall  reaguje na różnych ludzi.Zauważyliśmy, że jego serce przyspiesza gdy odczuwa silne emocje. Reakcja bardzo podobna do ludzi cierpiących na bipolarność. Więc mamy już lekarstwa, które pomogą mu to kontrolować. Nie będzie musiał być w szpitalu dłużej niż jakieś osiem kolejnych godzin. Dajcie nam jeszcze kilka minut, aby zobaczyć skuteczność leków. To znaczy, że Pan Horan będzie spał w szpitalu. I potrzebujemy, żeby wasza dwójka, mam na myśli ciebie Sophie i Nialla, była sama, naprawdę sama - lekarz spojrzał w kierunku Harrego marszcząc brwi.
- Dlaczego ja?
- Wywołujesz u niego najsilniejsze emocje - powiedział sprawdzając notes, przewrócił kilka kartek - Jak wykazują zapiski pielęgniarki jego serce najbardziej przyspieszało w godzinach 5-6...Ty go w tym czasie odwiedzałaś prawda?
- Nie wiem, chyba tak - wymamrotałam zastanawiając się nad tym. Czy chcę zostać na tak długo z Niallem?  Tak...może. Jeśli będzie się kontrolował - Nie wiem nie patrzyłam na zegarek od kiedy wyszłam ze szkoły...Więc to może nie ja - powiedziałam szukając nadziei, że może uda mi się od tego wymigać.
- Tak to była ona - potwierdził Harry. Westchnęłam.
- Właśnie dlatego to ty musisz z nim teraz pobyć.
- Kiedy weźmie leki?
- Teraz. Właśnie do niego szedłem i miałem cię później poszukać w poczekalni, ale skoro już tu jesteś to zaoszczędziłaś mi czasu - uśmiechnął się. W tym samym momencie zaczęło mi burczeć w brzuchu. Harry zaczął się śmiać więc zirytowana, lekko go szturchnęłam.
- Mamy coś do jedzenia? Wiem, że Nialler uwielbia jeść a już prawie pora kolacji... - zaczęłam.
- Zajmę się tym - zaoferował Harry. Puścił moją rękę i pocałował mnie w czoło - Za chwilę wracam - dodał, odchodząc.
- Przepraszam Sophie to nie moja sprawa...ale nie chodzisz z Niallem? Lub czy nie kręcicie ze sobą? - zapytał doktor.
- Sama nie wiem - westchnęłam wkurzona. Lekarz nerwowo się zaśmiał i wprowadził nas na salę Nialla.
- Panie Payne, prosiłbym aby pan wyszedł - rzucił doktor Martin podchodząc do łóżka Nialla. Przeglądał wyniki. Niall zmarszczył brwi gdy Liam skierował się do drzwi.
- Sophie? - zapytał mnie będąc już przy drzwiach - Idziesz?
- Muszę zostać z Niallem.
Chłopak tylko pokiwał głową i wyszedł nie mówiąc już nic więcej. Dziwne, myślałam że zapyta się doktora czy nie kłamię. 
- Skarbie wyglądasz jakby bycie tu ze mną było dla ciebie katorgą - powiedział blondyn gdy lekarz szukał czegoś w kieszeniach. W końcu wyciągnął pudełko tabletek i podał je Niallowi.
- Weźmiesz te. Pomogą ci kontrolować emocje. Teraz gdy pigułki zaczną działać, wiem, że to może być emmm dziwne, ale chcę abyście przez następne kilka godzin przetestowali tyle rodzajów różnych emocji ile tylko znajdziecie - mężczyzna zarumienił się - Wliczając w to pożądanie i inne seksualne pragnienia...Oczywiście nie mówię, że macie tu uprawiać sex, to nie jest dozwolone. Sophie...po prostu postaraj się uzyskać od niego jakieś seksualne reakcje...Ale nawiązując do faktu, ze nie jesteście...za sobą?
To może być trochę trudne. Możemy ten punkt po prostu zignorować i ....
- Nie...chcę to zrobić - Niall pokręcił głową. Oczywiście, że chcesz.
- Ja eeee...Zobaczymy co da się zrobić - powiedziałam zszokowana. Siedziałam na krześle naprzeciwko łóżka i patrzyłam jak Niall bierze tabletki i wysłuchuje instrukcji doktora. Nie mogłam się skupić na ich rozmowie, moja głowa była zupełnie pusta.
_________________________________________________________________________________
Rozdział dla Honoraty, która ma dzisiaj urodziny. Spełnienia marzeń! <33333 Wiem, że chciałaś abym dodała oneshoota z Harrym ale nie mogę, bo on jest w kolejności po którymś z rozdziałów i będę się kierować kolejnością :D Mam nadzieję, że rozdział też może być :D

WAŻNA INFORMACJA; 2 część (Wanting What's Wrong) jest już zakończona, a autorka zaczęła pisać trzecią część. Do końca tej części zostało nam 15 rozdziałów :P

I tak mam już komputer więc na górze są  daty rozdziałów 
xx Annie
ps. komentujcie jak możecie ♥♥♥

19 komentarzy:

  1. OMG Podniecenie i to u Nialla to może być ciekawe. Rozdział jest naprawdę doby czekam na następny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne z tymi emocjami! Nie mogę się doczekać następnego! <3

    ~Lola

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham <3 Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG jakie emocje. Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to!!!!! czekam na nexta! i oby autorka szybko pisala 3 częśc ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham, kocham, kocham.! <33 Z niecierpliwością czekam na kolejny :P Jak znalazłam to opowiadanie, to całe przeczytałam w 3 dni *.* Cudowne :P Kocham Cię za to, że to tłumaczysz <33

    OdpowiedzUsuń
  7. boszeeeee zajebiste! ale powoli to tak się komplikuje, że boję się jak się skończy ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. Yeah . ! Nowy rozdział. ! ^^ Ja chce już następny! ^_~ Chce już wiedzieć jak zadziałają te tabletki , czy Sophie powie Harremu ...
    Pozdro Zuziaaa ;* Do nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super ;D czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebiste. :) Jak każdy :P ONA MA BYĆ Z HARRYM <333
    Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Superasny. Uwielbiam . Czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  12. uuuuu chyba będzie coś się działo w następnym rozdziale ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. No no to czekamy na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O jejciu *. *
    Następny będzie dobry
    Nmg się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aww rozdzial tez moze byc. Dziekuje kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe czy Louis powie Haremu. Świetny rozdział.
    http://viola-love-21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń