- Jeśli ci powiem, zrujnuję całą niespodziankę, prawda? - odpowiedział, uśmiechając się a w jego policzkach pojawiły się dołeczki. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu na ten widok ale jednocześnie wywróciłam oczami.
- Ale już znam niespodziankę! - jęknęłam.
- Nie prawda! - zaprzeczył.
- Prawda! - zaczęłam się kłócić.
- Więc co nią jest? - zapytał loczek zatrzymując się. Skrzyżował ręce na piersi i spojrzał na mnie z góry. Prawie się przestraszyłam. Prawie.
- Idziemy na piknik - powiedziałam ostrożnie wskazując na trzymany przez niego koszyk.
- Ta, ale to nie jest niespodzianką kotku - zaśmiał się. Przeczesał ręką włosy i znów zaczął iść.
- Czy tą niespodzianką jest seks? - zapytałam ściszonym głosem.
- Nie, nie będzie dzisiaj seksu.
- Więc co to jest?
- Nie jesteś zbyt cierpliwa co? - chłopak ponownie się zaśmiał.
- Niezbyt - potwierdziłam idąc za nim.
- Hmm, musimy więc nad tym popracować. W końcu, wszystkie dobre rzeczy zdarzają się tym co potrafią czekać, prawda? - obrócił się i do mnie mrugnął. Westchnęłam i podążyłam za nim, patrząc na jego stopy i upewniając się, że moje idą dokładnie po jego śladach. Problem w tym, że nie wiem kiedy się zatrzyma. Zrobił to kilka minut później, powodując że się z nim zderzyłam.
- Ałłł! - sapnęłam - Mogłeś uprzedzić!
- Wiem, ale nie sądzisz, że to jest piękne? - zapytał wskazując palcem na obszar przed sobą. Jedyne co mogłam zrobić to gapić się z otwartą buzią. Otoczenie było nawet proste. Rozciągająca się na około kilometr bujnie zarośnięta łąka, na której rosło pełno dmuchawców. Lekko po lewo widać było małe jezioro. Ta prostota krajobrazu była niesamowita. Fakt, że było tu tak cicho a jednak to miejsce było żywe, otwarte, ale także skryte, sprawiał, że było jeszcze piękniejsze.
(tu powinno być zdjęcie ale jest uszkodzone na 1dff więc trzeba użyć wyobraźni :P)
Schyliłam się i zerwałam jeden z dmuchawców. Dmuchnęłam na niego i patrzyłam jak pojedyncze jego części odlatują w dal. Są wolne. Westchnęłam, lekko zasmucona. Zdałam sobie sprawę, że Harry coś mówił w momencie gdy już kończył.
-...i sądzę, że moglibyśmy zrobić sobie piknik koło jeziora, gdzie jest świeże powietrze. Co o tym myślisz? - zakończył.
- Co?
- Soph? - zapytał chłopak niepewnie - Podoba ci się? Możemy się rozłożyć gdziekolwiek indziej, nie przeszkadza....
- Eh...Myślę, że tam będzie dobrze - uśmiechnęłam się po czym lekko go szturchnęłam - Wyścig do wody! - zawołałam śmiejąc się, a później zaczęłam biec. Harry też się zaśmiał i zaczął biec za mną. Dmuchawce zaczęły się rozlatywać na wszystkie strony gdy biegłam, przez co zaczęłam się śmiać jeszcze bardziej.
- Będę tam pierwszy! - krzyknął Harry. Kurcze był zaraz za mną.
- Nie!
- Nie bądź taka pewna! - mrugnął, gdy mnie mijał. Pokręciłam głową. Deptałam mu po piętach. Zatrzymał się kilka metrów przed jeziorem, położył koszyk na ziemi i zdjął koszulkę. Wyplątywał się z niej idąc w stronę wody, gdy wyprzedziłam go i w biegu zrzuciłam buty, po czym w ciuchach wskoczyłam do wody. Była zimna i orzeźwiająca. Zanurkowałam na dłużej niż to było potrzebne ciesząc się tym uczuciem. Uśmiechnęłam się zwycięsko gdy się wynurzyłam.
- I kto był pierwszy?
- Oszukiwałaś! - zaprotestował chłopak krzyżując ręce na wytatuowanej klacie. Był w samych bokserkach i nie mogłam się powstrzymać przed zlustrowaniem go od góry do dołu. Wolno podszedł do brzegu i zmarszczył brwi.
- Nie prawda! Byłam odważna i wskoczyłam do wody w ciuchach!
- Wiesz co byłoby jeszcze odważniejsze? - zapytał.
- Nie ale coś czuję, że zaraz mi powiesz...- drażniłam się.
- Cóż, byłabyś naprawdę odważna gdybyś wskoczyła do wody nago - powiedział sugestywnie ruszając brwiami i zanurkował obok mnie. Przez chwile byłam zaskoczona jego odpowiedzią, ale zaczęłam szukać go w wodzie. Mimo iż jezioro było przejrzyste, nie udało mi się go znaleźć. Chwilę później poczułam jak złapał mnie za łydki i zaczął podnosić coraz wyżej i wyżej. Krzyknęłam i zaśmiałam się jednocześnie. Po chwili straciłam równowagę i z piskiem wpadłam do wody. Zaczęłam kaszleć gdy się wynurzyłam, twarzą w twarz z uśmiechniętym Harrym. Także się uśmiechnęłam, ochlapując go wodą. Zaśmiał się i odgarnął mokre loki z twarzy.
- Więc...zdobędziesz się na taką odwagę? - zapytał, bawiąc się pod wodą moją mokrą sukienką.
- Nie wiem...a ty? - zapytałam.
- Nie mam problemów z chodzeniem nago Soph, więc rzucam takie wyzwanie tobie - powiedział zaczepnie.
- Zrobiłabym to ale... moje stopy nie dotykają dna więc utonęłabym próbując się rozebrać - zaczęłam się z nim drażnić.
- Ja za to dotykam dna więc mogę cię potrzymać - zaproponował niewinnie, łapiąc mnie za brzuch i podnosząc lekko. Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową, zdejmując z siebie jego dłonie po czym podpłynęłam do brzegu.
- Gdzie się wybierasz? - zapytał Harry płynąc za mną.
- Idę się rozebrać... - powiedziałam, wychodząc z wody i kierując się w stronę kosza piknikowego, gdzie leżały ubrania Harrego. Obróciłam się aby na niego spojrzeć - Nie podglądaj - rozkazałam.
- Dlaczego? Przecież już cię widziałem...
- Harry to po prostu dziwne...nie będę robiła dla ciebie pokazu czy coś...
- A zrobisz któregoś dnia?
- Pokaz dla ciebie?
- Tak.
- Może...ale nie teraz. Więc obróć się albo nie wracam już do wody.
Westchnął ale się obrócił. odczekałam parę sekund patrząc czy nie będzie podglądał, po czym zdjęłam sukienkę i bieliznę. Zrobiło mi się nagle chłodno więc objęłam się ramionami, ostrożnie podchodząc do Harrego. Dziwnie się poczułam widząc jego bokserki na brzegu. Wzięłam głęboki oddech i na palcach podeszłam do brzegu.
- Skończyłaś już? - zapytał chłopak zachrypniętym głosem. Gdy obrócił się aby sprawdzić, wskoczyłam do wody. Pod wodą miałam dzikie myśli, poczułam motylki w brzuchu, ale też poczułam zdenerwowanie. Uspokój się. Uspokój się Soph. ..Czemu się denerwujesz? Nie będziesz się z nim pieprzyć....sam tak wcześniej powiedział. To, że razem pływamy, nago, nie zmieni tego prawda? Wypłynęłam na powierzchnię odgarniając włosy z twarzy. Harry podpłynął bliżej mnie, jakby trochę niepewnie. Gdy nasze spojrzenie się spotkały przygryzł wargę, ale się nie odezwał. Atmosfera wokół powinna być spokojna ale tak nie było.
- Masz niebieskie oczy - powiedział w końcu, przerywając ciszę.
- Tak wiem...Harry, denerwujesz się? - zaśmiałam się niespokojnie.
- Nie, jestem bardziej podniecony...nie wiem - odpowiedział patrząc się na mnie - A ty się denerwujesz?
- Nie...nie mam powodu. Przecież nie będziemy uprawiać seksu prawda? - odpowiedziałam zaniepokojona.
- Nie, oczywiście że nie ... - pożądanie w jego oczach dało mi inną odpowiedź. Pokręcił głową, przyciągając mnie bliżej- Nie będziemy się pieprzyć... - wymamrotał próbując przekonać samego siebie. Jego spojrzenie powędrowało na moje usta - Nie będziemy się pieprzyć - powtórzył raz jeszcze, kręcąc głową - Nie będziemy uprawiać seksu, bo nie po to zabrałem cię tu dzisiaj....
Zauważyłam jak jesteśmy blisko gdy nasze nosy zetknęły się razem a nasze oddechy się zmieszały.
- Nie będziemy uprawiać seksu - powiedział ponownie, jego głos był cichy. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Dłońmi podtrzymywał moją twarz, a ja wplotłam palce w jego włosy i przyciągnęłam go bliżej. Wzdrygnęłam się gdy moje piersi dotknęły jego torsu pod wodą, nie byłam przyzwyczajona to tego dziwnego uczucia. Harry nagle się odsunął.
- Nie będziemy się pieprzyć, prawda? Tylko się całujemy... - sapnął, patrząc mi głęboko w oczy - Tylko się całujemy... - jęknął po czym znów mnie pocałował. Owinął się w talii moimi nogami, jęcząc gdy poczuł moje ciało tak blisko swojego. Instynktownie odchyliłam głowę do tyłu, dając mu łatwy dostęp do mojej szyi. Od razu skorzystał z okazji, a jego usta zaczęły ssać moje najwrażliwsze punkty.
- Harry - jęknęłam głośno, mocniej ciągnąc go za włosy gdy obsypywał moje ciało pocałunkami. Podniecenie przejęło władzę nad moim ciałem. Poczułam jak jego penis sztywnieje pod zimną wodą.
- Soph jesteś taka ładna - wymamrotał w moją szyję - Nie ma słowa które mogoby to opisać... - jęknął obsypując mnie większą ilością pocałunków.
- harry...sądzę, że i tak skończymy pieprząc się - powiedziałam, przyciągając go i całując.
- Nie, będziemy się kochać skarbie... - poprawił mnie pomiędzy pocałunkami - Delikatnie, słodko, ostrożnie..z emocjami - wyliczał - W tej spokojnej atmosferze. Bezboleśnie, to ma coś znaczyć - mówił dalej, jego oczy błyszczały.
- Mniej gadania, więcej kochania w takim razie - sapnęłam, przejeżdżając pod wodą po jego klacie, moje usta były zajęte już czymś innym niż gadaniem.
- Nie Soph, chcę żeby to było wyjątkowe...
- Naprawdę? Bo seks w wodzie nie będzie w 10 moich ulubionych... - zaśmiałam się próbując uspokoić oddech - Jeśli chcesz się wbić do 10 najlepszych oczekuję luksusowego łoża obsypanego różami i z zapalonymi wokół świecami i resztą takich....
- Zbyt wiele wymagasz.
- Uczę się od ciebie.
Patrzyłam jak krople wody spływają z jego włosów na brwi i policzki gdy myślał nad tym co powiedziałam.
- Masz rację...cóż pieprzyć to - poddał się podnosząc mnie do góry tylko poto żeby we mnie wejść.
- Boże Harry - jęknęłam gdy mnie wypełnił. Uśmiechnął się.
- Powiedziałaś że nie chcesz powoli i z uczuciem.
- Ale mógłbyś chociaż ostrzec, nie sądzisz? - zapytałam, pstrykając go w nos.
- Hmm, chyba mam deja-vu, nie sądzisz? - odpowiedział zachrypniętym głosem, jego ręce spoczywały na mojej talii - Ale takie fajne. Do czego potrzebne ci ostrzeżenie? Niespodzianki są o wiele bardziej zabawne...
- Jesteś...jesteś..sama nawet nie wiem! - zaśmiałam się zaciskając ręce na jego ramionach - Powiedziałeś tak nawiązując do dmuchawców obok nas*?
- Może - uśmiechnął się i zaczął mnie podnosić i opuszczać na siebie. Woda sprawiła, że wszystko szło płynniej, przez co jęczałam z przyjemności.zamknęłam oczy gdy kontynuował, znów obsypując mnie pocałunkami.
- Haryyyyy - jęknęłam gdy uderzył w mój punkt G.
- Trzymaj sie - poinstruował i zaczął się we mnie szybciej ruszać, perfekcyjnie trafiając w to miejsce za każdym razem. Kilka chwil później jęknęłam głośno, a Harry spuścił się we mnie zaraz po. Oddychaliśmy ciężko, nasze czoła jedno, przy drugim. Uśmiechnął się szeroko, gdy trzymałam się go żeby uratować swoje życie. Przysięgam, ze jesli bym się puściła, to bym utonęła. Byłam taka zmęczona i to nie przez pływanie.
- Harry...to było po prostu genialne - wyszeptałam, a on mnie pocałował.
- Przysięgam, że następnym razem będzie nawet lepiej, dostaniesz swoje luksusowe łoże obsypane różami i świeczki...I cokolwiek co sobie zażyczysz.
_________________________________________________________________________________
* Harry w oryginale powiedział zamiast "fajne" to dandy, a dmuchawce to po angielsku "dandelions" :D
Ciekawy ale według mnie za mało seksu ;ccccc
Nic nie poradzę na to, że jestem zboczona :P
Do następnego
xx Annie
Fajne ;* urocze. Chciałabym żeby Sophie i Harry byli razem. Mam nadzieje że na tym ich wyjerzdzie coś będzie między nimi. Wiesz kiedy będzie nn ? Czy nie za bardzo?
OdpowiedzUsuńno własnie nie wiem, będzie w piątek lub w poniedziałek. Mam bal gimnazjalny więc teraz są próby poloneza i przygotowania sali. :D
Usuńha ha ha . podoba mi się . nie tylko ty jesteś zboczona.
OdpowiedzUsuńCudowny *.* Czekam z niecierpliwością na kolejny :**
OdpowiedzUsuńAww...jak słoooodkooo *-*
OdpowiedzUsuńPozdro Zuziaaa ;* Do nn <3
Genialny.Czekam na nexta. Klaudia
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję na następnego i kiedy on będzie?
OdpowiedzUsuńSuper i zgadzam się z tobą., jak na Hazzę to za.mało seksu ;)
OdpowiedzUsuńSzuper tez uwazam ze za malo sexu :3 :* *) : p~~Alex
OdpowiedzUsuńja to ciagle moge czytac takie one shooty, szczegolnie z Harrym *.* i tak masz racje.. za malo seksu xdd
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Adward więcej na moim blogu http://littlethings-niallhoran.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Adward więcej na moim blogu :)) http://kolomanska11.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Sama mogłabym przeżyć coś takiego. Szczerze mówiąc to śmiałam się czytając ten rozdział... sama nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuńhttp://viola-love-21.blogspot.com
slodko <3 kc annie czekam na next <3 :-)
OdpowiedzUsuń