WAŻNE!!!

Pierwsze polskie tłumaczenie serii Sophie Miller's Stockholm Syndrome pisanej na 1dff przez sosodesj.
W opowiadaniu One Direction nie są słodcy czy mili. Historia zawiera dużo scen +18 więc jeżeli nie lubisz tego typu opowiadań, nie czytaj.
Za każdą nominację do Liebster Award czy czegokolwiek innego dziękuję, bo to znaczy, że podoba wam się moje tłumaczenie ale niestety nie odpowiadam na nie :D

czwartek, 26 grudnia 2013

2.36. Dowiadywać się

- Harry powiedz mi co się stało. Gdzie Niall? Proszę, proszę powiedz, że wszystko z nim w porządku! - szlochałam - Gdzie on jest? Co się stało? - powtarzałam płacząc w jego koszulkę. Zdrową ręką ściskałam brzeg materiału.
- Nie wiem. Jest w sali operacyjnej - odpowiedział mocniej mnie obejmując - Nie chcą nam niczego powiedzieć. Sophie to było straszne. To jak wyglądał gdy wsadzali go do karetki. Nienawidzę szpitali. To złe miejsca - kontynuował Harry - Myślisz, że to moja wina? - zapytał nagle. Czułam jak sztywnieje.
- To nie jest niczyja wina. Czasem takie rzeczy się zdarzają - powiedział Zayn odzywając się po raz pierwszy od kiedy przyjechałam tu z Louisem. Ten drugi dołączył do Liama i kłócił się z pielęgniarką aby powiedziała nam co z Niallem i żeby pozwolili nam go zobaczyć.
- Zayn co mu się stało? Dlaczego tu wylądował? Nie pociął się prawda? - zapytałam mulata podchodząc do niego. Zanim odpowiedział wziął głęboki wdech.
- Samochód go potrącił.
Potrącił go samochód?
- Ale Liam napisał, że próbował się zabić - zauważyłam. To nie ma sensu.
- Nie byliśmy pewni co się dokładnie stało. Louis nie odbierał telefonu, gdy chcieliśmy mu powiedzieć o Niallu więc Liam napisał pierwszą lepszą rzecz jaka mu przyszła na myśl i zostawił kartkę na stole.
- Jak mógł napisać, że próbował się zabić skoro potrącił go samochód? - prawie krzyczałam. Wszyscy w pomieszczeniu się na mnie spojrzeli, nawet Louis i Liam przestali się kłócić z pielęgniarką.
- Sophie uspokój się - wymamrotał Harry tuż przy moim uchu. Zatrzęsłam się w jego ramionach, mój smutek przemienił się w frustrację.
- Niall stał na środku jezdni gdy auto w niego uderzyło - kontynuował Zayn gdy się uspokoiłam. Louis i Liam wrócili do kłótni ze zdenerwowaną kobietą.
- Może się zagapił. Moze nie rozejrzał się zanim wszedł na ulicę a gdy zobaczył auto tak go zamurowało, ze nie mógł się ruszyć. Zastygł w bezruchu, ze strachu - warknęłam. Harry ścisnął moje ramię - Myślałam, że próbował się zabić! Myślałam, że to było umyślnie a nie że to wypadek! - wykrzyknęłam. Harry nie odezwał się ani słowem gdy kłóciłam się z mulatem.
- Ale dlaczego w ogóle wyszedł? Dlaczego nikomu o tym nie powiedział?
- Może wyszedł zaczerpnąć świeżego powietrza! Chciał pobyć sam! Pewnie wiedział, że za nim pójdziesz!
- Widzisz mamy tylko przypuszczenia! Nie jesteśmy niczego pewni! I ty, ty ze wszystkich znanych mi ludzi chciałaś żebym z nim został!
- To nadal nie jest powód aby mówić, że próbował się zabić!
- Nie miałem tego na myśli! Nie chciałem cię przestraszyć!
- Ale ci to cholernie dobrze wyszło! - zaczęłam płakać.
- Soph ćśśśś.... - wyszeptał Harry.
- Zgadzam się z Sophie, nie powinniście wmawiać nam, że Niall próbował popełnić samobójstwo - Louis wtrącił się w naszą kłótnie , zostawiając pielęgniarkę w spokoju. Ale Liam, jeszcze z nią nie skończył - Ale z drugiej strony nie winię ich, że tak pomyśleli. Też bym pewnie tak zrobił bo Niall ostatnio miał czarne myśli i to że Sophie mu nie wybaczyła nie pomagało - oskarżył mnie.
- Czyli to moja wina?! - zapytałam zraniona. W moich oczach znów pojawiły się łzy.
- To niczyja wina! - zaprotestował Zayn.
- Po prostu przestańmy się kłócić i zapytajmy co Niall ma nam do powiedzenia - przerwał nam Liam, odchodząc od skołowanej pielęgniarki. Kobieta powiedziała coś do swojej krótkofalówki - Już wyszedł z sali operacyjnej. Możemy iść do niego na parę minut.
- Ale musicie się uspokoić - oznajmiła pielęgniarka - Jesteśmy w szpitalu. Pacjenci potrzebują ciszy i spokoju. A nie nastolatków krzyczących na siebie. Wiem, że wszyscy martwicie się panem Horanem ale mieliśmy gorsze przypadki. Wyjdzie z tego. Doktor się nim zajmie.
Westchnęłam i usiadłam obok Zayna. Harry usiadł po mojej drugiej stronie, a Liam i Louis naprzeciwko nas. Czekaliśmy w ciszy.
- Jak długo już tu jesteście? - zapytałam po paru minutach.
- Dwie lub trzy godziny. Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć - odpowiedział Harry i schował twarz w dłoniach. Nie mając nic więcej do powiedzenia zamknęłam oczy i zaczęłam głęboko oddychać. Po chwili je otworzyłam i rozejrzałam się dookoła. Niebieskie i turkusowe odcienie szpitala przyprawiały mnie o mdłości, charakterystyczny zapach też nie pomagał. Zaczęło mi się kręcić w głowie.
- Harry ja też nienawidzę szpitali - jęknęłam.
- Będziesz wymiotować? - zapytał wstając. Pokręciłam głowa.
- Po prostu muszę się przejść.
- Pójdę z tobą - zaoferował. Poczułam, że reszta chłopaków na nas patrzy.
- Będę chodzić w tą i z powrotem po poczekalni - odparłam.
- I tak idę z tobą.
- Okej, jak chcesz - westchnęłam nie chcąc się kłócić. Wolno zataczaliśmy kółka w prawie pustej poczekalni. Kątem oka zauważyłam, że Liam wyciąga telefon. Zayn trzymał swój przy uchu głośno z kimś rozmawiając.
- Mama napisała mi, że mama Nialla umiera ze zmartwienia - powiedział głośno Liam czytając wiadomość. Harry i ja zatrzymaliśmy się patrząc na niego.
- Kto im powiedział? - zapytał Louis.
- Nie wiem - rzucił obojętnie Liam. Po kilkunastu minutach czekania pojawił się facet w białym wdzianku. Nareszcie.
- Chłopcy - zaczął doktor - I dziewczyno - dodał patrząc na mnie - Nazywam się doktor Martin i jestem odpowiedzialny za pana Horana. Nie wiem kim jesteście i nie chcę wiedzieć ale banda ludzi z waszymi kartonowymi twarzami robią na zewnątrz zamieszanie chcąc wiedzieć czy pan Horan jest cały i zdrowy i inne dość nieprzyzwoite rzeczy o których nie będę nawet wspominał - powiedział mężczyzna patrząc na nas poważnie - Nie pozwolę wam się zobaczyć z panem Horanem dopóki nie odejdą. Jesteśmy w szpitalu a nie na scenie.
- Cholera dziennikarze w końcu nas znaleźli - jęknął Louis.
- Fani też - dodał Liam - A jakoś w szkole Sophie nie byli zbyt natarczywi.
- Tam było dobrze - zauważył Harry.
- Chyba już cały świat o tym wie - powiedział sucho Zayn.
- Wie o czym... - zaraz, zaraz - Chwila czy wasi menadżerowie w ogóle wiedzą, że jesteście w Irlandii? Czy ukrywacie moją obecność? - zapytałam.
- Coś w tym rodzaju. Wiedzą, że zrobiliśmy sobie przerwę ale skłamaliśmy co do miejsca. Jakiś radiowiec spotkał nas gdy przyjechaliśmy i podsłuchał gdy rozmawialiśmy o znalezieniu ciebie. Zapłaciliśmy mu za milczenie. Ale ten dupek nie potrafił się zamknąć i ogłosił to w radio. Na szczęście jego stacja nie jest zbyt popularna - wyjaśnił Louis.
To brzmiało jakoś znajomo...

[wspomnienie]
- A teraz aby podgrzać atmosferę, One Direction -"What Makes You Beautiful". Mamy też dobre wieści dla Directionerek. Usłyszałem, że nasz rodak i jego gang wkrótce zawitają w Mullingar! Szukając dziewczyny! Czy to możesz być ty?
- You're insecure , don't know what fo-
[koniec wspomnienia]

- Ej spójrzcie - mulat pokazał nam swój telefon z włączonym twitterem. Było tam ponad tysiąc tweetów o tym, ze Niall jest w szpitalu. Po prostu świetnie. Jeszcze więcej osób się dowie.
- Jestem pewien, że przez to dotarło to do mamy Nialla - zauważył Louis. Spojrzał na ekran - I Paul - zaśmiał sie ale zaraz spoważniał - Będą wkurwieni.
- Jednakże wasi fani też są zdenerwowani i wydzierają się przed szpitalem - przypomniał nam doktor.
- Że akurat teraz musieli nas znaleźć - jęknął Liam pocierając skronie - Doktorze możemy iść najpierw zobaczyć się z Niallem? - zapytał dr.Martina.
- Nie - facet pokręcił głową - Nie chcemy go przytłaczać. Prawdopodobnie teraz śpi, albo nadal jest zdezorientowany po znieczuleniu. Uderzył się dość mocno w głowę. Tylko jedna osoba będzie do niego mogła wejść przez ten pierwszy okres po operacji, żeby nic mu nie odbiło. Które z was pójdzie?
- Sophie powinna iśc pierwsza. Niall najbardziej jej potrzebuje a my musimy się zająć tłumem na zewnątrz...- westchnął Harry. Zdrową ręką ścisnęłam jego dłoń.
- Dzięki - wymamrotałam przytulając go.
- On cie potrzebuje - odpowiedział szeptem, po czym delikatnie popchnął mnie w stronę doktora.
- Za mną panienko - doktor prowadził mnie długim korytarzem - Więc Niall, jak już wcześniej powiedziałem, uderzył z dużym impetem w asfalt. Na jego szczęście samochód nie jechał zbyt szybko więc ma tylko kilka złamanych żeber i dużo zadrapań.
- Będzie potrzebował opieki lekarskiej?
- Ma uszkodzony mózg w wyniku upadku.
- Jak bardzo uszkodzony? - zapytałam bojąc się odpowiedzi - Może nadal mówić prawda? Nadal ma wspomnienia?
- Płat czołowy został uszkodzony. Ale na szczęście dla niego tylko w małej części - kontynuował doktor gdy skręciliśmy w lewo. Zatrzymał się przed szklanymi drzwiami obracając się twarzą do mnie - Gdy ktoś ma uszkodzony czołowy płat mózgu, ma zazwyczaj problemy z koncentracją lub myśleniem o więcej niż jednej rzeczy. W innych wypadkach wiąże się to z niemożnością poruszania jakąś częścią ciała lub zmianą osobowości.
Jesteśmy przed pokojem Nialla.
- A co mu dolega? - zapytałam łagodnie, przygotowując się na odpowiedź.
- Muszę ci powiedzieć, że jest niezłym farciarzem. Nawiązując do obrazów aktywności jego mózgu tylko jego emocje się zmienią. W dość specyficzny sposób. Mieliśmy tylko dwóch lub trzech takich pacjentów. Będzie głęboko odczuwał każdą emocję, jeśli rozumiesz co mam na myśli. Jeśli się wkurzy będzie jak chodzący huragan, jeśli będzie szczęśliwy, będzie wręcz promieniał tym szczęściem. Ale jeśli będzie smutny czy zdesperowany, będzie mu podwójnie ciężko z tego wyjść. To może być dla niego groźne szczególnie, że zauważyliśmy blizny na jego nadgarstkach - doktor przyjrzał mi się wnikliwie - Nie były świeże więc uznaliśmy, że już tego nie robi prawda?
- Tak, przestał.
Zanotował coś w karcie lekarskiej.
- Sugeruję żeby cały czas ktoś go pilnował. Jego wahania nastrojów przez pierwsze dni mogą być groźne, będą spotęgowane. Jesteś Sophie prawda?
- Tak..skąd zna pan moje imię?
- Grupa która przywiozła go w karetce powiedziała, że nie przestawał mówić o jakiejś Sophie. Założyłem, że to ty.
Uśmiechnęłam się smutno. Oh Niall.
- Zostawię was samych, chyba się obudził - powiedział doktor Martin patrząc na zegarek.
- Zaczekaj - złapałam go z ramię - Wie pan jak długo będzie się utrzymywał ten stan? Mam na myśli głębokie emocje i zmiany nastrojów? - zapytałam.
- Sądzę, że to po pewnym czasie minie ale nie jestem pewien. Pacjenci z podobnymi przypadkami tez trafili się całkiem niedawno.
- Powiedziałby to pan tym chłopcom, którzy byli ze mną w poczekalni? Nie sądzę, że potrafię to tak dobrze wytłumaczyć.
- Oczywiście - odpowiedział doktor.
- Dziękuję - powiedział naprawdę wdzięczna, po czym ostrożnie otworzyłam drzwi do sali Nialla. Usłyszałam pikanie maszyn zanim go ujrzałam.Przełykając ślinę, weszłam do środka.
- Soph? - zapytał chrapliwie blondyn - To ty? - zobaczyłam go. Był podłączony do jakiś maszyn, jego klatkę piersiową owinięto bandażem, a na jego twarzy widoczne były zadraśnięcia.
- O mój Boże Niall - zaczęłam płakać, podchodząc do łóżka. Mocno go uścisnęłam uważając na zranione żebra - Coś ty zrobił? - wyszeptałam.
- Ałć Soph, cała klatka piersiowa mnie boli - zaśmiał się.
- Przepraszam - cofnęłam się ocierając łzy - Po prostu cieszę się, że jesteś cały i zdrowy - powiedziałam. na jego twarzy wymalowało się nagle zmieszanie i zdziwienie.
- Zaraz, nie jesteś już na mnie zła?
- Niall dlaczego miałabym być?
- No w-wiesz, zgwałciłem t-te dziewczyny i-i - jąkał się.
- Nie Niall. Nie zrobiłeś tego - uśmiechnęłam się - Wyobraziłeś to sobie.
- Ale..jestem pewien.
Położyłam palec na jego ustach.
- To przez narkotyki.
- Może więc ciągle śnię - pokręcił głową, był naprawdę przestraszony - Może nadal jestem pod wpływem narkotyków - zaczął świrować. Doktor miał rację, jego emocje były teraz silniejsze.
- Udowodnię ci, że się mylisz - wyszeptałam po czym powoli schyliłam się aby go pocałować. Usłyszałam, że maszyna kontrolująca pracę serca zaczyna szybciej pikać i uśmiechnęłam się przez pocałunek - Teraz wierzysz, że to się naprawdę dzieje? - wymamrotałam, powoli się odsuwając. Pokręcił głową, jego oczy lśniły ze szczęścia.
- Jeśli jeszcze raz mnie pocałujesz - odpowiedział cicho. Jego ręce przyciągnęły mnie do kolejnego pocałunku -  Teraz wierzę - powiedział przerywając pocałunek.
______________________________________________________________________________
Ufff Niall masz farta, że nie zrobiłeś tego specjalnie :D
Kolejny w sobotę :D
xx Annie 

21 komentarzy:

  1. awh cholerny z niego szczęściarz :D no i takie słodkie zakończenie :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać. !!!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww *-* Cudowny :* Dziękuję że tłuaczysz <3 ily ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny. Czekam na następny rozdział. Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  5. awwwwwww *-* jaka cudowna końcówka. Dobrze że nic gorszego mu nie jest.
    @berry_bluexo <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej....dzięki :* <3 kocham cię...pozdro

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to dobrze że się dobrze kończy

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham to ale chce aby Sophie była z Harrym ona musi z nim być on ją Kocha a to u niego nowość !!! czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest tak cholernie słodkie :3 Ale ma dylemat ;c Smutno mi teraz z powodu Harry'ego, a jakby Harry sobie teraz kogoś znalazł, to bym złapała doła, bo nie chcę aby on był z kimś innym niż Sophie :O / @Naughty_Vic

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie! jak dobrze,ze wyszedł z tego cało.!! ;) czekam na nexta!
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  11. Końcowa scena była taka słodka :* Zajebisty rozdział kocham to tłumaczenie <3 Czekam na nexta :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Kat.ajqoahvsjslqpqnqba !
    To było mega słodkie !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostałaś nominowana do Liebster Award ;-) Szczegóły znajdziesz tu:
    http://midnight-harrystyles-fanfiction.blogspot.com/2013/12/liebster-award.html
    PS. Rozdział cudny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi miło ale niestety ten blog to tylko tłumaczenie i nie bawię się na nim w Liebster Award :D

      Usuń
    2. Przepraszam cię bardzo, ale oryginału nie nominuję.
      Jeszcze tak super tłumaczysz... więc proszę przyjmij nominację. Bardzo proooooooszęęęęęęę....

      Usuń
    3. ajjj ale nie powinnam xd może jak bedę miała więcej wolnego czasu, to zrobię oddzielny post i odpowiem na te nominacje, ale nic nie obiecuję :D

      Usuń
  14. Bosz.... piękny <3
    Na końcu się prawie popłakałam.
    To było jak w jakimś filmie :)

    Bloom Styles ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Twój blog został nominowany do Libster Award! Dowiedz się więcej na:
    http://the-story-of-my-life-with-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział *.*

    Zapraszam na thedarksideofboys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. O której dodasz nexta? ;) nie mogę się już doczekać

    OdpowiedzUsuń