WAŻNE!!!

Pierwsze polskie tłumaczenie serii Sophie Miller's Stockholm Syndrome pisanej na 1dff przez sosodesj.
W opowiadaniu One Direction nie są słodcy czy mili. Historia zawiera dużo scen +18 więc jeżeli nie lubisz tego typu opowiadań, nie czytaj.
Za każdą nominację do Liebster Award czy czegokolwiek innego dziękuję, bo to znaczy, że podoba wam się moje tłumaczenie ale niestety nie odpowiadam na nie :D

piątek, 15 listopada 2013

2.24. Załamanie

Wstałam sennie, obudzona czymś szlochem. Zabolało mnie serce na ten dźwięk. Nie był gdzieś obok ale dość blisko. Odsunęłam pościel i wstałam, dokładnie nasłuchując. Płacz dochodził z pokoju Nialla. Cicho podeszłam do jego drzwi i weszłam do jego pokoju nie zawracając sobie głowy pukaniem. Nie zauważył mnie bo szlochał.
- Niall? - zapytałam delikatnie po czym zastygłam w szoku. Nie. NIE. To nie może być prawda. Myśl, że to naprawdę się stało, sprawiła, że w moich oczach pojawiły się łzy. To jakiś koszmar. Scena przede mną była jak z krwawego filmu. Niall był na swoim łóżku w luźnej koszulce na ramiączkach i bawełnianych spodniach. Trzymał w ręku żyletkę. Z każdym kolejnym cięciem z jego ust wydobywał się szloch Nie, NIE!
- Niall! - krzyknęłam, próbując zabrać mu żyletkę z ręki - Nie możesz tego zrobić! Nie pozwalam ci! - krzyknęłam, podnosząc jego rękę aby zobaczyć czy cięcia są głębokie. Spojrzał na mnie, jego oczy tonęły w łzach.
- Dlaczego? Dlaczego nie mogę zrobić tego co ty? - pytał trzymając mój nadgarstek.
- Bo jesteś Niallem! - krzyknęłam, przejeżdżając palcami po jego krwawiących ranach. Z moich ust wydobył się kolejny szloch gdy zrozumiałam że to naprawdę się dzieje.
- No i co z tego? Ty jesteś Sophie! MOJA Sophie! Nie rozumiem tego... - płakał, patrząc na swoje ręce - Czemu nie mogę tego robić? - pociągnął nosem.
- Bo jesteś moim Niallem! - zaprotestowałam, łzy spływały po moich policzkach.
- A co z Harrym? Jest twoim Harrym? Albo Louis? Zayn? A może Liam? - mówił dalej, cały czas płacząc.
- Nie obchodzą mnie w tej chwili Niall! W tym momencie interesujesz mnie tylko ty! Dlaczego zacząłeś to robić?
- Chciałem mieć z tobą coś wspólnego - powiedział, odwracając wzrok. Coś co łączyłoby tylko nas.
Załapałam jego głowę i pocałowałam go, wkładając w to wszystkie emocje. Strach, frustrację, troskę, miłość, zmieszanie...to wszystko w jednym pocałunku. Chłopak oddał pocałunek także wkładając w niego swoją frustrację, miłość i część zazdrości. Przyciągnął mnie bliżej, tak, że siedziałam na nim okrakiem, zostawiając jak najmniejszą przestrzeń miedzy naszymi ciałami. Trwaliśmy tak dość długo, a nasze łzy skapywały spotykając się w jednym punkcie. Zaczerpnęłam powietrza.
- Teraz mamy coś specjalnego - wyszeptałam.
- Jak możesz to sobie robić? - dodał załamany, trzymając swój nadgarstek przed moją twarzą i psując chwilę - Chciałem sprawdzić czy będzie lepiej jak mówiłaś...ale nie jest Soph! Musisz to zrozumieć! To cholernie boli! Nie zmniejszysz psychicznego bólu przez ten fizyczny! A nawet jeśli tak uważasz, to na długo nie wystarcza! Znów powróci!
Łzy znów zaczęły spływać po mojej twarzy.
- Czemu to sobie robisz? - powtórzył uparcie Niall, także na skraju łez - Po prostu nie rozumiem! - kontynuował ciągnąc się za włosy. Ten ruch spowodował ze krew spłynęła z jego nadgarstków i poplamiła jego koszulkę. Dziwnie się czułam patrząc na to więc wzięłam jego nadgarstki i przytrzymałam je poziomo.
- Soph...Nie rozumiem czemu to sobie robisz.
Spojrzałam w górę, prosto w jego zaszklone oczy.
- Tu nie ma nic do rozumienia...To jak palenie Zayna - powiedziałam płaczliwie, ocierając łzy wierzchem dłoni - To zły nawyk, a gdy już raz zaczniesz, znów będziesz się do tego uciekał w razie potrzeby. Tnę się, bo nie mogę kontrolować wewnętrznego bólu. Tnę się, bo wtedy mam szanse kontrolować ten zewnętrzny.  Każda ciemna myśl zamienia się w cięcie - kontynuowałam - Gdy czuję się zła, smutna, zestresowana, zazdrosna, odrzucona, przygnębiona...Automatycznie myślę wtedy o cięciu - przerwałam i zamknęłam oczy gdy łzy znów spływały po moich policzkach. gdy je otworzyłam, zobaczyłam, że Niall tez cicho płacze - Czasem opieram się pokusie, a czasem za bardzo się zapędzam... Nie myślisz jasno gdy się tniesz, po prostu to robisz. Okropny nawyk - gdy skończyłam kolejna porcja łez wypłynęła z moich oczu - Dlaczego zacząłeś Niall? - zapytałam drżąc - Tak ciężko później przestać!
- Chciałem zobaczyć czy to naprawdę zmniejsza ból. Ból wywołany twoim widokiem gdy to zrobiłaś. Już trzeci raz widzę na twoich nadgarstkach świeże rany! Musisz przestać! Nie zrobię tego ponownie jeśli ty też przestaniesz! - błagał Irlandczyk, w jego oczach pojawiły się kolejne łzy gdy jeździł palcem po moich bliznach i ranach - Ranisz mnie bardziej niż siebie gdy to robisz! I pewnie tak samo jest z resztą chłopaków! Ranisz ich tym bardziej niż siebie! - powtórzył patrząc na mnie błagalnie. Jego łzy już miały spłynąć ale jednak tego nie zrobiły.
- Zasługują na cierpienie...- wymamrotałam do siebie i zaczęłam się bawić palcami. Jednak chłopak mnie usłyszał.
- Nie jesteśmy ciebie warci! Nie płać ceny za nasze błędy! - krzyknął wyrzucając ręce w powietrze. Oczy same powędrowały na jego nadgarstki i sapnęłam.
- To nie są błędy! Bo ludzie uczą się na błędach! A wy nadal to powtarzacie! - zaprotestowałam, popychając go lekko aby się od niego odsunąć. Co za nagła zmiana sytuacji. Chłopak złapał mój nadgarstek jedną ręką, a drugą przytrzymał mnie na swoich biodrach.
- Soph.. - próbował mnie uspokoić ale znów łzy moczyły moje policzki.
- Od nowa i od nowa! Modyfikując moje myśli tak, ze czuję się jak przedmiot! A to dopiero pierwszy pełny dzień jaki z wami spędziłam od dwóch lat! Wiesz jak to się odbije na reszcie mojego życia? Jaki już miało wpływ? Jestem w punkcie gdzie nie wiem, czy nie jestem chora psychicznie! A do tego wszystkiego każecie mi się skupić na szkole! Każdy ma jakieś limity! - wybuchłam po czym zostałam kompletnie zaskoczona pocałunkiem. Usta Nialla były łagodne i ostrożne jakby się bał, że mnie może zepsuć.
- Ćśśś kochanie...Już w porządku...Rozumiem cię...Porozmawiam z Harrym okej? - powiedział blondyn odsuwając się i założył mi za ucho pasmo włosów - Sądzę, że potrzebujesz towarzysza...innego niż my. I przerwy od szkoły.
Znów zaczęłam wypłakiwać się w koszulkę Nialla.
- Co znów? - zapytał sceptycznie.
- Czemu Harry? Czemu to zawsze on? Jesteś starszy! I jeśli nie pójdę do szkoły nie będę mogła zobaczyć Emily! Nie będę mogła pogadać z kimś kto utrzymuje mnie przy zdrowych zmysłach! Nawet nie mogę popisać z Ashley bo zabraliście mój telefon! Musi się cholernie martwić! O Boże dlaczego? Dlaczego?! Dlaczego nie mogę żyć w krainie jednorożców z motylkami i jeść tęczy...Nieważne...Czemu nie mogę żyć normalnie? Dlaczego? - jęknęłam. Kontynuowałam swoje paplanie przez kilka minut, nie starając się nawet poprawnie formułować zdań.
- Słuchaj Soph ja...
Rozległo się pukanie do drzwi gdy tak paplałam bez sensu w poplamioną koszulkę Niallera.
- Poczekaj chwilę! - krzyknął blondyn, po czym ostrożnie mnie odsunął. Więc zaczęłam płakać w jego poduszkę, przeżywając załamanie. Pogłaskał mnie po głowie i zaniósł do swojego łóżka, po czym szybko wyszedł z pokoju. Gdy wrócił, tworzył drzwi łączące jego pokój z moim, przeszedł przez nie i szybko  zamknął. Usłyszałam szepty po drugiej stronie, gdy już się uspokoiłam.
- Harry sądzę, że nie powinna iść do szkoły przez resztę tygodnia! I musimy zacząć traktować ją bardziej jak człowieka...a nie przedmiot.
- Dlaczego? Wszystko z nią w porządku? Niall co się stało? Czemu jest w twoim pokoju?
- Miała koszmar okej? A później miała niezłe zmiany nastroju. Sądzę, że powinna pogadać też z Ashley... - blondyn gładko kłamał.
- Myślisz, że powinienem dać jej telefon?!
- Tylko na parę minut Hazz. Naprawdę tego potrzebuje.
- Ktoś będzie ją obserwował. I musimy iść dzisiaj do szkoły. Ona musi isć do szkoły; musi zostawać po lekcjach do końca tygodnia!
- Hazz no weź! Możesz coś wymyślić prawda? Przysięgam, to co jej robimy nie jest zdrowe! Widziałeś ją rano?!
Usłyszałam jak drzwi się otwierają i gwałtownie uspokoiłam oddech. Odwróciłam się plecami do drzwi i zwinęłam się w kulkę wokół poduszki blondyna. Skupiłam spojrzenie na ścianie.
- Soph? - zapytał łagodnie Harry. Nie odezwałam się i zamknęłam oczy.
- Wygląda zupełnie dobrze.
- Nie jest dobrze, szczególnie po wczorajszej nocy.
- Myślę, że śpi. Pozwólmy jej, dla jej dobra - powiedział Niall do Harrego i ten zamknął drzwi. Usłyszałam, że drzwi znów się otwierają ale tym razem gdzieś dalej. Na pewno nie w pokoju blondyna.
- Co tam? Ej gdzie jest Soph? - zapytał zmieszany Zayn.
- W moim pokoju, śpi.
- Nie może zostać w domu sama... Znów może coś sobie zrobić - kontynuował Harry podążając za swoim tokiem myślenia - Musimy ją ukarać za nieprzestrzeganie tej reguły... - westchnął. Nic nie zrobiłam. Usłyszałam jak kolejne drzwi się otwierają, a po chwili rozległ się głos Liama.
- Hazz... Tylko ty, Zayn i Niall jesteście potrzebni dzisiaj w szkole! Dyrektor właśnie dzwonił! Więc lepiej się szykujcie albo się spóźnicie!
Słyszałam jak Harry jęknął, nie chcąc iść do szkoły podczas gdy Louis się cieszył.
- Widzisz... Nie będzie sama...Liam i Louis z nią zostaną - zauważył Niall - Po prostu daj im jej telefon i instrukcje i wszystko będzie dobrze.
Usłyszałam długie westchnienie, a później gadkę. Słyszałam szepty tak samo wyraźnie jak lejącą się wodę i otwierane w różnych częściach domu drzwi. Po kilku minutach drzwi do pokoju Nialla otworzyły się i zamknęły. Blondyn klęknął przede mną.
- Dobrze, że nie śpisz. Liam i Louis zostaną dzisiaj z tobą, a Harry, Zayn i ja pójdziemy do szkoły, zajmiemy się twoją nieobecnością i odwalimy naszą robotę - wyjaśnił, podkreślając słowo "robota" - Chcę żebyś się przespała okej? Odpocznij sobie i pomyśl nad wszystkim.
- Harry nie widział twoich cięć? - wymamrotałam.
- Poszedłem zmyć krew gdy zapukał i założyłem sweter  - zbył mnie - Słuchaj Sophie...Zawrzemy umowę? Ja nie będę się ciął jeśli ty też przestaniesz? Zawalczysz z tym nawykiem? Proszę - złapał mnie za rękę i pocałował każdą kostkę - Będziemy się nawzajem pilnować?
Zamknęłam oczy i słabo pokiwałam głową.
- Dobrze. Teraz idź spać kotecku.
Pocałował mnie w czubek głowy i wyszedł. Gdy tylko drzwi się zamknęły, mocniej przytuliłam jego poduszkę, łzy znów stanęły mi w kącikach oczu. Jakim cudem do tego doprowadziłam...? Dlaczego ranię siebie? Czy to wszystko jest tego warte? Czy ból którego doświadczam jest tego wart?
Serce ścisnęło mi się na świeże wspomnienie Nialla, tnącego swoje nadgarstki jakby był w transie. Jego płacz rozbrzmiał znów w mojej głowie. Blizny i krew uświadamiały mi, że to naprawdę się wydarzyło. To straszne zobaczyć jak ktoś o kogo się troszczysz cierpi. Nawet jeśli ta osoba nie troszczy się o ciebie, zauważyłam porównując sytuację moją i chłopaków, Poza tym, troszczę się o nich, uświadomiłam sobie, Nie mogę temu zaprzeczyć...Gdyby któryś z nich zginął wypłakałabym morze łez. Pojedynczy szloch opuścił moje usta.  Co oni mi robią? Co ja im robię?
Niewyraźne wspomnienie twarzy Ashely gdy uczyła się o moich przyzwyczajeniach do cięcia powróciło. Później to samo z Emily. Aż w końcu z Niallem. Harrym. Zaynem. Louisem. Liamem. Czuli to co ja gdy zobaczyłam Nialla...Bezsilność. Czy ból jest tego warty? Zasługują na ból, który sobie wymierzam? Dlaczego to robię...? Jestem taką złą osobą...
Zapadłam w sen z twarzą mokrą od łez i wielkim poczuciem winy.
_________________________________________________________________________________
I jak? Spodziewałyście się tego po Niallu? Bo ja nie ;c
W następnym też będzie ciekawie :D

22 komentarze:

  1. Pierwsza ! Zajebi...Super!!! :P Warto było czekać Do następnego Zuzka xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest niesamowte, już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  3. To czekam na następny z niecierpliwością ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG Wspaniały nie spodziewałam się tego po Niallu.Jestem ciekawa co bedzie w następnym rozdziale.KC♥

    OdpowiedzUsuń
  5. wow tego się nie spodziewałam... O.o do poniedziałku ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ! Dziękuje, że poświęcasz swój czas i tłumaczysz ;'') Uwielbiam Cię xx.
    @3Hazz

    OdpowiedzUsuń
  7. gusbihwugdfihudfibuc

    OdpowiedzUsuń
  8. o bosz nie wytrzymam do poniedziałku nooo ! *__*
    Zajebisty jak zawsze !
    @1d__my_drug ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. RANY! *-*
    Za Chiny nie spodziewałam się tego po Niallu, no ale może to dobrze? Znaczy w takim sensie, ze Soph będzie się rzeczywiście pilnowała..
    Mam nadzieje, że Niall nie zrobi tego więcej, zresztą tak samo Sophie..
    NIC.. BYLE DO PONIEDZIAŁKU ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Niall jest kochany *-* cudowny rozdzial jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Oboje muszą przestać się ciąć. Ale dlaczego zawsze kończy się w takich momentach?
    Zapraszam do mnie:
    http://viola-love-21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział *-* Oby Sophie dalej się nie okaleczała ://

    OdpowiedzUsuń
  13. O wow XD Jaki obrot akcji :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej...super rozdzial..i uwielbiam tą zazdrośc harrego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskie nie spodziewałam się tego po Niallerku.Popłakałam się gdy to zrobił. Twoja Lily Horan:*

    OdpowiedzUsuń
  16. aww *.*
    nie moge sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  17. a i tak dalej jestem za tym żeby Shopie też pokochała Nialla no nawet nie chcę myśleć o tym jak to może zniszczyć Nialla kiedy shopie wybrałaby np. Harrego on jest taki zaborczy omg czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham to opowiadanie ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. eh, wiem że jestem dziwna ale chciałabym żeby chłopcy stali się bardziej agresywni ha

    OdpowiedzUsuń
  20. o której dodasz nn ??

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest 4 po 21 a rozdzialiku nii ma :C smuuutam :C
    Kocham <33 Pięknie tłumaczysz Miśguuu
    xxkiniaxx

    OdpowiedzUsuń