********************************************
Jestem w kompletnie białym pokoju. Leżę na czymś miękkim, na łóżku jak sądzę. Wszystko było zamazane, od otoczenia, po moje myśli. Jedyna rzecz jaką wiedziałam, to to, że byłam mocno podniecona i czyjeś ciepłe, delikatne dłonie jeździły po moim ciele, pod jedwabną koszulą nocną jaką na sobie miałam. Nie mogłam się skupić, podniecenie i ekstaza brały górę nad wszystkim innym. Wszystko o czym mogłam myśleć to podniecenie. Podniecenie na myśl, że inne ciało może mnie zaspokoić.
- Podoba ci się Soph? - zapytał chrapliwy głos, jego dłonie pod moją sukienką zaczęły obrysowywać kontur mojego ciała. Zamknęłam oczy i jęknęłam, poruszyłam biodrami abyśmy nadal się dotykali.
- Chcesz doświadczyć więcej? - moja głowa powędrowała w dół i spojrzałam prosto w oczy Harrego. Był prawie nagi. Jedynie cienki materiał jego bawełnianych bokserek powstrzymywał rosnącą erekcję - Czy to wystarczy żeby cię usatysfakcjonować? - powtórzył, całując mój brzuch, a jego ręce znów zaczęły mnie dotykać.
- Nie, nie przestawaj - prośba wymknęły mi się z ust zanim dobrze ją przemyślałam. Ale naprawdę tego chciałam. Potrzebowałam go aby dał mi orgazm...- Harry proszę zrób ze mną coś miłego i przyjemnego - błagałam delikatnie, zamykając oczy i ściskając palcami prześcieradło pode mną, gdy połaskotał mój brzuch loczkami.
- Chcesz żebym zabrał cię do innego świata kotku? - zapytał głośno, jego palce znów błądziły po moim ochoczym ciele.
- Tak! - jęknęłam zdesperowana.
- Lubie to słyszeć... - szepnął Harry, jego gorący oddech wywołał gęsią skórkę na mojej bladej skórze. Wzdrygnęłam się i zamknęłam oczy gdy zdjął ze mnie sukienkę i odsunął na bok koronkowe majtki. Jego wilgotne usta połączyły się z moimi gdy materiału już nie było. Smakował jak mocny cynamonem i słodki miód. Perfekcyjna bipolarna mieszanka.
- To chyba działa...Jęczała przez całą noc - byłam zmieszana i zdziwiona gdy usłyszałam inny głos. Ale znajdował się gdzieś dalej. Tak jakby mówiąca osoba oglądała to z góry.
- Zapewne...Masz wory pod oczami. Nie spałeś dużo prawda?
- Nie mogłem. Sam dźwięk jej jęków jest taki...podniecający - głos westchnął.
- Może ma koszmar? Jesteście pewni że to nie były piski i szloch z przerażenia? - zmartwiony irlandzki akcent przeraził mnie, ale nie za bardzo przejmowałam się dłużej tą myślą, gdy usta Harrego wylądowały na mojej piersi, wywołując głośny jęk i odrywając mnie od tych głosów.
- Dobre co? - zapytał urywanym głosem, bez czekania na odpowiedź zaatakował ponownie, tym razem drugi sutek.
- Taaak - sapnęłam i jęknęłam rozkoszując się uczuciem.
- Nie ziomuś, to był definitywnie jęk. Jeden z tych podniecających.
- Wiecie o kim śni?
Harry zostawił moje usta i nachylił się do mojej szyi aby zostawić tam malinkę. Drażniąco zaczął ssać skórę i przygryzać ją, a później zaczął ją całować, aby ukoić ból. Miałam zamknięte oczy, a on powtarzał ten proces w kilku miejscach. Jedna z jego dłoni zaczęła pieścić moją pierś.
- Właśnie nie ...Nie powiedziała jeszcze imienia.
- Ok ale Hazz...Mimo tego jak słodko wyglądacie gdy razem śpicie, musisz wstawać. Zadzwonili ze szkoły i potrzebują nas wszystkich oprócz Zayna. A ty i Niall musicie tam być w południe. Liam i ja wychodzimy za 20 minut.
Byłam zmieszana. Harry nie mógł tego mówić...Jest przecież ze mną. Czemu Louis mówił o Niallu, Zaynie i Liamie? Ich tu nie ma! Nikogo z nich! Jest tylko Harry...Spojrzałam w dół aby się upewnić i zobaczyłam ze góra loczków jest teraz na moim brzuchu. Jego noc jeździł po moich dolnych rejonach.
- Wiesz, że apetycznie pachniesz? - powiedział zielonooki i wziął głęboki oddech patrząc mi w oczy - Kochanie? - dodał trochę zmartwiony, podnosząc brew na moją zdezorientowaną minę.
- Myślę, że wszyscy powinniśmy jechać to szkoły.
- I zostawić ją tu samą?
- Nie. Ją też weźmiemy.
- Kochanie wszystko w porządku? - znów zapytał Harry, zataczając powolne kółka na moim udzie - Skup się na mnie. Tylko my tu jesteśmy...To ja sprawię, że będzie ci dobrze.
- Nie słyszysz ich?
- Kogo?
- Głosów.
Chłopak pokręcił głową, jego loczki fajnie przy tym podskakiwały.
- Zignoruj je. Skup się na MNIE - przejechał bez uprzedzenia po mojej łechtaczce. Sapnęłam znów zaciskając ręce w pieści gdy podniecenie powróciło.
- Chcesz żebym cię skosztował cukiereczku? - jego głos aż ociekał seksem. Już miałam się zgodzić ale głosy znów się odezwały.
- A jak ma wygrać życie bez studiów?
- Nie musi pracować... Sądzę, że mamy wystarczająco dużo kasy aby mogła żyć do końca ze wszystkim czego będzie jej potrzeba. I możemy jej znaleźć pracę jak już pojedziemy w trasę.
- Nie zgodzi się na to. A; będzie chciała nadal widzieć Emily, B;na pewno nie zaakceptuje tego, żebyśmy dawali jej kasę...Po prostu nie jest taka - ktoś się odezwał.
- Przekonam ją - wyszeptał głos.
- Sophie - odezwał się Harry - Zostawię cię jeśli się nie skoncentrujesz.
- Harry mówiłem serio o tym, ze potrzebujesz trochę snu. Zamień się z Zaynem.
- Dobra ale nie chcę, żeby się obudziła.
- Podnieś jej głowę i połóż na moim brzuchu aby zachować poprzednią pozycję.
Poczułam jak powoli byłam wysysana z białego pokoju. Zamknęłam oczy i jęknęłam.
- Sophie!
Jęknęłam w proteście i otworzyłam oczy gdy Harry dał mi klapsa.
- I Zayn...nie chcę aby doszła w tym śnie...
- Co?
- Zostań tu ze mną - powiedział stanowczo Harry. Ale w tym momencie zaczął znikać. Jego loczki zostały zastąpione ciemnymi włosami, a zielone oczy, bursztynowymi. Nagle to Zayn nade mną górował, nie Harry. Byłam zmieszana.
- Zayn? Jak? Dlaczego? Kiedy... - chłopak uciszył mnie, kładąc na moich ustach wskazujący palec. Był ubrany tak jak wcześniej Harry; tylko w bokserki.
- Ćśśśś - wyszeptał - Teraz jesteś ze mną...Nic innego się nie liczy... - kontynuował mulat, odgarniając pasmo włosów z mojej twarzy. Westchnęłam wstrząśnięta. Chciałam znów zostać wyssana z tego białego pokoju. Nie chciałam się już bardziej podniecać. Chciałam dowiedzieć się więcej o głosach chłopaków.
Zdałam sobie sprawę, że to wszystko mi się śni. Lecz nim się w tym połapałam, czyjaś ręka czule pogłaskała mnie po włosach.
- Ćśśś....Śpij dalej skarbie...Wracaj do snu. Nie bój się śnić o nas , kochanie - słodki głos bardziej mnie uśpił i jęknęłam.
Dłoń Zayna zaczęła przemierzać moje ciało, bardzo podobnie jak wcześniej robił to Harry. Nie mogłam powstrzymać drżenia. Ostatni raz gdy mnie tak dotykał, zostałam zgwałcona. Nie chciałam powtórki, nawet jeśli to tylko sen.
- Zayn... - prawie odmówiłam.
- Soph... Będę dla ciebie delikatny okej? Daj mi szansę - poprosił mulat - Nie jestem taki sam. Zmieniłem się. Proszę po prostu...Ja tylko chcę... - pocałował mnie delikatnie, jego palce bawiły się moimi włosami. Smakował jak karmel. Odsunął się po kilku sekundach - Nie jestem taki jak dawniej - spróbował, jego oddech był lekko urywany po naszym pocałunku. Spojrzałam niepewnie w bok. Zagłębił głowę w moją szyję ale po przeciwnej stronie niż Harry. Nie zrobił mi malinki. Po prostu był tak, nieruchomy, podtrzymywał się na swoich rękach. Nagle obrócił nas tak, że byłam na górze, siedząc okrakiem na jego talii. Sapnęłam zaskoczona, użyłam jego ramion aby się podtrzymać. Posłałam mu zmieszane spojrzenie.
- Teraz możesz to kontrolować - powiedział - Licz się z tym.
Przechyliłam głowę w jedna stronę. Kontrolować? Nigdy wcześniej tego nie próbowałam. Co powinnam zrobić? Chłopak zaśmiał się, zauważając moje skrępowanie.
- Dam ci wskazówkę jak zacząć - powiedział. Zaczął powoli przesuwać swoje biodra do moich, wywołując iskry podniecenia w dolnej części mojego brzucha. Gdy Zayn kontynuował swój ruch, zaczęłam rysować palcem po jego klacie , znacząc wzory wokół jego tatuaży. Gdy zamknął oczy, stwierdziłam że mu się podoba, pojedynczy jęk opuścił jego napuchnięte usta. Uszczypnął mnie w ramię.
- Ał - jęknęłam - Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam opierając się na jego klacie. Wzruszył ramionami. Gdy poczułam jak pode mną twardnieje, zamknęłam oczy. Ogarnęło mnie podniecenie.
- Zayn proszę... - jęknęłam. Dlaczego teraz? Dlaczego byłam teraz bardziej podniecona niż pięć sekund wcześniej?
- Co? - przestał się poruszać.
- Możesz mnie po prostu wziąć...Ja, ja tego potrzebuję.
- Nie chcesz mieć kontroli? - zapytał, lekko niedorzecznie.
- Chciałam kilka sekund temu...ale teraz...Teraz chcę tylko ciebie i nie chcę marnować czasu na naukę... - pokręciłam głową, też tego nie rozumiejąc.
- Jak chcesz - przekręcił nas tak, ze znów byłam pod nim. jedną ręką zaczął pieścić moje uda, a druga powędrowała do mojej cipki. Nieprzyzwoity dźwięk wydostał się z moich ust i zamknęłam oczy.
- Taka mokra - jęknął nade mną i wsunął we mnie jeden palec. Drugą dłonią cały czas zajmował się moimi udami- Taka ciasna...
- Boże Zayyyn...
Wsunął drugi palec i zaczął budować stały rytm. Nagle zgiął je sprawiając że zaskomliłam.
- Boze Zayn nie baw się ze mną! - błagałam.
- Na pewno nie chcesz abym kontynuował grę wstępną? - zapytał znów je zginając. Jęknęłam.
- Tak...Boże Zayn...Tak Zayyyn! Weź mnie! Teraz! - prosiłam.
- Dobrze - powiedział i jedną ręką pozbył się bokserek, nadal wchodził we mnie palcami - Gotowa?
Nie czekał na odpowiedź i wszedł we mnie.
- Boże Soph...Jeśli chcesz żebym się ruszył, musisz mi powiedzieć jak ci dobrze gdy w tobie jestem.
- Cholernie dobrze Zayn... - jęknęłam, przybliżając jego głowę aby go pocałować. Gdy nasze usta się połączyły jęknął. Bardzo sie powstrzymywał aby nie zacząć mnie ostro pieprzyć.
- Nie Soph...Możesz to zrobić lepiej - przerwał pocałunek, jego ciemne oczy wpatrywały się w moje - Powiedz coś ostrego...
Pociągnęłam go w dół tak, abym mogła szeptać mu do ucha.
- Zayn jesteś we mnie taki wielki. Twój ogromny penis jest taki silny i sprawia że się trzęsę i mam gęsią....
Nie pozwolił mi dokończyć. Owinął moje nogi wokół swojej talii i zaczął ostro mnie pieprzyć.
- Dawaj Zayn!...I want you to fuck me...Hit the pedal - jęknęłam - Heavy metal - kontynuowałam. Na moja przyjemność to go jeszcze bardziej nakręciło. Wchodził głębiej i bardziej precyzyjnie uderzając w mój punkt G. - Zaaaayn! - krzyknęłam gdy zaczął w niego uderzać raz za razem. Kropelki potu zaczęły się pojawiać na naszych czołach. Nie przestając sie ruszać, nachylił się i zaczął szeptać do mojego ucha.
- Jesteś piękna kotku...Nie masz pojęcia jaka jesteś teraz niesamowita...Chcę wycałować każdy skrawek ciebie. Uwielbiam to jak układają się twoje włosy gdy przejadę przez nie palcami. Wyglądasz tak pięknie i anielsko. Czuję jakbym cię brudził tylko przez dotykanie. Twoje oczy są takie wyraziste i piękne, nie poradzę nic na to, że się w nich zagubiłem - powiedział i z ostatnim zdaniem spojrzał mi głęboko w oczy. czułam jakbym zaraz miała dojść. Zayn doszedł we mnie z głośnym jękiem, wypełniając mnie kompletnie. I wtedy zostałam wyrwana ze swojego białego snu, wtedy gdy już miałam dochodzić. Obudziłam się podniecona jak cholera.
- Soph...
Obróciłam się i zobaczyłam, że spałam na klacie Zayna. Czy nie zasnęłam na Harrym? Sapałam głośno, a chłopak miał winę wymalowaną w oczach.
- przepraszam? - powiedział przygryzając dolną wargę - Ale byłaś już zbyt blisko i musiałem cię obudzić - odwrócił wzrok. Chwila, to on mnie obudził.
- Dlaczego? - prawie zaczęłam płakać - I proszę nie mów, że Harry ci tak kazał bo pozbędziesz się głowy - ostrzegłam. Byłam seksualnie sfrustrowana. I nie mogłam się zaspokoić; mam ten pieprzony okres.
- Dobra Harry nie kazał mi tego zrobić - zaprzeczył.
- Zayn? Jak? Dlaczego? Kiedy... - chłopak uciszył mnie, kładąc na moich ustach wskazujący palec. Był ubrany tak jak wcześniej Harry; tylko w bokserki.
- Ćśśśś - wyszeptał - Teraz jesteś ze mną...Nic innego się nie liczy... - kontynuował mulat, odgarniając pasmo włosów z mojej twarzy. Westchnęłam wstrząśnięta. Chciałam znów zostać wyssana z tego białego pokoju. Nie chciałam się już bardziej podniecać. Chciałam dowiedzieć się więcej o głosach chłopaków.
Zdałam sobie sprawę, że to wszystko mi się śni. Lecz nim się w tym połapałam, czyjaś ręka czule pogłaskała mnie po włosach.
- Ćśśś....Śpij dalej skarbie...Wracaj do snu. Nie bój się śnić o nas , kochanie - słodki głos bardziej mnie uśpił i jęknęłam.
Dłoń Zayna zaczęła przemierzać moje ciało, bardzo podobnie jak wcześniej robił to Harry. Nie mogłam powstrzymać drżenia. Ostatni raz gdy mnie tak dotykał, zostałam zgwałcona. Nie chciałam powtórki, nawet jeśli to tylko sen.
- Zayn... - prawie odmówiłam.
- Soph... Będę dla ciebie delikatny okej? Daj mi szansę - poprosił mulat - Nie jestem taki sam. Zmieniłem się. Proszę po prostu...Ja tylko chcę... - pocałował mnie delikatnie, jego palce bawiły się moimi włosami. Smakował jak karmel. Odsunął się po kilku sekundach - Nie jestem taki jak dawniej - spróbował, jego oddech był lekko urywany po naszym pocałunku. Spojrzałam niepewnie w bok. Zagłębił głowę w moją szyję ale po przeciwnej stronie niż Harry. Nie zrobił mi malinki. Po prostu był tak, nieruchomy, podtrzymywał się na swoich rękach. Nagle obrócił nas tak, że byłam na górze, siedząc okrakiem na jego talii. Sapnęłam zaskoczona, użyłam jego ramion aby się podtrzymać. Posłałam mu zmieszane spojrzenie.
- Teraz możesz to kontrolować - powiedział - Licz się z tym.
Przechyliłam głowę w jedna stronę. Kontrolować? Nigdy wcześniej tego nie próbowałam. Co powinnam zrobić? Chłopak zaśmiał się, zauważając moje skrępowanie.
- Dam ci wskazówkę jak zacząć - powiedział. Zaczął powoli przesuwać swoje biodra do moich, wywołując iskry podniecenia w dolnej części mojego brzucha. Gdy Zayn kontynuował swój ruch, zaczęłam rysować palcem po jego klacie , znacząc wzory wokół jego tatuaży. Gdy zamknął oczy, stwierdziłam że mu się podoba, pojedynczy jęk opuścił jego napuchnięte usta. Uszczypnął mnie w ramię.
- Ał - jęknęłam - Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam opierając się na jego klacie. Wzruszył ramionami. Gdy poczułam jak pode mną twardnieje, zamknęłam oczy. Ogarnęło mnie podniecenie.
- Zayn proszę... - jęknęłam. Dlaczego teraz? Dlaczego byłam teraz bardziej podniecona niż pięć sekund wcześniej?
- Co? - przestał się poruszać.
- Możesz mnie po prostu wziąć...Ja, ja tego potrzebuję.
- Nie chcesz mieć kontroli? - zapytał, lekko niedorzecznie.
- Chciałam kilka sekund temu...ale teraz...Teraz chcę tylko ciebie i nie chcę marnować czasu na naukę... - pokręciłam głową, też tego nie rozumiejąc.
- Jak chcesz - przekręcił nas tak, ze znów byłam pod nim. jedną ręką zaczął pieścić moje uda, a druga powędrowała do mojej cipki. Nieprzyzwoity dźwięk wydostał się z moich ust i zamknęłam oczy.
- Taka mokra - jęknął nade mną i wsunął we mnie jeden palec. Drugą dłonią cały czas zajmował się moimi udami- Taka ciasna...
- Boże Zayyyn...
Wsunął drugi palec i zaczął budować stały rytm. Nagle zgiął je sprawiając że zaskomliłam.
- Boze Zayn nie baw się ze mną! - błagałam.
- Na pewno nie chcesz abym kontynuował grę wstępną? - zapytał znów je zginając. Jęknęłam.
- Tak...Boże Zayn...Tak Zayyyn! Weź mnie! Teraz! - prosiłam.
- Dobrze - powiedział i jedną ręką pozbył się bokserek, nadal wchodził we mnie palcami - Gotowa?
Nie czekał na odpowiedź i wszedł we mnie.
- Boże Soph...Jeśli chcesz żebym się ruszył, musisz mi powiedzieć jak ci dobrze gdy w tobie jestem.
- Cholernie dobrze Zayn... - jęknęłam, przybliżając jego głowę aby go pocałować. Gdy nasze usta się połączyły jęknął. Bardzo sie powstrzymywał aby nie zacząć mnie ostro pieprzyć.
- Nie Soph...Możesz to zrobić lepiej - przerwał pocałunek, jego ciemne oczy wpatrywały się w moje - Powiedz coś ostrego...
Pociągnęłam go w dół tak, abym mogła szeptać mu do ucha.
- Zayn jesteś we mnie taki wielki. Twój ogromny penis jest taki silny i sprawia że się trzęsę i mam gęsią....
Nie pozwolił mi dokończyć. Owinął moje nogi wokół swojej talii i zaczął ostro mnie pieprzyć.
- Dawaj Zayn!...I want you to fuck me...Hit the pedal - jęknęłam - Heavy metal - kontynuowałam. Na moja przyjemność to go jeszcze bardziej nakręciło. Wchodził głębiej i bardziej precyzyjnie uderzając w mój punkt G. - Zaaaayn! - krzyknęłam gdy zaczął w niego uderzać raz za razem. Kropelki potu zaczęły się pojawiać na naszych czołach. Nie przestając sie ruszać, nachylił się i zaczął szeptać do mojego ucha.
- Jesteś piękna kotku...Nie masz pojęcia jaka jesteś teraz niesamowita...Chcę wycałować każdy skrawek ciebie. Uwielbiam to jak układają się twoje włosy gdy przejadę przez nie palcami. Wyglądasz tak pięknie i anielsko. Czuję jakbym cię brudził tylko przez dotykanie. Twoje oczy są takie wyraziste i piękne, nie poradzę nic na to, że się w nich zagubiłem - powiedział i z ostatnim zdaniem spojrzał mi głęboko w oczy. czułam jakbym zaraz miała dojść. Zayn doszedł we mnie z głośnym jękiem, wypełniając mnie kompletnie. I wtedy zostałam wyrwana ze swojego białego snu, wtedy gdy już miałam dochodzić. Obudziłam się podniecona jak cholera.
- Soph...
Obróciłam się i zobaczyłam, że spałam na klacie Zayna. Czy nie zasnęłam na Harrym? Sapałam głośno, a chłopak miał winę wymalowaną w oczach.
- przepraszam? - powiedział przygryzając dolną wargę - Ale byłaś już zbyt blisko i musiałem cię obudzić - odwrócił wzrok. Chwila, to on mnie obudził.
- Dlaczego? - prawie zaczęłam płakać - I proszę nie mów, że Harry ci tak kazał bo pozbędziesz się głowy - ostrzegłam. Byłam seksualnie sfrustrowana. I nie mogłam się zaspokoić; mam ten pieprzony okres.
- Dobra Harry nie kazał mi tego zrobić - zaprzeczył.
Wow...nie mam słów...nie spodziewałam się takiego obrotu akcji...ymm wow...czekam na następny z niecierpliwością :D /Alex xxx
OdpowiedzUsuńBOZE ZAJEBISTY XD
OdpowiedzUsuńAwwwww :3 tylko szkoda, że Zayn ją obudził, Hazza przesadza moim zdaniem
OdpowiedzUsuńDŻIZAS!!!!! Chryste!!! Co. To. Kurwa. Było.?!??
OdpowiedzUsuńGdy pod koniec rozdziału Soph powiedziała, że nie może dojść bo ma okres przypomniało mi się pewne powiedzonko "żaden rycerz nie boi się krwi na swyn mieczu" HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA KUPKAM XDDDDDDDDDDD
Rozdział wspaniały i czekam na wiecej
Xx
hahahahahah albo 'co to za marynarz co morza czerwonego nie przepłynął' :D
Usuńlub "Żaden rycerz nie boi się ubrudzić swojego miecz"! :)))
Usuńno przecież "fuck it all" napisała to samo Haziątko... wtf
UsuńPrawdziwy facet krwi się nie boi :D
UsuńBosz jaki piekny rozdzial. Czemu one są takie krótkie???? Czekam na następny. Ja tym opowiadaniem żyje... Nie moge sie doczekac nastepnego i nastepnego kocham to tłumaczenie. Czytałam10 długich innych blogów a ten jest najlepszy ze wszystkich na świecie :3 <333
OdpowiedzUsuńWow czekam na nastepny prosze, wiem ze masz tez inne zajęcia ale blagam, dodaj nowy jak najszybciej!!!
OdpowiedzUsuńWow! Jakie to jest fajne! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. To straszne że stałam się uzależniona od twojego bloga.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Darią. Nie mogę się doczekać next !! ;))
OdpowiedzUsuńOMG!! nie wiem co powiedzieć:P Jak zawsze rozdział wyjebany :D Ale Harry nie powinien tak rozbić kurcze.... A Niallerek taki słodki ... :****
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie pisze o Niallu : http://littlethings-niallhoran.blogspot.com/
Rozdział wyjebany w kosmos nie mogę się doczekać nexta ! ♥
OdpowiedzUsuńO wow....
OdpowiedzUsuńTo bylo niesamowite! :-D
Pierdole :O zajeeebisty rozdział xx Ciekawe co teraz się wydarzy :) nie wytrzymam do czwartku :cc
OdpowiedzUsuńZAJEBE KIEDYS HARREGO! ZAJEBE GO! xD BIEDNA SOPH, ZAYN BD MIAL WYRZUFY SUMIENIA xD CZEKAM NA NASTEPNY*-*
OdpowiedzUsuńoooooi ♥ kocham
OdpowiedzUsuńwooow *.* czekam na next!
OdpowiedzUsuńBosko wredny Harry hehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3333
ŁOHOHOHOHOOHOHOHOHHO HAZZ... MASZ WPIERDOL... nie nic xd tak wgl to zajebiaszcze
OdpowiedzUsuń`I want you to fuck me...Hit the pedal - jęknęłam - Heavy metal` HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA nie, nic.. xD
OdpowiedzUsuńJeju, znowu cholernie dobry rozdział! :3
UWIELBIAM!!! <3
ja się kurwa pytam jak można dojść we śnie? ale zajebisty rozdział xD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://nickij09.blogspot.com/ , http://nickij97.blogspot.com/ , http://dlacze.blogspot.com/
To jest popierdolone, to chorzy skurwysyni, kto pisze takie pojebane rzeczy, chyba ktoś nie wyżyty seksualnie, ja pierdole...
OdpowiedzUsuń