- Liam... wszystko okej? - zapytałam ostrożnie.
- J-ja po prostu muszę... O Boże - zakrył ręką swoje krocze, ukrywając podniecenie.
- Myślę, że wrócę już do pokoju - rzuciłam nerwowo, wstając z kanapy.
- Nie,nie, nie - zaprotestował, łapiąc mnie i sadzając na swojej erekcji - Najpierw muszę dojść.
Wzdrygnęłam się. Nie zbyt dobry znak.
- Przestań - poprosiłam, ale nie poluźnił uścisku. Chciałam uciec ale za każdym razem gdy się szarpałam, jego palce mocniej zaciskały się na moich biodrach. Wyglądał na lekko oszołomionego. Co jakiś czas oblizywał usta.
- Liam! Proszę! - znów poprosiłam. Na myśl, że mogę ponownie zostać zgwałcona w moich oczach pojawiły się łzy. Liam zaczął powoli falować swoimi biodrami, a jego penis bardziej napierał na mnie od tyłu. W tym momencie do domu wpadła pozostała czwórka chłopców.
- Więc nasza mała Sophie ma dziewczęcy kłopot! Bez zmartwień superman już tu jest! - wykrzyknął Louis, pakując się do salonu - Co do kurwy Liam? - zatrzymał się w pół kroku gdy zobaczył mnie płaczącą i kręcącą się niespokojnie na kolanach kumpla. Pozostała trójka przybyła chwilę po tym jak usłyszeli krzyk Louisa.
- Liam! - warknął Harry.
Brązowooki chłopak natychmiast rozluźnił chwyt na moich obolałych biodrach, tak jakby został wyrwany z transu. Odskoczyłam od niego i podeszłam do Nialla aby się przytulić. Przez cały czas trzymałam mocno Padgetta.
- Przepraszam Sophie. J-ja naprawdę nie wiem co przejęło nade mną kontrolę - wymamrotał zmieszany Liam, po czym wstał z kanapy i skierował się do kuchni.
- Zobaczę co z nim - westchnął Zayn. Czyli że to było zaaranżowane... Harry odkaszlnął z zakłopotaniem gdy byłam tak wtulona w Nialla, który pocierał uspokajająco moje plecy.
- Mam twoje rzeczy... - powiedział loczek, wręczając mi plastikową reklamówkę. Pogrzebałam w niej przez chwilę.
- Nie wiedziałem czego dokładnie potrzebujesz więc wybierałem losowo - wyjaśnił szatyn.
- Dziękuję Harry. Za wczoraj i za dzisiaj - powiedziałam z wdzięcznością, na co chłopak się uśmiechnął.
- Nie ma sprawy. Widzisz.. gdy jesteś grzeczna, jesteśmy szczęśliwi, co natomiast sprawia, że chcemy uszczęśliwiać ciebie.
- Chcemy cię zadowalać na wszystkie możliwe sposoby - dodał Louis, a w jego spojrzeniu czaiło się pożądanie. Przestraszona cofnęłam się z powrotem w ramiona Nialla.
- Louis... - ostrzegł przyjaciela Harry.
- Co? Za wcześnie? - zapytał tamten. Pokiwałam natychmiast głową, w tym samym czasie co Niall i Hazza.
- Nie wiem czy kiedykolwiek będę się z tym dobrze czuła - wymamrotałam.
- Będziesz... Nie martw się. Sprawimy, że znów to polubisz - odparł pewnie Harry. Poczułam jak skręcam się przerażona od środka i pokręciłam głową na nie. Byłam wystraszona jego obietnicą. Straszliwe wspomnienie Zayna wróciło, a na moich ramionach pojawiła się gęsia skórka. Niall zaczął je lekko pocierać aby mnie ogrzać.
- A co to za maskotka? - zapytał nagle blondyn, patrząc na mojego żółwia i zmieniając wcześniejszy temat.
- Padgett - rzuciłam cicho - Co oznacza mądrość/rozsądek.
- Jest słodki - skomentował Louis, a pozostała dwójka pokiwała głowami na znak, że się z nim zgadzają.
- Dostałaś go od Liama, prawda? - zaciekawił się Hazza. Pokiwałam głową - Nie zrobił ci nic przed naszym przyjazdem? - dodał.
- Nie, nie... Był słodki. Pocieszył mnie gdy obudziłam się z koszmaru, zrobił mi lunch. Ale później gdy skończył pozbywać się moich skurczy, nagle miał zachciankę na... i wtedy wy przyjechaliście.
- Co dokładniej zrobił, żeby uwolnić cię od bólu? - był ciekaw Louis.
- Masował mnie tam gdzie czułam ból... - wyjaśniłam. Chcieli zadać kolejne pytania ale ich powstrzymałam - Mogę to zanieść na górę? - zapytałam zażenowana, wskazując na reklamówkę z podpaskami i tamponami.
- Jasne! Idź kochanie! - zgodził się zielonooki.
- Chcesz abym poszedł tobą? - dorzucił Niall, na co pokręciłam głową.
- Padgett ze mną pójdzie - powiedziałam odsuwając się od ciepłego ciała Irlandczyka.
- Czy to dziwne, że zazdroszczę teraz żółwiowi-maskotce? - zapytał Louis reszty chłopaków gdy wchodziłam po schodach. Potrząsnęłam głową z niedowierzaniem, po czym udałam się do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i rzuciłam Padgetta i plastikową reklamówkę na łóżko. Wzięłam kilka głębokich oddechów próbując się uspokoić. Nie zrobią mi tego co Zayn... Nie zrobią mi tego co Zayn... Nie zrobią mi tego co Zayn... Powtarzałam to zdanie w głowie jak mantrę, gdy wyciągałam laptopa spod łóżka. Włączyłam go i zalogowałam sie na facebooku, zauważając z niezadowoleniem, że nie mam żadnych nowych wiadomości. Westchnęłam i usłyszałam jak drzwi się otwierają. Spanikowana nie zdążyłam schować lapka na czas. Nawet nie wyłączyłam facebooka na przeglądarce. Głowa Harrego ukazała się w drzwiach.
- Soph, sorka, ze otwieram ci drzwi ale.. - zastygł w pół kroku gdy zobaczył laptopa i otwartego facebooka.
- Co to kurwa jest? - krzyknął, jego dobry humor przemienił się w wściekłość. Przemierzył szybko te kilka kroków i zabrał komputer zanim zdążyłam go powstrzymać. Szybko sprawdził ostatnie wiadomości jakie wymieniałam z innymi. Przysięgam, ze zrobił się fioletowy gdy zobaczył rozmowę z Ashley.
- Planowałaś ucieczkę! Znów! - rzucił laptopem o podłogę w wyniku czego rozpadł się on na kawałki. Sapnęłam zaskoczona i przerażona - I właśnie gdy zaczynałem myśleć, że coś pomiędzy nami jest... jakiś rodzaj chemii. Ty to wszystko zepsułaś!!! Troszczyłem się o ciebie! - wysyczał, przysuwając się do mnie.
- Nie było między nami żadnej chemii Harry! - odparłam śmiało, w moich oczach zebrały się łzy przerażenia - Ty tylko się mną bawiłeś! W ogóle się o mnie nie troszczyłeś! - wykrzyknęłam. Czwórka chłopaków pojawiła się w moim pokoju przywołana odgłosami kłótni ale nie zrobili nic aby przerwać tą wymianę zdań między mną i Harrym.
- Nie troszczyłem się o ciebie? To czemu pozwoliłem ci się spotkać z koleżanką? Czemu broniłem cię, gdy Zayn cię zgwałcił? Czemu śpiewałem ci do snu? Czemu zacząłem coś do siebie czuć?!? - mówił a jego głos podnosił się z każdym zdaniem.
- Nie wiem! - zaszlochałam - Ale może gdybyś nie zrobił tej całej reszty, mogłabym sądzić że nie jesteś totalnym fiutem! Ale jesteś! - łzy, które nagromadziły mi się w oczach, totalnie zamazały mi obraz. Loczek już miał mnie uderzyć ale Niall go przed tym powstrzymał. Louis, Liam i Zayn zresztą mu pomogli.
- Mężczyzna, który uderzy kobietę nie jest mężczyzną Harry - wyjaśnił blondyn. Harry mocno go odepchnął, ale Irlandczyk się nie zachwiał - Uspokój się zanim zrobisz coś, czego będziesz później żałował. Loczek wypuścił głośno powietrze, w jego oczach czaiła się wściekłość i furia.
- Masz teraz cholerne szczęście Sophie, że masz okres. Bo inaczej, myślę, że byłbym w stanie cię teraz zgwałcić! - syknął na mnie. Jego słowa ociekały jadem i musiałam przygryź wargę aby powstrzymać płacz, lecz łzy nadal spływały po moich policzkach.
- Ponieważ planowałaś ucieczkę nie wyjdziesz z tego pokoju przez cały tydzień. Masz prawo opuścić to pomieszczenie tylko wtedy, gdy będziesz szła do łazienki. Nic więcej - dokończył - A i każdego dnia będziesz dostawała porcje na które zasłużysz.
- A co z imprezą w ten weekend? - zapytałam błagalnie.
- Wszystko zależy od ciebie - warknął, opuszczając pokój. Reszta natychmiast podążyła za nim. Niall posłał mi niechętne spojrzenie, Louis smutne, a Liam wkurzone. Zayn był zmieszany. Gdy tylko usłyszałam jak schodzą na dół, wskoczyłam do łóżka, przytuliłam Padgetta i płakałam dopóki mój organizm nie był w stanie wyprodukować więcej łez. Wycierając twarz poduszką, przebrałam się z pidżamę i schowałam rzeczy od Harrego. Przez kilka godzin leżałam z Padgettem na łóżku, aż w końcu moje powieki same zamknęły się ze zmęczenia. Po mojej głowie chodziła tylko jedna myśl: Muszę uciec w sobotę.
********************************************************************************
Tydzień mijał powoli, chłopcy nie kontaktowali się ze mną oprócz tych chwil w których dostawałam posiłki. Choć nawet wtedy nie mówili wiele. Czasem tylko jeden z nich ze mną zostawał, bo reszta jechała do studia, a czasem wszyscy trzymali wartę przy moich drzwiach. Wiedziałam, bo słyszałam ich kroki gdy przemierzali korytarz w tą i z powrotem.
W końcu nadszedł sobotni ranek. Później sobotnie południe. I sobotnie popołudnie. I wreszcie ktoś zapukał do moich drzwi i przemówił do mnie.
W końcu nadszedł sobotni ranek. Później sobotnie południe. I sobotnie popołudnie. I wreszcie ktoś zapukał do moich drzwi i przemówił do mnie.
- Zdecydowaliśmy pozwolić ci uczestniczyć w imprezie. Weź prysznic i ubierz się. Goście zaczną się pojawiać w ciągu 30 minut - to była jedyna rzecz jaką powiedział do mnie Niall, po czym posłał mi nieśmiały uśmiech. Wyszczerzyłam się gdy zamknął drzwi.
W końcu nadeszła wielka noc.
_________________________________________________________________________________
UUuuuuuu ale się porobiło.
Jesteście zapewnie ciekawi jak to się zakończy, prawda? Hmmm? Haha no przecież wiem. :DDD
Ale niestety 50 rozdział pojawi się dopiero w czwartek bo jest mega długi (jak na końcówkę przystało) i nie sądzę, żebym się wyrobiła z tłumaczeniem do jutra.
Będzie się działo... w koncu to WIELKA NOC. :DD
Jesteście zapewnie ciekawi jak to się zakończy, prawda? Hmmm? Haha no przecież wiem. :DDD
Ale niestety 50 rozdział pojawi się dopiero w czwartek bo jest mega długi (jak na końcówkę przystało) i nie sądzę, żebym się wyrobiła z tłumaczeniem do jutra.
Będzie się działo... w koncu to WIELKA NOC. :DD
kocham cb i twojee opowiadania super < 3
OdpowiedzUsuńdruga jak coś : )
kiedy następny, jak można wiedzieć (byle był szybko) : D
Przecież pisze pod spodem rozdziału kiedy będzie następny ;)
Usuńtak, wiem jakoś nie zwróciłam uwagi XD :)
Usuń"druga jak coś : )" Mozesz mi powiedziec do czego jest mi to potrzebne i kogo to interesuje? Wkurzaja mnie takie dziewczyny co zamiast napisac co sadza o rozdziale tocza wielka bitwe o to ktora byla pierwsza. Nienawidze tego.
Usuńjejku się tylko cieszą, że na weszły chwilę po dodaniu rozdziału. Nikomu to kżywdy nie robi xxxd
UsuńDzięki za tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńOmg!!! Przyłapali ją! Coś mi się zdaje, że będzie koniec pierwszej serii ;)
OdpowiedzUsuńxoxox
Margaret Magie Darkness
Kurde, Harry zaczął coś czuć do Sophie. Uważam, że to słodkie no ale nie powinien jej gwałcić. Może gdyby zaczął być bardziej troskliwy i w ogóle, to Soph również by się w nim zakochała? Myślę, że to byłoby urocze.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za tłumaczenie. Jesteś niesamowita, nie zapominaj o tym.
Życzę Ci dobrej nocy <3
aww dziękuję i tobie też życze miłej nocy :**
Usuńno Harry mógłby być słodki i milusi ale wtedy nie byłoby "dzikiego seksu" Hophie xxd
OMFG.
OdpowiedzUsuńPRZYLAPALI JA. BIEDBA SOPH.
NIALL JEST TAKI KOCHANY. DOBRZE, ZE NIE SOPH NIE ZOSTALA SAM NA SAM Z HARRY'M, BO CO BY SIE DZIALO.
NO, A TAK W OGOLE CIESZE SIE, ZE WROCILAS. NIE MOGLAM SIE DOCZEKAC :D NORMALNIE CIE UWIELBIAM *_*
A DRUGA SERIE BEDZIES DODAWALA TEZ W WALCJE, CZY ZROBISZ SOBIE ODPOCZYNEK? ;3
odpoczynek? hahaha błagam cię przecież nie skażę was na tak długie czekanie xxd
Usuńa poza tym i tak tłumaczę rozdziały na bieżąco wiec różnicy mi to nie robi :D
i proszę... odpoczynek? niby od czego? ja to tłumaczę z przyjemnosći i dla poprawy angielskiego a nie dla komentarzy, wyświetleń czy kasy <333333333333
Uff. Ulzylo mi xd :D
UsuńNie no po prostu uwielbiam Cie. ! Haha xd
Kurde nie moge sie doczekac ucieczki Soph. :D
boze szkoda mi jej.Dzieki ze to tlumaczysz. ubustwiam cie za to !!
OdpowiedzUsuńjeeeeej <3 nie moge sie juz doczekac *.*
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial <3 Szkoda ze Harry zauwazyl jej laptopa i wiadomosci.... Ale sie wkurzyl :O A juz byl taki slodki <3 :-D Dziekuje ze to tlumaczysz :-* Juz nie moge sie doczekac czwartku!
OdpowiedzUsuńA o której w czwartek będzie rodział bo umieram z ciekawosci co się stanie :)
OdpowiedzUsuńpostaram się około 21 dodać, ale dokładnie wam nie powiem, bo jeszcze nie skonczyłam tłumaczyć xxd
UsuńHej, załżyłam stronke na fejsie poświęconą ff 1D i JB, czy mogłabym dodać tam twoje tłumaczenie? Bo jest świetne. I czy mogłabyś ją polubić? :')
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/fanfictionyo1dijb?ref=tn_tnmn
jasne i jakbyś mogła tam jeszcze podać tt autorki oryginału @sosodesj to byłoby fajne :DD
UsuńŚwietny rozdział jesteś cudowna;* ile rozdziałów ma te opowiadanie ?
OdpowiedzUsuńta część 50 (dzisiaj koło 21 dodam ostatni)
Usuńdruga część jak na razie 46 (ale wciaż jest pisana)
i jeszcze są 4 oneshooty z chłopakami (Zayn, Hazza, Louis i Liam), które też przetłumaczę
i autorka planuje niedługo dodać 5 oneshoota z Niallem (tak jego też przetłumaczę)
A wiesz o czym będzie 2 część?? :) Bo jestem ciekawa czy będzie to coś podobniego do pierwszej :) xx
OdpowiedzUsuń2 część jest kontynuacją pierwszej xd
UsuńEyyyy już jest czwartek. Czekam i czekam na nowy rozdział... No dawaj z tym rozdziałem :D
OdpowiedzUsuńCzy was też tak dziwnie kręci w brzuchu jak czytacie przykre sytuacje Sopf?
OdpowiedzUsuń