Cóż Harry... Czyż nie jesteś pełen niespodzianek?
- Proszę, cała czysta - powiedział po kilku minutach mycia mojego ciała.
- Dzięki... chyba - wymamrotałam - A co do tej dzie....
- Nie chcę o tym mówić, z nią już skończyłem - przerwał mi brutalnie.
- Rozumiem. Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
Zaskakując mnie kompletnie Harry przytulił mnie mocno. Nasze nagie klatki piersiowe były do siebie przyciśnięte.
- Dziękuję ci - wyszeptał w moją szyję. Wow, loczek mi dziękuje? Kim jest ten chłopak i co zrobił z Harrym?
- Właściwie, to za co mi dziękujesz? - zapytałam, lekko przytłoczona jego wrażliwym obliczem.
- Za to jak zareagowałaś. Większość dziewczyn zaczęła by mnie wkurzać ciągnąc sprawę.
- Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę iż nie jestem jak większość dziewczyn, prawda? - uśmiechnęłam się łobuzersko, odsuwając się trochę aby spojrzeć mu w oczy.
- Na pewno nie jesteś - zachichotał pocierając czule swoim nosem o mój - I bardzo cię lubię.
Czułam jak jego penis budzi się do życia i napiera na moje uda. Odepchnęłam się nagle od chłopaka, nie chcąc powtórki z wcześniejszych wydarzeń.
- A to co? Dlaczego lubisz mnie aż tak bardzo? Mogłeś wziąć jakąkolwiek dziewczynę i naznaczyć ją jako swoją od kiedy stałeś się sławny... W każdym razie większość z nich jest ładniejsza - powiedziałam, zachowując dystans pomiędzy sobą, a jego napalonym ciałem.
- Po pierwsze, naprawdę lubię dobre wyzwania. I jeżeli było coś co twoja mama powiedziała nam zanim wręczyliśmy jej Vipowskie bilety, to to, że jesteś buntowniczką - odpowiedział. Po jego wyrzeźbionej klacie spływała woda. Moje spojrzenie zatrzymało się na jego ciele na dłużej niż powinno i dopiero dalsza wypowiedź chłopaka przywróciła mnie do rzeczywistości.
- I wtedy zrozumieliśmy, że z matką alkoholiczką nie będziesz miała szansy na udane życie. Bez rodzeństwa, czy ojca, a tylko z dwoma przyjaciółkami. Własnie, gdzie on wyjechał? - zapytał loczek, a w jego oczach malowało się współczucie.
- Nie chcę o nim rozmawiać. Zostawił mnie samą, z niespełnionymi obietnicami. To wszystko co mogę ci powiedzieć - odpowiedziałam odwracając wzrok. Po tej wzmiance mój nastrój się pogorszył.
- I w końcu, fakt, że jesteś niesamowicie piękna - kontynuował, podnosząc moją twarz do góry. Jego oczy przepełnione pożądaniem zlustrowały mnie od góry do dołu.
- Ale są ład....
- Tak, istnieją ładniejsze dziewczyny, ale chcieliśmy ciebie. Z tą twoja buntowniczą naturą i uszczypliwymi komentarzami. Ze wszystkimi twoimi wadami - westchnął - Nawet jeżeli w tym samym czasie miałem dziewczynę, to chciałem cię posiąść. Zdradzałem ją z tobą - powiedział z chrypką w głosie, przymykając lekko oczy na wspomnienie byłej. Woda spadająca na moją skórę wydawała się gorętsza gdy chłopak odsunął z mojej twarzy kilka mokrych kosmyków. Zanim mogłam się powstrzymać, moje palce zaczęły jakby w transie jeździć po klacie i sześciopaku Hazzy.
- Koniec z rozmówkami, a początek ze świntuszeniem - jęknął nagle chłopak, łącząc z namiętnością nasze usta. Obrócił nas tak, że moje plecy opierały się o ścianę prysznica, a jego ręce ściskały mój tyłem, aby utrzymać mnie na odpowiedniej wysokości - Nawet nie wiesz, jak bardzo pragnę teraz poczuć pulsujące ścianki twojej cipki wokół mojego kutasa - warknął, drażniąco gryząc moją szyję.
- Kilka minut temu zafundowałeś mi ostry numerek - zaczęłam narzekać, czując jak jego penis twardnieje na moich udach - Mogę poprosić o przerwę? - zapytałam, sapiąc cicho gdy ssał jednego z moich sutków.
- Ale chcę cię teraz! Teraz jestem napalony! - zażądał, bawiąc się jedna z piersi.
- Zawsze jesteś napalony Harry... - z moich ust wydobył się jęk - Dlaczego nie poprosisz Louisa aby zwalił ci konia? Jestem pewna że by mógł - mnie mogłam powstrzymać uszczypliwego komentarza.
Sapnęłam gdy chłopak kompletnie się ode mnie odsunął, a ja poślizgnęłam się na mokrej posadzce uwolniona z jego uchwytu. Próbowałam spowolnić upadek, ale skończyłam upadając ze skowytem na bolący tyłek. Przestraszona spojrzałam w jego zamglone, poirytowane oczy. Świetna robota Soph, właśnie go wkurwiłaś.
- Jeżeli tak bardzo jesteś przychylna mnie i Louisowi, to pewnie zadowoli cię to co mam dla ciebie w zapasie na dzisiejszą noc! - krzyknął, a jego twarz wyrażała furię.
- Nigdy nie pośpię sobie sama! - wydarłam się, również wkurzona.
- Z takim zachowaniem na pewno nie! - zauważył, wychodząc spod prysznica.
- Jestem kurwa zmęczona, ciągłym byciem waszą seks zabawką! - wydarłam się.
- Cóż przyzwyczajaj się do tego! To jedyna rzecz którą możemy sprawić, że niektóre rzeczy na zawsze zostaną w twojej głowie - wykrzyknął zza prysznica, po czym trzasnął drzwiami.
- Pieprz się! - wrzasnęłam najgłośniej jak umiałam, ale nie odpowiedział - Jasne, zbyj mnie - wymamrotałam podnosząc się z podłogi prysznica i wyłączyłam kran. Wzięłam ręcznik i owinęłam nim ciało, po czym podeszłam do drzwi sypialni. Kilka razy pociągnęłam za klamkę ale nie chciała ustąpić. Zobaczyłam karteczkę przylepioną na drzwiach, na wysokości mojej twarzy.
Spotkajmy się u mnie w pokoju,
Zayn
Super kurwa! Musiał je zamknąć gdy byłam pod prysznicem, kipiałam ze złości. Zgniotłam tę karteczkę, zacieśniłam uchwyt na ręczniku i ruszyłam w dół korytarza, do jego pokoju. Zapukałam trzy razy a jego głos kazał mi wejść. Podwójnie sprawdziłam, czy ręcznik jest mocno zawiązany i zakryje moją nagość, po czym weszłam do pokoju, pozostawiając otwarte drzwi.
- Zamknij drzwi kotku - zażądał jego głos, dochodzący z jego łózka. Jego głowa obróciła się w moim kierunku i chłopak uśmiechnął się widząc, że jestem prawie naga.
- Czemu zamknąłeś moją sypialnię, jeżeli nikogo w niej nie ma? - warknęłam, nie będąc w nastroju na uprzejmości.
- Żeby spędzić z tobą trochę czasu na osobności. Teraz zamknij te pieprzone drzwi i chodź tutaj - warknął.
Cholera, ale ma temperament, zauważyłam.
- Mam teraz lepsze rzeczy do roboty - odcięłam się.
- Cóż za łzy dobór słów - warknął schodząc z łózka. Złapał mnie w talii i zanim cokolwiek zauważyłam, pociągnął mnie ze sobą na łózko.
________________________________________________________________________________
- Koniec z rozmówkami, a początek ze świntuszeniem - jęknął nagle chłopak, łącząc z namiętnością nasze usta. Obrócił nas tak, że moje plecy opierały się o ścianę prysznica, a jego ręce ściskały mój tyłem, aby utrzymać mnie na odpowiedniej wysokości - Nawet nie wiesz, jak bardzo pragnę teraz poczuć pulsujące ścianki twojej cipki wokół mojego kutasa - warknął, drażniąco gryząc moją szyję.
- Kilka minut temu zafundowałeś mi ostry numerek - zaczęłam narzekać, czując jak jego penis twardnieje na moich udach - Mogę poprosić o przerwę? - zapytałam, sapiąc cicho gdy ssał jednego z moich sutków.
- Ale chcę cię teraz! Teraz jestem napalony! - zażądał, bawiąc się jedna z piersi.
- Zawsze jesteś napalony Harry... - z moich ust wydobył się jęk - Dlaczego nie poprosisz Louisa aby zwalił ci konia? Jestem pewna że by mógł - mnie mogłam powstrzymać uszczypliwego komentarza.
Sapnęłam gdy chłopak kompletnie się ode mnie odsunął, a ja poślizgnęłam się na mokrej posadzce uwolniona z jego uchwytu. Próbowałam spowolnić upadek, ale skończyłam upadając ze skowytem na bolący tyłek. Przestraszona spojrzałam w jego zamglone, poirytowane oczy. Świetna robota Soph, właśnie go wkurwiłaś.
- Jeżeli tak bardzo jesteś przychylna mnie i Louisowi, to pewnie zadowoli cię to co mam dla ciebie w zapasie na dzisiejszą noc! - krzyknął, a jego twarz wyrażała furię.
- Nigdy nie pośpię sobie sama! - wydarłam się, również wkurzona.
- Z takim zachowaniem na pewno nie! - zauważył, wychodząc spod prysznica.
- Jestem kurwa zmęczona, ciągłym byciem waszą seks zabawką! - wydarłam się.
- Cóż przyzwyczajaj się do tego! To jedyna rzecz którą możemy sprawić, że niektóre rzeczy na zawsze zostaną w twojej głowie - wykrzyknął zza prysznica, po czym trzasnął drzwiami.
- Pieprz się! - wrzasnęłam najgłośniej jak umiałam, ale nie odpowiedział - Jasne, zbyj mnie - wymamrotałam podnosząc się z podłogi prysznica i wyłączyłam kran. Wzięłam ręcznik i owinęłam nim ciało, po czym podeszłam do drzwi sypialni. Kilka razy pociągnęłam za klamkę ale nie chciała ustąpić. Zobaczyłam karteczkę przylepioną na drzwiach, na wysokości mojej twarzy.
Spotkajmy się u mnie w pokoju,
Zayn
Super kurwa! Musiał je zamknąć gdy byłam pod prysznicem, kipiałam ze złości. Zgniotłam tę karteczkę, zacieśniłam uchwyt na ręczniku i ruszyłam w dół korytarza, do jego pokoju. Zapukałam trzy razy a jego głos kazał mi wejść. Podwójnie sprawdziłam, czy ręcznik jest mocno zawiązany i zakryje moją nagość, po czym weszłam do pokoju, pozostawiając otwarte drzwi.
- Zamknij drzwi kotku - zażądał jego głos, dochodzący z jego łózka. Jego głowa obróciła się w moim kierunku i chłopak uśmiechnął się widząc, że jestem prawie naga.
- Czemu zamknąłeś moją sypialnię, jeżeli nikogo w niej nie ma? - warknęłam, nie będąc w nastroju na uprzejmości.
- Żeby spędzić z tobą trochę czasu na osobności. Teraz zamknij te pieprzone drzwi i chodź tutaj - warknął.
Cholera, ale ma temperament, zauważyłam.
- Mam teraz lepsze rzeczy do roboty - odcięłam się.
- Cóż za łzy dobór słów - warknął schodząc z łózka. Złapał mnie w talii i zanim cokolwiek zauważyłam, pociągnął mnie ze sobą na łózko.
________________________________________________________________________________
Następny będzie ostry :DD Nie wiem czy wyrobię się na jutro, ale najpóźniej pojawi się w czwartek koło 21 , bo 45 też jest "nocnym" rozdziałem. ^ ^
love ya all ♥
Aww okok cudo *-* Ale prosimy jak dasz radę to postaraj się na jutro rozdzial. Nawet późnno wieczorem. Oczywiście jeżeli się wyrobisz :*
OdpowiedzUsuńo kur .. ja chcę już następny rozdział : o ciekawe co tam się wydarzy. : D < 333
OdpowiedzUsuńZayn Zayn Zayn dużoooo Zayna :DDD
UsuńA tak fajnie sie zapowiadalo.. Nie, zeby cos, ale Harry jest biopolarny lub ma rozdwojenie jazni. XD
OdpowiedzUsuńBlagam cie dodaj jutro rozdzial ! <3
@pysia_aaw
hahahaha bipolarność wszędzie :DD
UsuńNo ktoś nowy wkracza do akcji. Ciekawe jak to się potoczy. Czekam na następny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <333
Ohh... a było tak miło w tamtym rozdziale Harry był uroczy a teraz taki gburowaty :/ Wkurzył się tym komentarzem Soph xd Swoją drogą niezły był Xd Będzie Zophie :DDD ale fajnie ;D Czekam więc...
OdpowiedzUsuńNareszcie! Od dawna czekam na Zophie *_____________*
OdpowiedzUsuńZayyyyyn!!!!! Omg! Nie mogę się doczekać! To takie ekscytujące! Jeśli się nie mylę to będzie dzikooooo :D
OdpowiedzUsuńxxxx
Dawaj szybko kolejny <3
OdpowiedzUsuńco ja wczoraj robiłam, że nie przeczytałam go... no nie wiem..
OdpowiedzUsuńkurde...
będzie moment Zophie.. Tak!
Harry mnie zaskakuje strasznie raz jest delikatny a raz brutaln...
nie mogę się już doczekać następnego *___*