W końcu nadeszła wielka noc.
Odetchnęłam głęboko, po czym zaczęłam szukać w szafie odpowiedniego stroju na dzisiejszy wieczór; coś dziewczęcego i imprezowego, ale niezbyt obcisłego. Przekopywałam się przez sukienki, rozrzucając je dookoła w poszukiwaniu tej właściwej. Gdy znalazłam tą niebieską, w której byłam na kolacji z mamami chłopaków, na podłogę wypadł kawałek zgniecionej kartki. Ostrożnie go podniosłam. Wydarzenia tamtej nocy wróciły do mnie nagle gdy zobaczyłam krzywe pismo.
Jeremy. Louis i Harry zabawiający się ze mną. Łagodny Niall. Ja zabawiająca się kosztem Louisa i Harrego. Seks z wkurzonym Harrym, dziwne momenty, gdy Harry był słodki. Flirtowanie z Jeremim. Zazdrosne One Direction. Seks grupowy.
Zadrżałam po czym położyłam kartkę obok Padgetta.
Może powinnam zaprosić Jeremiego aby ochronił mnie przed chłopakami... Niee. Zgniotłam papier rzucając nim do kosza na śmieci.
On chciał tylko dobrego seksu, jak każdy facet, pomyślałam, próbując przekonać samą siebie.
Wróciłam do poszukiwania sukienki i w końcu znalazłam tę właściwą. Czerwona, z jednym rękawem, zrobiona z cienkiego, "oddychającego" materiału.
Perfekcyjna.
Przewieszając ją sobie przez rękę, rozejrzałam się za butami wybierając czerwone z czarnym obcasem i spodem.
(
http://www.polyvore.com/big_night/set?id=57021183)
Ze strojem w ręku weszłam do łazienki i wzięłam długi, odświeżający prysznic.
Przymknęłam oczy z przyjemności, gdy woda zaczęła spływać po mojej skórze. Delektowałam się tym przyjemnym uczuciem. Zaczęłam się myć i straciłam poczucie czasu pod strumieniem wody. Głośne, naglące pukanie do drzwi wyrwało mnie z zamyślenia.
- Wyłaź z wody piękna syrenko! Goście już zaczęli przychodzić!!! - wykrzyknął radośnie Louis zza drzwi.
- Daj mi dziesięć minut... - jęknęłam na tyle głośno aby mnie usłyszał. Odpowiedziała mi cisza. Słyszałam tylko płynącą wodę i swój oddech.
- Louis? - zapytałam ostrożnie. Z moich ust wydobył się pisk, gdy głowa szatyna ukazała się pod prysznicem. Automatycznie zakryłam rękoma intymne miejsca, kuląc się lekko.
- Nie, wyłaź teraz księżniczko. Masz zakręcić wodę i zejść na dół - powiedział melodyjnie niebieskooki. Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech - I nie musisz się chować. Widziałem cię już nagą. Tylko że gdy jesteś morka jak teraz wyglądasz dziesięć razy bardziej apetycznie - Louis oblizał usta - Hmmm. Mógłbym cię teraz zjeść.
- W-wyłaź s-stąd! - zaprotestowałam, jąkając się - To, że coś widziałeś nie znaczy, że możesz to mieć - powiedziałam z większym przekonaniem.
- Cóż jestem częścią One Direction i gdy cię zobaczyliśmy, zdobyliśmy cię...
- Nie chcę o tym słyszeć! - ucięłam.
- Co powiesz na kolejną gierkę kto dłużej wytrzyma...- zaproponował.
- Nie! Proszę cię Louis, wyjdź.
- Dobra, dobra. I tylko dlatego, że ładnie poprosiłaś. Poza tym jestem gentlemanem - przewróciłam oczami gdy jego głowa zniknęła - I wyłącz wodę zanim przemienisz się w rybę! - zażądał z drugiej strony zasłony.
- Dobra, dobra - wymamrotałam, przekręcając kurek. Louis podał mi ręcznik gdy tylko postawiłam stopę na podłodze, a ja szybko owinęłam się nim wokół. Ale nie dość szybko, bo chłopak zdążył rzucić okiem na moje nagie ciało.
- Dzięki! - powiedział z głupim uśmieszkiem i wyszedł z łazienki, po czym zbiegł na dół.
- Pieprz się! I jest za co! - wysyczałam jadowicie. Zamknęłam za nim drzwi i dopiero wtedy wytarłam się ręcznikiem. Gdy byłam już kompletnie sucha, założyłam sukienkę i zaczęłam układać włosy specjalnym kremem, który znalazłam w jednej z szafek. Nie mógł być szkodliwy, na buteleczce było wyraźnie napisane: Trwałe loki, własność Harrego Stylesa.
E tam... nie kapnie się. Uśmiechnęłam się do lustra, po raz pierwszy się sobie podobając. Okręciłam się wokół, sprawiając, że loki podskoczyły na moich ramionach. Zmarszczyłam brwi.
Czegoś brakuje... A racja, brakuje dodatku z One Direction. Kiwając głową wyszłam z łazienki i wzięłam jeden.
Byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam, że na moim łóżku leży Harry. Ręce miał skrzyżowane pod głową.
- Cóż... czyż nie wyglądasz doskonale? - powiedział chrapliwie loczek, mierząc mnie spojrzeniem od góry do dołu.
- Proszę Harry, nie chce mi się już słuchać tych zboczonych rzeczy - odpowiedziałam, krzyżując ramiona na piersiach.
-Hmmm. Kto mówił ci zboczone rzeczy? - zapytał.
- Twoja druga połówka.
Chłopak ostrożnie uniósł jedną brew - Louis?
Pokiwałam głową po czym przegrzebałam kilka półek w poszukiwaniu czerwonej bransoletki. Gdy już ją znalazłam, wsunęłam ją na goły nadgarstek i odwróciłam się w stronę Harrego.
- Louis wszedł mi pod prysznic i powiedział, że z chęcią by mnie schrupał.
- Mały, zboczony, dupek - zaśmiał się Hazza, kręcąc z rozbawieniem głową. Ale jego śmiech nie sięgał oczu, dziwne. Nie przyłożyłam do tego jednak większej uwagi i odwróciłam się do lustra. Obserwowałam chłopaka w lustrze. Zniecierpliwiona położyłam dłoń na biodrze i zapytałam nieugięcie:
- Więc... Jesteś tu jako nowa dekoracja pokoju, czy może masz mi do powiedzenia coś ciekawego?
- Nawet jeśli, to jestem pewien, ze marzysz aby mieć taką seksowną dekorację w pokoju jak ja - zaczął ze mnie drwić.
Wywróciłam oczami gdy Harry wstał z łóżka i podążył za mną jak cień przed lustro. Moje oczy dokładnie obserwowały każdy jego ruch. Zaczęłam się lekko denerwować i trząść gdy poczułam jego oddech na moim uchu.
- Spokojnie kochanie.... Nie mam żadnych nikczemnych czy brutalnych zamiarów - zielonooki uspokajająco potarł moje ramiona - Chcę ci tylko dać to - zakończył po czym umieścił na mojej szyi piękny naszyjnik z motylkiem.
Wygląda jak rubin... To nie może być prawdziwy rubin, prawda?
- Jest przepiękny - sapnęłam, gdy moje palce badały fakturę przedmiotu.
- Tak jak ty - uśmiechnął się chłopak po czym zaczął obdarzać pocałunkami moją szyję. Jego spojrzenie wciąż było utkwione w moim w lustrzanym odbiciu.
- Harry... - szepnęłam w proteście, nie będąc w stanie się ruszyć. Na moje zdziwienia chłopak się odsunął.
- Sorki... Ale nie tylko Louis uważa, że wyglądasz atrakcyjnie w tej sukience - zachichotał loczek - Zamierzasz dołączyć do mnie na dole? - zapytał. W tym momencie z dołu dobiegła nas głośna, dudniąca muzyka.
- Wygląda na to, ze DJ Malik przejął ster... Więc, idziesz ze mną na dół czy nie? - zapytał ponownie.
- N-nie wiem. Czy wyglądam...? - zapytałam, niepewnie przeglądając się w lustrze.
- Awww, przestań. Wyglądasz wspaniale i idziesz ze mną - powiedział, chwytając moją rękę i ciągnąc mnie za sobą. Gdy zeszliśmy na dół, poczułam jak muzyka pulsuje mi w żyłach trochę jak adrenalina, jak po mięśniach rozchodzą się mocne impulsy.
Może mi się uda.
Ludzie byli wszędzie i sprawiali, że dom stał się bardzo zatłoczonym miejscem.
- Harry! Nikogo tu nie znam! - próbowałam przekrzyczeć muzykę.
- To tak jak ja! Ale to dobra pora na poznanie kilku nowych ludzi, prawda? Myślałem, że zaprosiłaś tą swoją znajomą Alanę! - także do mnie krzyknął.
- Bo zaprosiłam! Ale dopiero na dwudziestą!
- Cóż więc jesteś na nas skazana przez godzinę! - odkrzyknął - Chodź ze mną!
Podążyłam za nim gdy torował sobie między ludźmi drogę do kuchni.
- Darmowe piwo dla wszystkich! - oznajmił Harry gościom wyjmując zimne puszki z lodówki. Wszyscy zaczęli się tłoczyć w kuchni wyciągając ręce po alkohol.
O nie. Zaraz wszystko się spieprzy. To była moja jedyna myśl gdy patrzyłam jak Harry wychyla jedno, potem drugie piwo, a następnie zaciąga mnie na kanapę. Posadził mnie sobie na kolanach. Podskoczyłam gdy poczułam jak jego erekcja napiera na moje pośladki. Posłał mi figlarne spojrzenie.
- Muszę iść do łazienki - wymamrotałam. Chłopak tylko wzruszył ramionami i zaczął rozmawiać z jakąś laską, która miała sztuczne cycki. Wywróciłam oczami i zaczęłam przeciskać się przez tłum w poszukiwaniu kogoś kogo znałam. Kilka chwil później minęłam Nialla, który pił w jadalni z innymi ludźmi.
- Hey Sophie! Moja droga! Chodź tutaj! - wybełkotał na tyle głośno, że usłyszałam. Trzymał w kieliszek wódki, który po chwili wychylił. Zaśmiał się pijacko.
- Niall, nie sądzisz, ze jesteś już wystarczająco pijany? - skarciłam go gdy wziął kolejny kieliszek, jak usiadłam obok niego.
- Nigdyyyyy! Jestem Irishmanem!* - mruknął niewyraźnie i wypił kolejnego shoota. Przytulił mnie - Soph, wiesz, że jesteś gorąca? - wymruczał.
- J-j-ja - jąkałam się, ale przerwał mi niechlujnym pocałunkiem. Odepchnęłam go lekko.
- Jesteś taka gorąca kotku... - jęknął mi blondyn do ucha, przybliżając się - Kocham cię, wiesz o tym, prawda? Tak bardzo cię kurwa kocham - jęknął ponownie gdy odepchnęłam go lekko - A ty kochasz mnie tak jak ja cię kocham? - zapytał łapiąc mnie za ramię. W jego głosie nie było ani grama trzeźwości.
- Nie wiem teraz... Nie jesteś trzeźwy - zaprotestowałam odsuwając się ponownie od zaskoczonego blondyna. On tak naprawdę mnie nie kocha...
Ale słowa wypowiedziane po pijaku wyrażają trzeźwe myśli. Odsunęłam od siebie tę myśl i znów zaczęłam szukać towarzystwa. Wpadłam na Zayna. Wzdrygnęłam się i nerwowo przełknęłam ślinę, gdy złapał mnie za rękę, wyprowadzając mnie na taras, daleko od głośnej muzyki i spoconego tłumu. Mulat puścił moją rękę. Instynktownie się od niego odsunęłam ale złapał moją rękę.
- Proszę, nie - błagał, patrząc na mnie łagodnie. Jego dłoń, trzymała moją, a jego kciuk wolno zataczał koła na mojej skórze - Chcę tylko z tobą porozmawiać. Na trzeźwo.
- Na trzeźwo? - zapytałam lekko zmieszana.
- Przyrzekłem sobie, że nie sięgnę po alkohol czy fajki dopóki mi nie przebaczysz. Chcę się upewnić, że będę w pełni świadomy tego co powiem.
- Nie zasługujesz nawet na to aby się do mnie odzywać - powiedziałam ostro, chcąc wyrwać dłoń z jego "brudnej" łapy. Ale nie zrobiłam tego, bałam się konsekwencji.
- Wiem, wiem. Nie zasługuję nawet na to aby na ciebie patrzeć i przepraszam. Jest mi naprawdę przykro. Czasem najpierw coś zrobię, a dopiero później myślę.
- Myślałeś swoim kutasem - odparłam cicho, patrząc w ziemię. Zaśmiał się, oczywiście, że mnie usłyszał.
- Tak, tak było. Ale to nie znaczy, że nie żałuję tego co zrobiłem później.
- Mówisz tak tylko dlatego, że przestraszyłeś się, bo chciałam się zabić - odparłam bez zawahania.
- Tylko pogarszasz sprawę Sophie! - krzyknął po czym wziął głęboki wdech - Wiem, że nawaliłem okej? Ale jak mogę ci to wynagrodzić? - zapytał, wydymając lekko wargę - Mam na myśli, jak było gdy robiłem ci inne rzeczy niż te które zazwyczaj robi reszta?
- Zayn - westchnęłam po czym sama wzięłam głęboki wdech - Bezlitośnie mnie zgwałciłeś bez żadnych uczuć oprócz pożądania i furii. I nawet później nie zrobiłeś dla mnie nic przyjemnego jak reszta. Oni zawsze robili coś słodkiego pod koniec. Nic nie może naprawić mentalnych szkód jakie mi wyrządziłeś.
Jego twarz posmutniała.
- Zgodzę się z tym, ze nie byłoby fair gdybym traktowała cię inaczej niż pozostałą czwórkę. Masz więc szczęście, że nie potrafię długo trzymać urazy. Wybaczam ci Zayn. Tylko teraz pomyśl. To twoja szansa, żeby nie powtórzyć swoich błędów. I nie zdziw się gdy będę dalej utrzymywała dystans między nami. Nie jestem taka pobłażliwa.
- Chyba trochę irlandzkiego szczęścia Nialla na mnie spłynęło (w sensie, że udzielił mu się "luck" Horana :D) - zaśmiał się cicho mulat.
- Irlandzkie szczęście? Jest w ogóle coś takiego? - zapytałam z uśmiechem. Chłopak także się uśmiechnął i wzruszył ramionami, podnosząc w obronie ręce. Już miał wracać do środka ale go powstrzymałam.
- I Zayn, naprawdę czułabym się o niebo lepiej wiedząc, że definitywnie rzuciłeś palenie.
Chciał zaprotestować ale go powstrzymałam.
- Marnujesz minuty swojego życia.
Westchnął i pokiwał głową.
- Chodź... Pokażę ci moją słodką stronę - powiedział, wchodząc ze mną do środka. Zaciągnął mnie w tłum spoconych ludzi, na sam środek parkietu.
- Podążaj za moimi krokami - wyszeptał mi do ucha, delikatnie kładąc dłonie na moich biodrach. Wibracje pierwszych dźwięków piosenki
"Nothing" - The Script (klik) przeszyły moje ciało gdy Zayn zaczął prowadzić nas, tak jakbyśmy byli sami na parkiecie.
Am I better off dead?/ Czy jestem lepszy od śmierci?
Am I better off quitter?/ Lepszy od niewytrwałych?
They say I'm better off now/ Mówią że teraz jestem lepszy
Than I ever was with her/ Niż gdy byłem z nią
As they take me to my local down the street/ Kiedy zabierają mnie do mojej knajpy w dole ulicy
I'm smiling but I'm dying trying not to drag my feet? / Uśmiecham się, ale umieram starając się nie powłóczyć stopami
They say a few drinks will help you to forget her/ Mówią; kilka drinków pomoże ci o niej zapomnieć
But after one too many I know I'm never / Ale po jednym z wielu, wiem, że nigdy nie będę w stanie.
Only they can see where this is gonna end/ tylko oni mogą zobaczyć, gdzie to się skończy
But they all think I'm crazy but to me it's perfect sense/ Oni wszyscy myślą, ze jestem szalony ale dla mnie ma to perfekcyjny sens
And my mates are all there trying to calm me down/ I wszyscy moi ziomkowie są tu aby mnie uspokoić
'Cause I'm shouting your name all over town/ Bo wykrzykuję twoje imię na całe miasto
I'm swearing if i go there now/ Przysięgam, że gdybym tam teraz poszedł
I can change your mind turn it all around/ Mógłbym zmienić twoje zdanie, odkręcić to wszystko
And I know that I'm drunk but I'll say the words/ I wiem, że jestem pijany, ale mówiłbym słowa
And she'll listen this time even though they're slurred / A ona tym razem wysłucha, nawet gdyby to były obelgi
Dial her number and confess to her / Wybieram jej numer i wyznaję
I'm still in love but all i heard was nothing/ Że wciąż ją kocham, ale nic nie słyszę (po drugiej stronie w sensie xd)
So I stumble there, along the railings and the fences/ Zataczam się wśród balustrad i ogrodzeń
I know if I'm face to face that she'll come to her senses / Wiem, ze gdybym stanął z nią twarzą w twarz, to wróciłaby do swoich racji
Every drunk step and path leads me to her door/ Każdy pijany krok i ścieżka, prowadzą mnie do jej drzwi
If she sees how much I'm hurting/ Jeżeli zobaczy jak bardzo cierpię
She'll take me back for sure/ Na pewno przyjmie mnie z powrotem.
And my mates are all there trying to calm me down/ I wszyscy moi ziomkowie są tu aby mnie uspokoić
'Cause I'm shouting your name all over town/ Bo wykrzykuję twoje imię na całe miasto
I'm swearing if i go there now/ Przysięgam, że gdybym tam teraz poszedł
I can change your mind turn it all around/ Mógłbym zmienić twoje zdanie, odkręcić to wszystko
And I know that I'm drunk but I'll say the words/ I wiem, że jestem pijany, ale mówiłbym słowa
And she'll listen this time even though they're slurred / A ona tym razem wysłucha, nawet gdyby to były obelgi
Dial her number and confess to her / Wybieram jej numer i wyznaję
I'm still in love but all i heard was nothing/ Że wciąż ją kocham, ale nic nie słyszę
She said nothing/ Nic nie powiedziała
Oh I wanted words but all I heard was nothing/ Oh tak bardzo pragnąłem słów, ale nic nie usłyszałem
Oh I got nothing/ oh, nic nie dostałem
Nothing/ Nic
I got nothing/ Nic nie dostałem
Nothing/ Nic
Oh I wanted words but all I heard was nothing/ Oh tak bardzo pragnąłem słów, ale nic nie usłyszałem
Oh sometimes love is intoxicating/ Oh, czasem miłość jest oszałamiająca
Oh you're coming down your hands are shaking/ Schodzisz na dół, a twoje ręce drżą
When you realise there's no one waiting/ Lecz wtedy zdajesz sobie sprawę, że nikt nie czeka
Am I better off dead?/ Czy jestem lepszy od śmierci?
Am I better off quitter?/ Lepszy od niewytrwałych?
They say I'm better off now/ Mówią że teraz jestem lepszy
Than I ever was with her/ Niż gdy byłem z nią
And my mates are all there trying to calm me down/ I wszyscy moi ziomkowie są tu aby mnie uspokoić
'Cause I'm shouting your name all over town/ Bo wykrzykuję twoje imię na całe miasto
I'm swearing if i go there now/ Przysięgam, że gdybym tam teraz poszedł
I can change your mind turn it all around/ Mógłbym zmienić twoje zdanie, odkręcić to wszystko
And I know that I'm drunk but I'll say the words/ I wiem, że jestem pijany, ale mówiłbym słowa
And she'll listen this time even though they're slurred / A ona tym razem wysłucha, nawet gdyby to były obelgi
Dial her number and confess to her / Wybieram jej numer i wyznaję
I'm still in love but all i heard was nothing/ Że wciąż ją kocham, ale nic nie słyszę
She said nothing/ Nic nie powiedziała
Oh I wanted words but all I heard was nothing/ Oh tak bardzo pragnąłem słów, ale nic nie usłyszałem
Oh I got nothing/ oh, nic nie dostałem
Nothing/ Nic
I got nothing/ Nic nie dostałem
Nothing/ Nic
Oh I wanted words but all I heard was nothing/ Oh tak bardzo pragnąłem słów, ale nic nie usłyszałem
Oh I got nothing/ oh, nic nie dostałem
I got nothing/ Nic nie dostałem
I got nothing/ Nic nie dostałem
- Dzięki... To było miłe - powiedziałam bez tchu.
- Przyjemność po mojej stronie - odpowiedział mulat. Staliśmy tak, dziwnie się na siebie patrząc.
- Hej ziomuś! - wykrzyknął Irlandzki głos obok nas - Też chcę zatańczyć! - Zayn i ja automatycznie się obróciliśmy.
- Wygląda na to, że moje chodzące szczęście także chce z tobą zatańczyć... - zachichotał mulat, po czym odstąpił miejsce Niallowi. "Die in your arms" - Justina Biebera rozniosło się echem po sali, a ręce Nialla powędrowały tam, gdzie przed chwilą znajdowały się te należące do Zayna. Wyglądał na w miarę trzeźwego.
Say you love me/ Powiedz, że mnie kochasz
As much as I love you, yeah/ Tak jak ja kocham ciebie, yeah
Would you hurt me baby?/ Zraniłabyś mnie kochanie?
Could you do that to me yeah?/ Mogłabyś mi to zrobić, yeah?
Would you lie to me baby? / Okłamałabyś mnie?
Cuz the truth hurts so much more/ Bo prawda boli jeszcze bardziej
Would you do the things that drive me crazy,/ Czy robiłabyś rzeczy, które doprowadzają mnie do szaleństwa
leave my heart still at the door?/ Zostawiłabyś moje serce przed drzwiami?
I can't help it, I'm just selfish/ Nic na to nie poradzę, że jestem samolubny
There's no way that I could share you/ Nie ma mowy, abym się tobą dzielił
That would break my heart to pieces/ To złamałoby moje serce na kawałki
Honestly the truth is/ Szczerze, prawda jest taka, że
- Wygląda na to, że wytrzeźwiałeś - powiedziałam, gdy blondyn przyciągnął mnie bliżej siebie. I to prawda. Naprawdę miał już "czysty umysł." Jak on to zrobił? Wytrzeźwieć w kilkanaście minut?
- Musiałem, jeśli chciałem przetańczyć z tobą specjalny utwór - wymamrotał w moją szyję.
If i could just die in your arms / Jeśli tylko bym mógł umrzeć w twoich ramionach
I wouldnt mind/ Nie miałbym nic przeciwko
Cause everytime you touch me i justI Bo za każdym razem kiedy mnie dotykasz ja po prostu
Die in your arms / Umieram w twoich ramionach
Oh it feels so right/ Oh, to uczucie jest świetne
So baby baby please dont stop girl/ Więc kochanie proszę nie przestawaj
- Mogłam zgadnąć, że to ty poprosiłeś o piosenkę JB - powiedziałam.
- Ale nie zgadłaś, prawda?
- Nie, nie udało mi się.
- To dobrze. Lubię cię zaskakiwać - wyszeptał.
Ooh, baby I know loving you ain't easy
It sure is worth a try
Ooh, if there is a reason to call me a fool/ Jeśli to powód aby nazwać mnie żartem
Cause I love too hard? Bo za mocno kocham?
Are there any rules baby/ Tu nie ma żadnych zasad kotku
If this is a lesson / Jeśli to lekcja
Then baby teach me to behave/ To kochanie naucz mnie jak się zachowywać
Just tell me what I gotta do/ Powiedz mi tylko co powinienem robić
Just to stay right next to you/ Żeby zostać przy tobie
I can't help it, I'm just selfish/ Nic na to nie poradzę, że jestem samolubny
There's no way that I could share you/ Nie ma mowy, abym się tobą dzielił
That would break my heart to pieces/ To złamałoby moje serce na kawałki
Honestly the truth is/ Szczerze, prawda jest taka, że
If i could just die in your arms / Jeśli tylko bym mógł umrzeć w twoich ramionach
I wouldnt mind/ Nie miałbym nic przeciwko
Cause everytime you touch me i justI Bo za każdym razem kiedy mnie dotykasz ja po prostu
Die in your arms / Umieram w twoich ramionach
Oh it feels so right/ Oh, to uczucie jest świetne
So baby baby please dont stop girl/ Więc kochanie proszę nie przestawaj
Basically I'm saying here/ W zasadzię mówię
I can't live without my baby/ Że nie mogę żyć bez mojej ukochanej
Loving you is so damn easy for me yeah/ Kochanie ciebie jest dla mnie cholernie proste
Ain't no need for contemplating/ Nie muszę się zastanawiać
Promise you won't keep me waiting/ Obiecaj mi tylko, że nie będziesz kazała mi czekać
Tell me baby, I'm all that you need/ Kotku powiedz, że jestem wszystkim czego potrzebujesz.
If i could just die in your arms / Jeśli tylko bym mógł umrzeć w twoich ramionach
I wouldnt mind/ Nie miałbym nic przeciwko
Cause everytime you touch me i justI Bo za każdym razem kiedy mnie dotykasz ja po prostu
Die in your arms / Umieram w twoich ramionach
Oh it feels so right/ Oh, to uczucie jest świetne
So baby baby please dont stop girl/ Więc kochanie proszę nie przestawaj
If I could just die in your arms/ Jeśli tylko bym mógł umrzeć w twoich ramionach
Imma make you believe girl/ Sprawię, że uwierzysz
That I wouldn't mind/ Że nie miałbym nic przeciwko
Don't stop baby no/ Nie przestwaj kotku, o nie
It's what you do to me yeah / To właśnie to ze mną robisz
Wooh, no oh/ Wooh, no oh
Baby please don't go girl/ Kochanie proszę nie odchodź
Don't go, no no no/ Nie odchodź, nie, nie, nie
- A ja lubię być zaskakiwana... Tylko jeśli jest to miła niespodzianka - dokończyłam, nieśmiało się uśmiechając. Nagle pochylił się aby mnie pocałować, ale cofnęłam się. Blondyn posłał mi zranione spojrzenie.
- J-j-ja muszę iść do łazienki - zająknęłam się. Poszłam do łazienki i zostawiłam go na parkiecie. Otworzyłam pierwsze drzwi i zobaczyłam Louisa wymiotującego do toalety. Liam stał za nim, lekko pocierając jego plecy.
- Z wami wszystko okej? - zapytałam, a na moim czole pojawiła się zmarszczka ze zmartwienia. Mogę ich nienawidzić ale nikt nie zasługuje na ból. Louis znów zwymiotował.
- Ta wszystko wporzo. Ten tutaj po prostu zbyt dużo wypił - wyjaśnił Liam.
- Nie prawda - zaprotestował paskowany wstając - To było tylko kilka drinków! - narzekał po czym znów się pochylił.
- Cóż widocznie musisz się nauczyć, że nie masz tak mocnej głowy jak nasz Irlandczyk - zaśmiał się Liam.
- Cholerny szczęściarz! - usłyszałam mamrotanie Louisa. Uśmiechnęłam się.
- Zaopiekuj się nim Li - rzuciłam, po czym poszłam do innej łazienki. Przemyłam twarz wodą po czym osuszyłam ją ręcznikiem. Westchnęłam wyczerpana, zmieszana tym wszystkim. Moje uczucia do każdego z chłopaków... To, że wybaczyłam Zaynowi... To dlaczego nie pocałowałam Nialla... Dlaczego czułam się winna przez każdego z nich... Dlaczego zamierzałam uciec...
W mojej głowie panował totalny bałagan gdy poszłam do Liama dowiedzieć się która godzina.
- Hey Liam.... która godzina? - zapytałam.
- 20 - odpowiedział, nadal zajmując się Louisem - A co?
- Obiecałam sobie że nie zrobię nic głupiego przed 20 - odparłam.
- W jakim sense głupiego? - zapytał Louis, ekscytując się lekko.
- W sensie upicia się.
Po tych słowach chłopak ponownie zwymiotował. A ja zaczęłam się śmiać. Tych dwoje nie będzie problemem.
- Dobra lecę! - powiedziałam im. Natychmiast wpadłam do pokoju Liama w poszukiwaniu mojej torebki. Przeszukałam jego garderobę, szafki i nic. Poczułam się oszukana. Westchnęłam i spojrzałam pod łóżko. Bingo. Zabrałam swoją własność po czym wpadłam do swojego pokoju, zgarnęłam Padgetta i wsadziłam go do torby.
- Przepraszam - wyszeptałam do maskotki, gdy przycięłam mu głowę suwakiem. Gdy już się z tym uporałam, zbiegłam na dół, uważając aby żaden z członków One Direction mnie nie zobaczył. Zaryzykowałam rzucając spojrzenie na Nialla, Harrego i Zayna gdy byłam przy wyjściu. Blondyn pił z Malikiem, a pijany Harry tańczył z przypadkowymi dziewczynami, które ocierały się o niego tyłkami. Wywróciłam oczami, upewniając się, że nie zauważyli mnie gdy otwierałam drzwi. Wyszłam w ciemność widząc zarys samochodu. Głowa Alany wychyliła się za szybę.
- Tutaj Sophie! Szybko! - krzyknęła, a ja popędziłam do jej auta i wskoczyłam do środka.
- Tak bardzo ci dziękuję! Widzieli mnie? - zapytałam, biorąc głęboki oddech gdy odpaliła samochód.
- Nie ma za co i nie, jesteś bezpieczna. Więc dokąd? - spytała, gdy jej auto opuściło miejsce, do którego już nigdy nie chciałam wracać.
- 1345 Horan Street - rzuciłam, relaksując się na fotelu. Alana pokiwała głową.
- Udało ci się Soph - powiedziała - To już koniec.
Moje oczy zamknęły się ze zmęczenia. Udało mi się. Nagle telefon zaczął wibrować mi w torbie.Wyciągnęłam go i odblokowałam.
Masz kłopoty. Znajdziemy cię. Przysięgam.
- L.
Zaczęłam płakać.
- Nie. Nie to nie koniec! To nie koniec Alano! - zaszlochałam.
- Wyciągnę cię z tego - uspokoiła mnie dziewczyna - Zabiorę cię bezpiecznie do twojej kuzynki, nawet jeśli byłby to ostatnia rzecz jaką zrobię.
- Jeszcze raz ci dziękuję - wyszeptałam.
__________________________________________________________________________________
*Jestem Irishmanem! - mówi się, że Irlandczycy mają dość mocne głowy jeśli chodzi o picie. Podobnie jak Polacy. Czasem porównuje się te dwa narody.
To już jest koniec, tralalala ale jest jeszcze jedna część xd Tak więc nie zostawię was jeszcze :D
WAŻNE!!! Wiecie, ze ja rzadko was o coś proszę ale teraz jest taka jedna rzecz, którą moglibyście dla mnie zrobić.
Skomentujcie ten rozdział. Wszyscy, którzy dotrwali do końca 1 części niech napiszą cokolwiek pod tym postem, bo chcę zobaczyć ilu nas to czyta. I nieważne, czy przeczytałeś od razu po dodaniu rozdziału czy rok, czy 10 lat później. Skomentuj :DDDD I nie dziękujcie mi za tłumaczenie tylko dzielcie się wrażeniami xd
***
!!!Druga część zacznie się pojawiać od poniedziałku. :D!!!
love ya all xx ~Annie