Wiedziałam, że jestem pijana. Mogę sobie przypomnieć to uczucie: napój dodający mi odwagi, płynął w moich żyłach. Gadałam bez sensu i śmiałam się z niczego. Ale to było trzy godziny temu. Trzy godziny temu, kiedy krzyczałam na Nialla. Teraz alkohol przemienił się w dudnienie w mojej głowie. Myślałam, że poczucie winy i strach miną do tej pory, ale żadne z nich tego nie zrobiło i nie mogę się zmusić do wypicia więcej procentów, więc trzymam się wody.
- Skarbie, wracajmy do hotelu - wymamrotał mi Harry do ucha, rękę miał na moim tyłku. Złapałam go za nią i przeniosłam ją na talię. Chłopak znów ją opuścił.
- Przestań mnie macać - powiedziałam.
- Dlaczego? - zapytał.
- Kiedy będziemy sami, okej? A nie w miejscu publicznym - powiedziałam i znów położyłam jego rękę na swojej talii - Wracajmy do hotelu - chłopak westchnął i złożył na moim policzku mokry pocałunek.
- Kocham cię - wymamrotał pijany. Pokiwałam głową i zaczęłam go ciągnąć w stronę wyjścia. - Spohie odpowiedz mi - domagał się, trzymając się mojego ramienia jak dziecko - Nie kochasz mnie? - zmarszczył brwi, w jego oczach pojawił się smutek.
- Bardzo - odpowiedziałam mu. Gdy zatrzymała się przed nami taksówka, pomogłam mu wejść do środka. Trochę się namęczyłam aby posadzić go prosto.
- Dokąd? - zapytał taksówkarz patrząc na nas w lusterku.
- Ehh... - zmarszczyłam brwi nie mogąć sobie przypomnieć nazwy hotelu. Obróciłam się do Harrego - Ej jak się nazywa nasz hotel? - - zapytałam zapinając nasze pasy.
- Nie powiem ci - chłopak pokręcił głową i skrzyżował ręce na piersi - Nie powiem, dopóki nie usłyszę, że mnie kochasz.
- Kocham cię - westchnęłam. Zaczynała mnie boleć głowa.
- Nie tak od niechcenia, Soph - znów pokręcił głową.
- Harry Styles Kocham cię - powtórzyłam patrząc mu w oczy.
- To mnie pocałuj - zażądał.
- Proszę po prostu jechać do najlepszego hotelu w Los Angeles - powiedziałam kierowcy poddając się. Chłopcy na pewno wybrali taki typ hotelu. Mężczyzna pokiwał głową i ruszył.
- Dlaczego nie chcesz mnie pocałować? Dziwnie się zachowujesz - rzucił i spojrzał na mnie zmrużonymi oczami.
- To ty się dziwnie zachowujesz - zaprzeczyłam - Zazwyczaj nie jesteś taki wrażliwy...
Chłopak złapał mnie ręką za udo, a twarz schował w zagłębieniu mojej szyi.
- Jestem taki zmęczony tym, że muszę cię chować - powiedział przerywając mi - Nie obchodzi mnie czy media się o tobie dowiedzą; chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteś moja! - zadeklarował, opuszczając szybę. Zatrzymałam go zanim zdążył wystawić na zewnątrz głowę i wykrzyczeć to wszystkim. Sapnął - Jesteś dzisiaj nudna - stwierdził - Czemu nie chcesz mnie pocałować? Dlaczego nie mogę cię po prostu trzymać...? Chcę dotknąć i pocałować każdy centymetr twojego ciała - wymamrotał pijany, znów próbując mnie złapać.
- W hotelu Harry... Teraz to nie właściwe - wyszeptałam widząc, że kierowca obserwuje nas w tylnym lusterku. Chłopak znowu sapnął i oparł się o siedzenie patrząc przez okno. Po jakiś dziesięciu minutach nareszcie dojechaliśmy do hotelu. Nie mogłam powstrzymać westchnienia ulgi gdy zobaczyłam, że to ten właściwy. Pomogłam wysiąść zataczającemu się Harremu po czym wręczyłam kierowcy 30 dolarów pozwalając mu zatrzymać resztę.
- Proszę uważać panienko - powiedział mężczyzna patrząc na Harrego spod łebka - Jego intencle są trochę niejasne - dodał - Dobranoc.
Obserwowałam jak odjeżdża po czym zaprowadziłam Harrego do hotelowej windy.
- Soph jesteśmy teraz sami - zauważył uśmiechając się gdy jechaliśmy windą. Zablokował mnie w rogu.
- Prawie jesteśmy w pokoju - powiedziałam mu. Winda piknęła i drzwi się otworzyły - Widzisz? To już nasze piętro - uśmiechnęłam się wyprowadzając go z windy i ciągnąc korytarzem.
Gdy byliśmy przed drzwiami do pokoju, chłopak z łatwością otworzył drzwi. W chwili gdy weszliśmy do środka, zamknął drzwi i złapał moją twarz mocno mnie całując. Plecami uderzyłam o drzwi.
- Harry...
- Racja, nasz pokój - wymamrotał łapiąc mnie za rękę i ciągnąc za sobą. Zaczął się do mnie dobierać gdy tylko przekroczyliśmy próg. Zerknęłam na zegarek gdy ściągałam buty.
- Cholera Harry jest 3 rano - zauważyłam, odpowiadając bardziej lub mniej na jego pocałunki. Próbowałam się zmotywować do tego co zaraz miałam zrobić. Przypomniałam sobie o propozycji ojca. Zrobię to. Powiem mu nie, a on uszanuje moją decyzję. Nawet jeśli jest pijany, to wie w podświadomości, co jest właściwe.
- Harry jest naprawdę późno...
- No i? Chcę cię teraz. Jesteśmy sami. Pragnę cię - powtórzył. Jego spojrzenie było lekko nieobecne, włosy splątane a oddech niestabilny.
- Harry nie chcę tego dzisiaj robić - zatrzymałam go. Mój ból głowy się nasilał.
- Czego robić? Rozmawiać? Wiem. Gadanie jest do bani. Po prostu przejdźmy do seksu, co? - powiedział, desperacko próbując się do mnie zbliżyć. Jego słowa mnie rozdrażniły.
- Po prostu chcę iść spać - pokręciłam głową, znów go zatrzymując.
- Nie, nie możesz tego zrobić - teraz on pokręcił głową - Nie możesz pobudzać mnie całą noc, a później po prostu zostawić - powiedział, lekko się chwiejąc. Zatkało mnie gdy to usłyszałam.
- Harry...
- Nie Sophie. To jest wredne. Nie możesz tego zrobić - nalegał wskazując na mnie palcem - Nie możesz mówić "Nie w miejscu publicznym, gdy będziemy sami" a później po prostu odmówić gdy jesteśmy sami! - alkohol w jego żyłach nasilił gniew - Sophie jesteś moja. Mogę robić, co mi się podoba. Kocham cię, a ty kochasz mnie. Powinnaś to rozumieć! - powiedział ze złością, górując nade mną.
Więc to wszystko czym dla niego jestem? Rzeczą, której może używać kiedy mu się spodoba? Od razu spuściłam wzrok na dłonie. Jego słowa zakłuły moje serce.
- Spójrz na mnie! - złapał moje ramiona bardzo mocno - Bardzo ładnie Soph...A teraz mnie pocałuj.
- Harry nie... - ścisnął moje ramię - Ała! To boli! - zaprotestowałam.
- Nie obchodzi mnie to! To za zwodzenie mnie!
Nie mogłam powstrzymać łez i wybuchnęłam płaczem.
Chłopak prychnął.
- Dlaczego płaczesz?! Nic ci jeszcze nie zrobiłem!
Uwolniłam się z jego uścisku.
- Nie rozumiesz prawda?! - szlochałam - Ja też jestem ważna! Nie zawsze chodzi tylko o to co ty chcesz! - rzuciłam po czym wybiegłam z pokoju.
- Wróć i do mnie dołącz jak przestaniesz się zachowywać jak suka! - zamilkł na chwilę - Potrzebuję kolejnego piwa - usłyszałam jak mówi z drugiej strony drzwi. Zamknęłam się w łazience, nie mogłam uspokoić płaczu. Tata miał rację. On mnie tak naprawdę nie kocha, Tylko mnie wykorzystuje! Opierając głowę na rękach, zwinęłam się w kulkę i wybuchłam jeszcze większym płaczem. Przygryzłam skórę na ręce aby trochę uciszyć szloch. Nie odpowiedziałam gdy Harry dobijał się po kilku minutach do drzwi. Mamrotał coś pijackiego. Opierając głowę na rękach położyłam się na podłodze i zamknęłam oczy, a łzy nadal spływały po moich policzkach.
○♥○
__________________________________________
Dotyk zimnych kafelek na mojej skórze wyrwał mnie ze snu. Zmieszana usiadłam i rozmasowałam szyję. Rozejrzałam się dookoła. Racja. Spałam tutaj. Wstałam ostrożnie i umyłam twarz nad umywalką. Bolała mnie głowa. Nie wiedziałam czy po wczorajszym piciu, czy płaczu. Nawet nie spojrzałam na swoje odbicie w lustrze wiedząc, że widok nie będzie zbyt ładny. Wyszłam z łazienki i wróciłam do sypialni Harrego aby poszukać jakiś ubrań na zmianę. Miałam nadzieję, że będzie jeszcze spał. Gdy weszłam zobaczyłam go jak siedzi na łóżku bez koszulki i trzyma się za głowę.
- Sophie? - powiedział zachrypniętym głosem - Skarbie gdzie byłaś rano? Gdzie spałaś? - zapytał gdy szukałam ciuchów w walizce. Jego pytanie mnie zaskoczyło.
- Nie pamiętasz co się wczoraj stało? - zapytałam spokojnie. Wzięłam koszulkę i dresy po czym spojrzałam na niego. Zmusiłam się do zachowania kamiennej twarzy, gdy wspomnienia wczorajszej nocy cały czas do mnie powracały. Chłopak złapał się za kark.
- Nie pamiętam zbyt wiele z wczorajszej nocy - powiedział - Chyba za dużo wypiłem - dodał, krzywiąc się - Mam jeden z tych kacy... Mogłabyś mi podać jakieś przeciwbólowe? Są w czerwonej kasetce, w przedniej kieszeni mojej walizki - dodał. Bez słowa zajrzałam do jego walizki i podałam mu czerwoną kasetkę oraz nalałam mu szklankę wody.
- Wszystko z tobą okej? - zapytał gdy już opróżnił szklankę i połknął tabletki - Nie jesteś zbyt rozmowna - zauważył.
- Boli mnie głowa - odpowiedziałam wzruszając ramionami. Zatrzymał mnie gdy chciałam wyjść.
- Pamiętasz coś czego ja nie mogę sobie przypomnieć? - zapytał, patrząc na mnie zmartwiony.
- Harry, mogę iść się przebrać? Nie czuję się zbyt komfortowo. Możemy pogadać później - powiedziałam wskazując na moją sukienkę. Chłopak pokiwał głową. Weszłam do łazienki zamykając za sobą drzwi. Zdjęłam sukienkę i wślizgnęłam się w dresy. Miałam pustkę w umyśle. Gdy już miałam wrócić do pokoju usłyszałam jak Liam mówi do Harrego:
- Spójrz na to Harry. Sophie nie była wczoraj całkowicie szczera.
Nastąpiła wymowna cisza.
- Że. Co. Kurwa? - usłyszałam głos Harrego, a później szuranie nogami. Chyba powinnam stąd zniknąć. W momencie gdy miałam się obrócić, wzrok Harrego spotkał się z moim - Chodź tutaj - rozkazał, wciągając mnie do pokoju. Posadził mnie między sobą i Liamem - Możesz mi to jakoś wyjaśnić? - zapytał wskazując na telefon Liama. Spojrzałam na ekran, na którym był filmik. Zmrużyłam oczy patrząc uważniej na ekran. Moje serce przyspieszyło.
- Co to jest Soph?
- Filmik ze mną i Anne u Ellen - wymamrotałam.
- I co na nim robisz?
- Rozmawiam z mężczyzną.
- Kim on jest?
- Ja em...Nie wiem? Jakiś gościu...
- Wiem kim on jest Sophie! - powiedział wkurzony, wstając - Rozpoznałem go! Nie mogę uwierzyć, że rozmawiałaś ze swoim ojcem! Bez mojej zgody!
- Mogę rozmawiać z kim mi się podoba! - warknęłam krzyżując ręce na piersi. Harry przeczesał włosy ręką i westchnął zirytowany.
- Wiem o tym okej?! Ale on jest w stanie zrobić ci pranie mózgu!
- Najwyraźniej nie on jedyny - wymamrotałam pod nosem.
- Co to ma znaczyć?
- Nic.
- Już nawet nie wiesz co jest dla ciebie dobre Soph - pokręcił głową. Jego komentarz mnie wkurzył i zaczęłam mówić bez zastanowienia.
- Masz rację. To właśnie dlatego sprawdzałam wczoraj sugestię taty - rzuciłam sarkastycznie po czym zszokowana zakryłam dłonią usta. Cholera. Harry zmrużył oczy.
- Wczoraj w nocy. To ty cały czas podawałaś mi alkohol - przypomniał sobie. Zaśmiał się oschle - Nie mogę uwierzyć, że to ty. Nie mogę sobie przypomnieć co się wczoraj działo, ale wątpię, że wyszło na moją korzyść, co? - pokręcił głową - Czemu mnie tak zmanipulowałaś?! I to za namową twojego ojca! Nic ci nie zrobiłem!
- Nie tylko ty tu jesteś ofiarą! - powiedziałam także wstając - Wczoraj pokazałes w końcu swoją prawdziwą twarz, a mi się to nie spodobało - powiedziałam łamiącym głosem.
- Nic co się wczoraj stało nie jest moją winą - rzucił - Byłem pijany!
- Nie byłeś aż tak pijany gdy praktycznie mnie zaatakowałeś! Upewniłam się, żebyś nie wypił zbyt dużo!
- No dzięki, nie ma co!
- To ty poszedłeś później po kilka kolejnych piw i pewnie odpłynąłeś! - krzyknęłam sfrustrowana - Nie wszystko jest zawsze moją winą!
- Czemu się tak drzecie?! - Louis wszedł do pokoju - Ja pierdole! - powiedziałam stając między mną a Harrym.
- Sophie ufałem ci - dodał Harry, już o wiele spokojniej. Całkowicie zignorował Louisa - A ty to zepsułaś.
- Ja też ci ufałam. Szkoda, że dopiero wczoraj zdałam sobie sprawę z tego co tak naprawdę do mnie czujesz - syknęłam po czym wybiegłam z pokoju. Słyszałam jeszcze przez chwilę ich głosy, ale żaden nie próbował mnie zatrzymywać.
- Pierwsza kłótnia jako para?
- Zamknij się Lou. Sophie pocz...
Biegłam szybko przez pokój, byle do drzwi. Oślepiona przez łzy, wpadłam na Nialla.
- Soph...
- Chodź ze mną - powiedziałam i złapałam go za rękę - Potrzebuję trochę powietrza i najwyraźniej opiekuna - rzuciłam i wyciągnęłam go z apartamentu bez dalszych wyjaśnień.
Dobra rozdział już jest cały :D
Jak byście zareagowali na miejscu Nialla, po tym co zrobiła Soph w klubie?
Już nie mogę się doczekać następnego :D
xx Annie
Wybaczam czekam dk jutra :* niezle chve zeby cos w zwiazku sophie i harrego sie zepsolo chce zeby go zostawila ale chyba jest w ciazy :-: :D
OdpowiedzUsuńDziękuje nie martw się już jestem ci wdzięczna za tę polówkę rozdziału. Oczywiście idź z koleżankami na te dni czy coś tam, przecież my poczekamy a ty i twój umysł odpoczniecie by znowu wrócić do nas z tłumaczeniem.
OdpowiedzUsuńO dziekuję za rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tym, że nie zdążyłaś, jeju, dni miasta zawsze są super a z przyjaciółmi to już w ogóle, rozumiemy przecież :*
Jeśli mogłabyś coś dla mnie zrobić, to proszę ogranicz te "sapnięcia" i zmień je na "westchnięcia". Na pewno nie znam się na tłumaczeniu tak dobrze jak ty, ale to drugie jest estetyczniejsze i milsze dla oka i ucha.
OdpowiedzUsuńokej, dzięki za sugestię :D
UsuńTak myślałam, wiedziałam, że Sop będzie testować Harry'ego i się rozczaruje. Jakoś za bardzo mnie już nie obchodzi ten związek, przykro mi, że Sophie taj szybko to zaakceptowała. Jestem dużo ciekawsza co u An. Dobrze, że chociaż ona się jako tako buntuje. Co z wami, dziewczyny? Co się z wami dzieje? Czekam na drugą część. :)
OdpowiedzUsuńNie martw się, Annie. W końcu tłumaczysz dla przyjemności, to nie Twój obowiązek. Równie dobrze nie musiałaś tego w ogóle robić i nas informować o czymkolwiek. ;) Ale cieszę się, że to zrobiłaś, bo jednak obietnice też są ważne. :D Motywacji, czasu. ♥ /Liv
🆗❤
OdpowiedzUsuńnarescie niech soph zrozumie jaki jest Harry on nie jest jej wart -.- ... Niech wroci razem z Anne do ojca a ich wszystich do wiezienia itp wpakuje... Tez niechce zeby Anne sie zakochala w Lou i zeby sie przyzyczaila do nich niech sie buntuje i zglosi potem Nialla i Liama o gwalt a reszte o przedtrzymywanie :)) Dziekuje ze tlumaczysz Annie :* kiedy dodasz 2 czesc? ��
OdpowiedzUsuńDokładnie! :D /Liv.
UsuńJa myślę tak samo. Harry zaślepił Sophie, oby Anne nie dała się tak omotać chłopakom.
UsuńMoże nareszcie Sophie bedzie z Niallem
OdpowiedzUsuńchce nexta ale niechce zeby to sie skonczylo ?:(
OdpowiedzUsuńMam tak samo ;_; Co robić? :D
UsuńAle smutny rozdział, ja nie chcę żeby Sophie zerwała z Harrym :(
OdpowiedzUsuńDziekuję za rozdział, czekam na nexta!
czekam na nexta ! *_*
OdpowiedzUsuńjezu czemu nikt nie myśli o uczuciach Nialla?!!!!
OdpowiedzUsuńWlasnie niall jest taki samotny ale moze dl ze skrzywdzil Anne ale ona za szybko mu wybaczyla moim zdaniem ;// ja bym tak szybko nie doszla do sb . Ale mysle ze dobrze jak Soph byla z Niallem bo oboje maja wiecej wspolnego niz z Harrym. Do nastepnego :* M.
UsuńOczywiście, jak problemy - do Nialla. Sophie ma całkowicie wyjebane na jego uczucia. Ciekawe jak zareaguje Anne, gdy się dowie o tym całym eksperymencie. Dziękuję, że tłumaczysz :).
OdpowiedzUsuńOjej chce nexta ! ^^
OdpowiedzUsuńSoph jest cholerną egoistką. Jak jest okay to ma wyjebane na Nialla, ale gdy z Harrym się pokłóci czy ją uderzy to od razu przypomina sobie O niallu. Ona jest rozjebana. Anne jest zajebista <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się (º~º)
UsuńCo tu się porobiło! Oj, oj... Właśnie Poopey ma rację!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i weny do tłumaczenia :)
Wszyscy czekamy :*
UsuńCzytałam nowy rozdział i jest zajebisty!!!!!
OdpowiedzUsuńW nowym rozdziale dowiemy się jak zakończy się sprawa z Harrym i będzie o Niallu i jego uczuciach.
Jak zwykle super przetłumaczony rozdział, chociaż jego fabuła jest dla mnie...dziwna? Pomimo tego, że powinnam bronić Soph itd. itd., to uważam, że w tej sytuacji rację ma Harry. Sophie upijając go sama pisała się na taki obrót spraw. Harry ma rację, że jej zaufał, a ona to wykorzystała :/ a w nocy sama prowokowała go swoim zachowaniem, dlatego rozumiem jego wzburzenie. Co do Niall'a...tak bardzo mi go szkoda :( i tak jak od początku SS shippowałam Harrego z Soph, tak teraz wolałabym jednak żeby była z Niall'em :/ ehh sama już nie wiem, to wszystko jest takie skomplikowane ;_; pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńczekamyyyyyyyy
OdpowiedzUsuńnie ma jescze :c
OdpowiedzUsuńjuz jest !! <333
OdpowiedzUsuń--->http://archiveofourown.org/works/1105615/chapters/9704055