Obudziłam się kilka godzin później. Cisnęło mnie do kibelka. Na szyi czułam oddech Louisa. Ostrożnie, tak, żeby go nie obudzić, zdjęłam z siebie jego rękę i wstałam z łóżka. Poruszył się, ale nie obudził. Z podłogi podniosłam jego koszulkę i założyłam ją, po czym ubrałam jeszcze majtki. Poruszając się jak najciszej, podeszłam na palcach do drzwi od pokoju i skierowałam się do łazienki. Dźwięk moich kroków na drewnianej podłodze rozbrzmiał echem po pogrążonym w ciszy apartamencie. Wytężyłam słuch gdy usłyszałam ciche pociąganie nosem i urywany oddech. Otworzyłam drzwi łazienki i zmarszczyłam brwi gdy zajrzałam do środka. Mój puls przyspieszył.
- Niall?! O kurwa, Niall! - podbiegłam do płaczącego chłopaka. Siedział na podłodze, koło toalety tylko w bokserkach i koszulce. Na jego koszulce i udach była krew.W dłoni ściskał żyletkę - Kurwa, kurwa, kurwa - mamrotałam pod nosem. Wzięłam ręcznik, pomoczyłam go wodą i przycisnęłam do jego pociętych ud. Zabrał mu żyletkę z ręki i wrzuciłam ją do umywalki.
- Idź stąd! - zaszlochał Niall, próbując się odsunąć - Potrzebuję tego, wiesz?! Potrzebuję pobyć sam! - rzucił, bezsilnie odpychając moje dłonie - Potrzebuję tego - powtórzył jakby sam chciał siebie przekonać.
- Nie, nie potrzebujesz! - powiedziałam stanowczo, zostając przy nim i pozwalając ręcznikowi na wchłonięcie jego krwi - Potrzebujesz opieki medycznej...
- Nie! - krzyknął po czym ugryzł się w rękę - Nie. Od razu pojawi się to w mediach, a Sophie może znów zacząć się ciąć! - zaczął płakać jeszcze bardziej, patrząc na mnie prosząco tymi załzawionymi oczami - Nie możesz nikomu powiedzieć! Nie możesz gadać!
Pokręciłam głową. Patrzyłam z niedowierzaniem to na jego pocięte uda, to na twarz.
- Więc ty powiedz. Co się stało, że się tak załatwiłeś?!
Chłopak skrzywił się słysząc to pytanie i zwinął się w kulkę.
- Niall... - powiedziałam łagodniejszym tonem i zaczęłam uspokajająco pocierać jego plecy - Hej, nie jestem tu aby na ciebie krzyczeć, chcę ci pomóc. Ale nie mogę dopóki nie zrozumiem sytuacji... - mówiłam, starając się brzmieć spokojnie i troskliwie.
- Czemu w ogóle próbujesz mi pomóc Anne? - szlochał - Ja. Cię. Kurwa. Zgwałciłem! - powiedział akcentując każde słowo.
- To o to w tym wszystkim chodzi? - zmarszczyłam brwi.
- Tak...i nie! Nie wiem, po prostu mam te powracające fale smutku i wszystko do mnie wraca i po prostu...
- Ćśś, uspokój się - powiedziałam mu, ściskając jego ramie i trzymając ręcznik na jego nogach. Mam nadzieję, że brał leki bo emocje mogą przejąć kontrole nad rozumem - Wszystko po kolei, okej? Po prostu oddychaj, nie spiesz się...
- A co jeśli Sophie i chłopcy wrócą? Niedługo przyjadą z baru i nie chcę, żeby mnie tak znaleźli...O Boże, znów wszystko spieprzyłem...
- Niall, oddychaj - rozkazałam mu - Teraz ich tu nie ma, okej? Nie znajdą cię tu, bo wrócisz do łóżka zanim wrócą - odetchnęłam głęboko - Kto tym razem pociągnął za spust (kto był przyczyną)? - zapytałam ostrożnie, wycierając reski krwi. Rany na jego udach nie były długie, ale za to głębokie.
- Sophie.
Pokiwałam głową. Wiadomo.
- Co z nią?
- Wcześniej, niedługo po tym jak ty i Lou wyszliście z klubu podszedłem do niej - zaczął - Dużo z Harrym wypili.
Kiwnęłam głową aby kontynuował, także przypominając sobie ile wypili przed moim wyjściem.
- A kiedy Harry wyszedł do łazienki, obróciła się do mnie i zaczęła ze mną gadać, łapać mnie za rękę i przytulać - mówił. Zauważyłam, że z każdym słowem jego emocje wzrastają, więc złapałam go za rękę i ścisnęłam ją uspokajająco - Zaczęła pijacko gadać, wypowiadając na głos wszystkie swoje myśli. Cały czas o tym mówiła...
- O czym? - zapytałam spokojnie.
- Powiedziała, że strasznie jej przykro, bo nigdy nie chciała mnie zranić. Że troszczy się o mnie tak samo jak o Harrego, a później złapała mnie za ramiona - zatrzymał się na chwilę, patrząc na swoje ręce - i pocałowała mnie! - krzyknął po czym znów zaczął płakać - Pocałowała mnie, a później odepchnęła mnie wkurzona, krzycząc na mnie jakby to była moja wina! - Niall nie przestawał płakać - I jest! To moje wina! Bo jeśli byłbym mężczyzną, nie pozwoliłbym reszcie kupić jej trzy lata temu! - powiedział - Kto w ogóle kupuje ludzi?! To nieludzkie! Chore jest to na co się zgodziłem i na co pozwoliłem!
- Ćśśś, ćśśś - próbowałam go uciszyć, aby Louis się nie obudził, oraz osoby w pokojach po nami. Złapałam za jego trzęsące się ręce - Niall, wiesz że każdy popełnia błędy - powiedziałam spokojnie. Spojrzał na mnie załzawionymi oczami - Nie mówię, że wszystko co zrobiłeś powinno ci ujść płazem, bo nie powinno, ale najważniejsze, to zrozumieć swoje błędy i naprawić je - dodałam - To - wskazałam na jego nogi - niczego nie zmieni. To tylko zadaje ci ból, i zapewne zada także ból Sophie jeśli się o tym dowie - wytłumaczyłam mu.
- Jestem taki samotny Anne...Pragnę towarzystwa. Potrzebuję go. Potrzebuję czuć, że żyję i że jestem dla kogoś ważny! - zaszlochał, sfrustrowany marszcząc brwi - Nie możesz tego zrozumieć!
- Ale rozumiem. Nawet bardziej niż sobie wyobrażasz - powiedziałam i poczułam ścisk w gardle na wspomnienie pobytu w sierocińcu - Ale musisz wiedzieć, że dla wielu osób jesteś ważny. Nie tylko masz wspaniałych fanów, ale także czterech przyjaciół, którzy by za ciebie skoczyli w ogień oraz kochającą rodzinę i dwie dziewczyny, które nie mogą patrzeć gdy cierpisz. Pewnie pominęłam jeszcze kilka osób - powiedziałam.
- Dlaczego nie lubisz widzieć mnie w takim stanie? - pociągnął nosem - Dlaczego się nie cieszysz widząc swojego gwałciciela zniszczonego i torturowanego? - zapytał ocierając łzy - Tak dużo zrobiłem aby cię zasmucić, zostawić ci psychiczne blizny. a ty nadal tu jesteś, uspokajając mnie i wycierając moją krew.
- Niall, spójrz na mnie - poprosiłam, wycierając pozostałości krwi. Spojrzał na mnie po chwili zawahania - Czy wyglądam jakbym cieszyła się z twojego cierpienia? - zapytałam. Opuścił wzrok, a ja wzięłam głęboki oddech - Niall, nie jestem sadystką. Nie czerpię przyjemności z czyjegoś cierpienia. Nigdy. Widziałam i przeżyłam wystarczająco dużo, że potrafię odróżnić zabawne rzeczy od tych nie zabawnych. Torturowany człowiek nie jest zbyt rozrywkowy - powiedziałam wstając. Wyciągnęłam rękę w jego stronę - Musisz zebrać się w sobie i uświadomić sobie, czy to czego chcesz i w co wierzysz jest dobre.
Blondyn złapał mnie za rękę i pomogłam mu wstać. Patrzyłam jak zmywa krew z dłoni. Zatrzymał wodę, podirytowany.
- Nawet nie wiem, nawet nie wiem od czego zacząć! Całe moje życie to burdel! - narzekał, łapiąc się za głowę. Zauważyłam, że jego włosy są teraz ciemniejsze niż wcześniej, miał brązowe odrosty.
- Zacznij od tego co najbardziej zaprząta ci głowę - zasugerowałam.
- Czyli od Sophie. Ale to praktycznie przegrana sprawa, wybrała już Harrego.
- Chłopak nie ściana, można przesunąć (^ ^). Nic nie jest niezmienne. Albo zawalcz o Sophie, albo rusz dalej. Ostatecznie sam kreujesz swoje szczęście - powiedziałam - Pomyśl o tym dzisiaj co? - dodałam, kładąc dłoń na jego ramieniu. Chłopak pokiwał głową, wytarł oczy z łez i spojrzał na mnie.
- Dziękuję - wymamrotał - za wyczyszczenie mnie.
- Nie ma problemu.
Pokiwał głową i przygryzł wargę, po czym wyszedł z łazienki. Stałam przez chwilę nad umywalką i patrzyłam się na swoje odbicie w lustrze. Czy w ogóle powinnam się tak zachowywać? Okazywać my współczucie? Potrząsnęłam głową i w końcu zrobiłam to po co tu przyszłam, czyli uwolniłam pęcherz z napięcia. Umyłam ręce, zgasiłam światło, zamknęłam drzwi i wróciłam do swojego pokoju. Zastałam tam na wpół śpiącego Louisa, który przecierał zaspane oczy.
- Co ci zajęło tyle czasu? - zapytał. Wślizgnęłam się na łóżko obok niego.
- Znalazłam w łazience płaczącego Nialla - powiedziałam i przykryłam się kołdrą.
- Wszystko z nim w porządku?
- Tak mi się wydaje - wymamrotałam ziewając i zamknęłam oczy. Louis zaczął lekko masować moje ramię, a ja przysunęłam się bliżej niego.
- Myślisz, że też będzie chciał ci pomóc uciec? - zapytał cicho chłopak - To by wszystko ułatwiło.
- Może - westchnęłam i zasnęłam. Byłam zbyt wyczerpana na jakiekolwiek rozmowy. Szczególnie, że była druga w nocy.
_________________________________________________________________________
Jak według was rozwinie się sytuacja między Lou i Anne oraz między Sophie, Niallem i Harrym?
Do następnego
xx Annie
Krótkooooo :( ja nadal mam nadzieje że Annie ucieknie i wszytskich wsadzi za kratki, albo inny tego typu numer, bo uważam że było by zbyt dużo dobrego zakonczenia gdyby i ona sie zakochała i wszytskie te ''straszne'' rzeczy poszły w niepamięć
OdpowiedzUsuńDokładnie. Wydaję mi się, że ona odmyśliła plan typu: będę miła, zaufają, ucieknę.
UsuńJeżeli skończy tak jak Sophie to ten ff stanie się zbyt nudny i monotonny. Na pewno u mnie straci. Anne była moją ulubioną postacią. Szczera, bezczelna, zabawna, przebiegła, ryzykowna. Nie daj się, An!
ojej czekam na next ! ^-^ super rozdział chodź krotki to i tak fajny ale tez mam nadzieje ze Anne zwieje im itp ... :P a Sophie to pewnie i tak będzie dalej z Harrym i nie będzie zawracać sb głowy Niallem ;-; :)) do nastepnego M. <3 xx
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Horan'a... Nie poznaje też Anne. :)
Czekam na nn :*
Wydaje mi się, że Ann nie szykuje żadnego podstępu, ona chyba też będzie miała syndrom sztokholmski. I nawet jeśli ich wsadzi za kratki to będzie tego żałować.
OdpowiedzUsuńA może Niall zakocha się w Anne hehe C":
OdpowiedzUsuńSą dwa kolejne rozdziały !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńjest 1 nowy ale wole poczekac bo juz ciut za szybko te roizdzialy :))
OdpowiedzUsuńswietny! :D
OdpowiedzUsuńnext mozna prosic? ^^
OdpowiedzUsuńMyślę, że Lou i Anne będą razem a Sophie i tak wybierze Harry'ego.
OdpowiedzUsuńCzekam na next 💎
Patiii ❤
Ps. www.always-one-direction.blogspot.com
Kiedy next ?? Kocham !!!! ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńZna ktoś fajne fanfiction najlepiej zakończone i z całym ONE DIRECTION, proszę o pomoc!!!!!!
OdpowiedzUsuńnajlepiej byłoby jakby Annie się zakochała w Lou, Niall poradziłby sobie z problemami i znalazł jakąś dziewczynę, a Sophie z Harry'm byliby razem szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńtrochę krótki ten rozdział...
Boże jak mnie wkurza, że wszystko dzieje się wokół Ann.. Kiedyś to fanfiction należało do Sophie a teraz co?!?! Straasznie za nią tęsknię i za tym, co było kiedyś .. Moim zdaniem autorka powinna pisać tylko poszczególne fragmenty w perspektywie Anne ale nie całe rozdziały ( 2/3 pod rząd ). W sumie to przykre ..
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, to oczywiście świetny, bardzo mi się podobał. Mam nadzieję, że Lou będzie z Anne, Soph będzie z Niallem, a Harry będzie cierpiał ( hah tak, przepraszam ) i to byłoby najlepsze. Nophie <33!!
Zgadzam się z Tobą. =)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńnext bebe :D <3
OdpowiedzUsuń