Taki na dobranoc, przepraszam jeśli nie będziecie mogły później zasnąć :D
______________________________________________________________________________- Chodź tu. Pani Lively powiedziała mi, że rozmawiałaś głośno w klasie... Co ja mam z tym zrobić hmm?
Milczałam, patrząc na niego i starając się nie okazywać żadnych emocji.
Louis huśtał swoje nogi tam i z powrotem z boku biurka, patrząc na mnie tymi niesamowicie niebieskimi oczami. Splótł swoje ręce razem.
- No cóż zobaczmy. Mam dwie rzeczy na uwadze. Po pierwsze, mówiąc głośno, masz duże usta, prawda? Wiem co z tym zrobię...
Jego spodnie wyraźnie się napięły.
- I później, jestem pewny, że będę mieć czas, żeby pokazać ci jak je zamknąć, robiąc różne rzeczy, okej?
Dobrze wiedziałam, jakie dwie rzeczy miał na myśli z tymi oświadczeniami. I nie specjalnie mi się podobały..
- Więc będziesz sprawiała problemy, czy zrobimy to szybko? - zapytał Louis zeskakując z biurka - Bo mi to bez różnicy - kontynuował, przysuwając się do mnie. W jego oczach błyszczało pożądanie. Jego ręce wylądowały na mojej talii, po czym obrócił mnie tyłem do siebie, a twarzą do drzwi.
- Jak to będzie hmm? - wymamrotał, chowając twarz w moją szyję i lekko pocierając mój tyłek swoimi biodrami. Jego miękkie włosy delikatnie łaskotały moją skórę, sprawiając że dostałam gęsiej skórki - Będziesz mi stawiać opór czy nie? - drażniąco przygryzł czułe miejsce na mojej szyi. Przyciągnął mnie zaborczo, jeszcze bliżej.
Powinnam protestować... Powinnam coś zrobić...To nie jest dobre... A może powinnam poczekać co będzie dalej? I wtedy uderzyć?... Może Louis też skrywa jakieś uczucia w stosunku do mnie...
- Będziesz brutalny jeśli nie będę walczyć? - słowa wystrzeliły z moich ust zanim zdążyłam je przemyśleć i sprawiły, że Louis się ode mnie z niedowierzaniem.
- Co?!?
- Powiedziałam; Czy jeśli nie będę się opierać, to będziesz dla mnie brutalny czy nie? - powtórzyłam łagodnie. Moja dolna warga lekko drgała.
- pozwól, że ci przypomnę, że to nadal jest koza....Ale dobra - powiedział, stając w poprzedniej pozycji. Byliśmy bardzo blisko siebie - Jeśli nie sprawisz mi wielkich problemów, będę dla ciebie łagodny - wyszeptał, a jego zimne dłonie wślizgnęły się pod moją bluzkę i zaczęły zataczać kółka na wrażliwej skórze - Po tym musisz zostawać w kozie przez cały tydzień, kto wie co będą z tobą robić pozostali... Rób to co powiem i wszystko będzie dobrze, okej skarbie? - zakończył Louis, obracając mnie twarzą do siebie.
- Hmmm - wymamrotałam niejasno, patrząc wszędzie byle nie w jego oczy.
- Sophie, czy wyraziłem się jasno? - powtórzył Louis, podnosząc mój podbródek tak, że musiałam spojrzeć mu w oczy. Dajesz Soph... Możesz to zrobić... Zagrasz z nim w jego grę i niedługo będzie po wszystkim...uspokajałam się w myślach, oddychając powoli.
- Tak Panie Tomlinson - wymamrotałam zniechęcona. Chłopak usatysfakcjonowany poluźnił uścisk.
- Świetnie! Nareszcie zrozumiałaś że jestem twoim nauczycielem, a co za tym idzie, przełożonym.
Nie mogłam powstrzymać się od wywrócenia oczami i skrzyżowania rąk na piersi. Byłam zirytowana.
- Skończ te dąsy - rozkazał - Dobra wiec zasady są takie; nie możesz się odzywać bez mojego pozwolenia. Dziś już za dużo gadałaś - pod koniec jego głos był już z lekka chrapliwy, a spodnie napięły się w kroku. Chłopak cofnął się odrobinę, patrząc na mnie z uznaniem. W zamyśleniu podparł dłonią swój policzek. Nagle się uśmiechnął - Ściągnij jakiś ciuch - rzucił z wrednym uśmieszkiem.
Super, chce sobie popatrzeć na moje ciało... Dziwny gość, pomyślałam. Zdjęłam buty i odsunęłam je kawałek dalej. Wróciłam do poprzedniej pozycji. Znów skrzyżowałam ręce na piersiach.
- Kolejny - rozkazał, zirytowany, że wybrałam akurat buty. Prychając cicho, zdjęłam swój bezrękawnik, pod którym miałam jeszcze bluzkę. Położyłam go na podłodze, obok butów. Nerwowo zaczęłam sie kołysać na stopach, przód - tył, przód - tył, a Louis zmierzył wzrokiem moją bluzkę, przechylając lekko głowę w prawą stronę. Cicho oddychając, podszedł do mnie ponownie. Ostrożnie dotknął palcem zagłębienia mojej szyi i zaczął nim jeździć, badając delikatną teksturę. Jego palec wędrował coraz bliżej dekoltu. Jego odmienne zachowanie sprawiło, że zaczęłam się trząść, a na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Louis odpiął dwa guziki mojej bluzki, ukazując stanik. Dopiero po chwili kapnął się, że trzęsę się jak liść na wietrze.
- Spokojnie kotku... Wkrótce cię rozgrzeję... Nie bój się - wyszeptał czule z tym swoim akcentem z Doncaster - Będę ostrożny... Potrafię się kontrolować...
Chłopak oplótł mnie opiekuńczo ramionami, a następnie pochylił się i pocałował mnie czule. Tak, czule. Nie jak zwykle z żądzą i dominacją. Poczułam się inaczej, w dobrym sensie. Odpowiedziałam na to z lekkim zawahaniem. Nie byłam do końca pewna skąd ta cała czułość pochodzi. Louis przygryzł lekko moją dolną wargę. Zareagowałam na to niezbyt entuzjastycznie, ale chłopak już wepchnął mi swój język do ust. Jęknął w moje usta. Jego ręce wplątały się w moje włosy, a on sam stracił kontrolę nad pożądaniem. Jego pocałunki stawały się coraz bardziej dominujące.
- Lou... Lou... Louis! - sapnęłam - Tracisz kontrolę!
- Dla ciebie jestem Panem Tomlinsonem! - powiedział stanowczo i popchnął mnie na kolana. Jęknęłam i sapnęłam w tym samym czasie. Byłam zszokowana. Chłopak męczył się chwilę z rozporkiem, po czym zdjął spodnie.
- Teraz ssij - wychrypiał ostro. W jedną rękę wziął swojego członka, a drugą złapał mnie za włosy. Wciąż byłam zbyt zszokowana by się ruszyć. Przysunął mnie bliżej stojącego na baczność kutasa.
- TERAZ! - rozkazał, wpychając go głęboko w moje gardło. To był moment, w którym przekonałam się jakim potworem może stać się Louis podczas seksu... To była druga strona tego zabawnego, beztroskiego chłopaka. I nie podobała mi się.
Just when you had me down/ Gdy tylko mnie dołowałaś
I go changing my ways/ Zmieniałem swój kierunek
And I wait till the moon is out/ I czekałem aż wyjdzie księżyc
It's just part of my game/ To była część mojej gry
This is a cautionary cry to you/ To ostrzegawczy płacz dla ciebie
Before you figure out what I've been turned into/ Przed tym jak zobaczysz w co się zmieniłem
You realize I'm not the man you know, girl/ Laska, zrozumiesz że nie jestem mężczyzna którego znasz
I hypnotize ya/ Zahipnotyzowałem cię
I paralyze ya/ Sparaliżowałem cię
Go on and scream 'cause nobody's gonna find ya/ Idź i krzycz "ale i tak nikt" nas tu nie znajdzie.
Louis wydał z siebie gardłowy jęk gdy jego kutas uderzył o tylną ściankę mojego gardła. Odruchowo zaczęłam się dławić, do moich oczu napłynęły łzy. Ale chłopak nie dał mi czasu na uspokojenie. Zaczął mocno pieprzyć mnie w usta. Silnie szarpał moją głową wzdłuż swojej długości. Trzęsąc się, spojrzałam w górę i nasze spojrzenie się spotkały. Jego niebieskie tęczówki złagodniały nieco, a ruchy zwolniły, jakaś część tego potwora odeszła.
- Już prawie skończyłem kotku... - powiedział milej, jego ruchy zelżały, dając mi szanse na opanowanie sytuacji. Czułam że Lou jest bliski orgazmu i próbowałam się odsunąć, ale to tylko go wkurzyło i zadecydował bezlitośnie trzymać moją głowę na swoim penisie, dopóki nie połknę wszystkiego, do ostatniej kropli.
Did I ever think to tell you that I am a monster?/ Czy kiedykolwiek myślałem o tym, aby powiedzieć ci, ze jestem potworem?
You have never seen this side of me/ Nigdy nie widziałaś tej strony mnie
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
I've been telling you to run away/ Będę ci powtarzał abyś uciekała
But you say you're not scared/ Ale powiesz, że się nie boisz
But when I break your heart some day/ Lecz gdy pewnego dnia złamę ci serce
Girl you need to be prepared/ Musisz być na to przygotowana
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
I've been telling you to run away/ Będę ci powtarzał abyś uciekała
But you say you're not scared/ Ale powiesz, że się nie boisz
But when I break your heart some day/ Lecz gdy pewnego dnia złamę ci serce
Girl you need to be prepared/ Musisz być na to przygotowana
- Już... - zamruczał, po czym wyszedł z moich ust. Krople potu błyszczały na jego miękkich włosach, tuż nad czołem, gdy podnosił spodnie aby znów je za siebie włożyć. Nie zawracał sobie głowy zapinaniem rozporka. Już miałam się odezwać, ale uciszył mnie, kładąc palec na moich ustach.
- Nieładnie... Żadnego gadania Sophie - zwrócił mi uwagę - Idź na biurko - dodał. Prychnęłam, ale wstałam lekko chwiejąc się na nogach. Podeszłam do biurka i usiadłam na jego skraju.
- Dobra dziewczynka... - mruknął, stając pomiędzy moimi udami. Znów poczułam jego erekcję. A co jeśli znów straci nad sobą panowanie?
Poczułam jak strach ściska mi żołądek, zaczęłam się nerwowo kręcić.
- Wszystko w porządku kotku? Wydajesz się być czymś przestraszona - powiedział powoli, zataczając kciukiem kółka na moim udzie, pod spódniczką. Nie odezwałam się.
- Kotku? - zapytał ponownie - Możesz ze mną rozmawiać...
- Jestem zmieszana i sfrustrowana... - powiedziałam, uciekając przed jego spojrzeniem - I przestraszona, że znów stracisz nad sobą kontrolę - dodałam.
Zadrżałam, gdy poczułam jakbym miała deja-vu (czyt. deża wu).
[Wspomnienie]
- Ja pójdę wziąć z nią prysznic - zaproponował Niall wysuwając się do przodu.
- Nie - odpowiedział Hazza trochę zbyt gwałtownie i przytulił mnie. Patrzyłam na jego rysy, na twarzy miał wypisaną zazdrość. Gdzieś w środku poczułam triumf. Niewielu ludzi może powiedzieć, że Harry Styles jest o nich zazdrosny.... nawet jeżeli aktualnie mam go gdzieś i gardzę nim.
- Ja to zrobię - podskoczył Lou. Harry zawahał się przez chwilę, po czym przekazał mnie Louisowi. Niebieskooki złapał łagodnie moje biodra i przyciągnął mnie do siebie, tak jak Harry przed chwilą. Loczek posłał chłopcom surowe spojrzenie, po czym opuścił pokój z tą grubą kobietą. Lou podniósł mnie jak pannę młodą i zaniósł do antycznie wyglądającej łazienki. Gdy niepewnie rozglądałam się dookoła, chłopak posadził mnie na umywalce i stanął pomiędzy moimi udami. Spojrzał mi w oczy zatroskany.
- Wszystko w porządku skarbie? Wyglądasz jakby coś cię męczyło - powiedział, uważając na każde słowo. Cholera ci chłopcy szybko potrafią odgadnąć moje uczucia. Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, gdy jego kciuk zaczął jeździć w górę i w dół, po moim udzie, za każdym razem posuwając się trochę wyżej.
- Jestem sfrustrowana - wyrzuciłam z siebie, czując, że mogę mu się zwierzyć bardziej niż któremukolwiek z chłopców.
- Co za rodzaj frustracji cię męczy? Bo wiesz, jeśli to z powodu seksu, to z chęcią ci pomogę - powiedział miękko.
- Nie! To nie to! - zaprotestowałam surowo - Seks na pewno nie poprawi mi nastroju w tym momencie - westchnęłam zirytowana.
[Koniec wspomnienia]
- Nie stracę kontroli... - głos Louisa wyrwał mnie z zamyślenia.
- Jak możesz być pewien?
- Ponieważ gdzieś tam głęboko, pod tym napalonym mną, mam uczucia - powiedział, poetycko kładąc dłoń na swojej piersi - Wiesz, nie zawsze jestem seks-potworem.
Spojrzałam na niego jak na dziwaka.
- Słuchaj... Co jeśli ustalimy słowo bezpieczeństwa? Jak 'paski' lub coś - zaproponował zrezygnowany.
- I byś przestał? - zapytałam - Byłbyś w stanie zapanować nad pożądaniem?
- Zrobię co w mojej mocy, nawet jeśli będę czuł, że nie mam szans aby przezwyciężyć żądzę... Ale naprawdę się postaram kotku... Szczególnie dla ciebie - kontynuował, jego ręce spoczywały na moich udach. Mój oddech lekko przyspieszył i poczułam jak hormony wchodzą do gry. Niespodziewanie poczułam w brzuchu znajome uczucie ciepła i sapnęłam zszokowana.
- Skończmy tą ostatnią część, a potem zabiorę cię do naszego przytulnego domu - zakończył - Bądź cicho, a wszystko będzie w porządku... Żadnych jęków... Możesz się jedynie wiercić.
Louis nie marnował czasu. Obie jego ręce wślizgnęły się pod moja spódnicę i zdjęły mi majtki. Jego palec zaczął masować moją łechtaczkę. Uśmiechnął się lubieżnie, a jego oczy lekko przesłoniło pożądanie.
- Widzisz? Już jesteś cała mokra i gotowa na mnie... To nie potrwa długo - próbował mnie uspokoić ale po sposobie w jaki oblizał wargi, wiedziałam, że nie ma nad sobą aż takiej kontroli, jak mówił.
So listen close I got a dirty little secret/ Więc słuchaj uważnie, mam sprośny sekret
The kind that takes away the air you try to breathe in/ Taki, który zaprze ci dech w piersiach gdy spróbujesz wziąć oddech
You won't believe it/ Nie uwierzysz w to
Until you feel it/ Dopóki tego nie poczujesz
If your love is blind I guess that's why you didn't see it/ Jeżeli twoja miłość jest ślepa, to to było powodem twojego niedopatrzenia
[Wspomnienie]
- Ja pójdę wziąć z nią prysznic - zaproponował Niall wysuwając się do przodu.
- Nie - odpowiedział Hazza trochę zbyt gwałtownie i przytulił mnie. Patrzyłam na jego rysy, na twarzy miał wypisaną zazdrość. Gdzieś w środku poczułam triumf. Niewielu ludzi może powiedzieć, że Harry Styles jest o nich zazdrosny.... nawet jeżeli aktualnie mam go gdzieś i gardzę nim.
- Ja to zrobię - podskoczył Lou. Harry zawahał się przez chwilę, po czym przekazał mnie Louisowi. Niebieskooki złapał łagodnie moje biodra i przyciągnął mnie do siebie, tak jak Harry przed chwilą. Loczek posłał chłopcom surowe spojrzenie, po czym opuścił pokój z tą grubą kobietą. Lou podniósł mnie jak pannę młodą i zaniósł do antycznie wyglądającej łazienki. Gdy niepewnie rozglądałam się dookoła, chłopak posadził mnie na umywalce i stanął pomiędzy moimi udami. Spojrzał mi w oczy zatroskany.
- Wszystko w porządku skarbie? Wyglądasz jakby coś cię męczyło - powiedział, uważając na każde słowo. Cholera ci chłopcy szybko potrafią odgadnąć moje uczucia. Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, gdy jego kciuk zaczął jeździć w górę i w dół, po moim udzie, za każdym razem posuwając się trochę wyżej.
- Jestem sfrustrowana - wyrzuciłam z siebie, czując, że mogę mu się zwierzyć bardziej niż któremukolwiek z chłopców.
- Co za rodzaj frustracji cię męczy? Bo wiesz, jeśli to z powodu seksu, to z chęcią ci pomogę - powiedział miękko.
- Nie! To nie to! - zaprotestowałam surowo - Seks na pewno nie poprawi mi nastroju w tym momencie - westchnęłam zirytowana.
[Koniec wspomnienia]
- Nie stracę kontroli... - głos Louisa wyrwał mnie z zamyślenia.
- Jak możesz być pewien?
- Ponieważ gdzieś tam głęboko, pod tym napalonym mną, mam uczucia - powiedział, poetycko kładąc dłoń na swojej piersi - Wiesz, nie zawsze jestem seks-potworem.
Spojrzałam na niego jak na dziwaka.
- Słuchaj... Co jeśli ustalimy słowo bezpieczeństwa? Jak 'paski' lub coś - zaproponował zrezygnowany.
- I byś przestał? - zapytałam - Byłbyś w stanie zapanować nad pożądaniem?
- Zrobię co w mojej mocy, nawet jeśli będę czuł, że nie mam szans aby przezwyciężyć żądzę... Ale naprawdę się postaram kotku... Szczególnie dla ciebie - kontynuował, jego ręce spoczywały na moich udach. Mój oddech lekko przyspieszył i poczułam jak hormony wchodzą do gry. Niespodziewanie poczułam w brzuchu znajome uczucie ciepła i sapnęłam zszokowana.
- Skończmy tą ostatnią część, a potem zabiorę cię do naszego przytulnego domu - zakończył - Bądź cicho, a wszystko będzie w porządku... Żadnych jęków... Możesz się jedynie wiercić.
Louis nie marnował czasu. Obie jego ręce wślizgnęły się pod moja spódnicę i zdjęły mi majtki. Jego palec zaczął masować moją łechtaczkę. Uśmiechnął się lubieżnie, a jego oczy lekko przesłoniło pożądanie.
- Widzisz? Już jesteś cała mokra i gotowa na mnie... To nie potrwa długo - próbował mnie uspokoić ale po sposobie w jaki oblizał wargi, wiedziałam, że nie ma nad sobą aż takiej kontroli, jak mówił.
So listen close I got a dirty little secret/ Więc słuchaj uważnie, mam sprośny sekret
The kind that takes away the air you try to breathe in/ Taki, który zaprze ci dech w piersiach gdy spróbujesz wziąć oddech
You won't believe it/ Nie uwierzysz w to
Until you feel it/ Dopóki tego nie poczujesz
If your love is blind I guess that's why you didn't see it/ Jeżeli twoja miłość jest ślepa, to to było powodem twojego niedopatrzenia
Did I ever think to tell you that I am a monster?/ Czy kiedykolwiek myślałem o tym, aby powiedzieć ci, ze jestem potworem?
You have never seen this side of me/ Nigdy nie widziałaś tej strony mnie
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
What I know/ Tego co ja wiem
And you don't know/ I nie wiesz
What I know/Tego co ja wiem
That you're not safe/ Że nie jesteś bezpieczna
Woo hoo
Woo hoo
And you don't know/ I nie wiesz
What I know/Tego co ja wiem
That you're not safe/ Że nie jesteś bezpieczna
Woo hoo
Woo hoo
- Teraz... Poddaj się wszystkiemu oprócz jęczenia - poinstruował. Sapnęłam gdy ostrożnie włożył we mnie palec, od razu dołączając dwa kolejne. Starszy chłopak zmusił mnie abym położyła się na biurku, moje nogi zwisały w jego końca. Louis skręcił swoje palce. Skręciłam się na biurku w wielkiej przyjemności. Przygryzłam wargę, co sprawiło, że zawył jak zwierze. Wepchnął palce głębiej. Usatysfakcjonowany zaczął budować jednostajny rytm, wsuwając i wysuwając swoje palce, szybko, ale przyjemnie dla mnie.
- Jesteś na mnie gotowa, czyż nie? Jesteś gotowa by mój wielki soczysty kutas cie rozerwał - wyszeptał mi do ucha. Oddech uwiązł mi w gardle, a w podbrzuszu nagromadziło się jeszcze więcej 'ciepła'. Niebieskooki zręcznie zsunął spodnie. Wziął w rękę swojego penisa i potarł go kilkakrotnie.
- Podniecasz się gdy mówię ci brudne słówka prawda? - zapytał głębokim głosem. Moja głowa sama odpowiedziała twierdząco. Przybliżył się do mnie i podwinął moją spódniczkę do góry. Położył ręce po obu stronach mojej głowy. Jego członek ocierał się drażniąco o moje wejście.A chłopak wsunął tylko końcówkę. Zwinęłam się w dyskomforcie, wydając z siebie dziwny dźwięk.
- Niegrzeczna - stwierdził Lou i wycofał się odrobinę. Zadrżałam i chłopak zniżył się, tak aby móc szeptać mi do ucha.
- Mocno tego chcesz co? Tego masywnego fiuta pulsującego w twojej ciasnej cipce... Cóż wiesz co... Czuję się dzisiaj fajnie więc wepchnę go w ciebie naprawdę głęboko - i wraz z tymi słowami wypchnął do przodu biodra. Jego kutas uderzył o mój guziczek. Oszołomiona pokręciłam głową w prawo i w lewo.
- Opleć mnie swoimi nogami - rozkazał dysząc lekko. Moje ciało poddało się i gdy tylko spełniłam jego polecenie chłopak zaczął mnie pieprzyć.
- Chryste - wymamrotał, przyspieszając rytm, napędzany pożądaniem. Stłumiony jęk wydostał się z jego ust i powrócił potwór. Posuwał mnie bezlitośnie. Ale nie było to nieprzyjemne jak pieprzenie w usta, lecz przeszkadzające.
Did I ever think to tell you that I am a monster?/ Czy kiedykolwiek myślałem o tym, aby powiedzieć ci, ze jestem potworem?
You have never seen this side of me/ Nigdy nie widziałaś tej strony mnie
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
- Powiedz moje imię! - zażądał brutalnie, jego tempo sprawiło, że trzęsłam się na biurku - Chcę abyś wykrzyczała moje imię, gdy mój wielki, gorący fiut wypełni twoją ciasną, ciepłą cipkę spermą! - dodał, sapiąc. Czyli ja nie dojdę, słowa których użył dały mi tego dowód.
- Lou- Lou- Lou... Panie Tomlinson! - krzyknęłam, a echo rozniosło się po dźwiękoszczelnej klasie. Chłopak sapnął i jęknął, po czym spuścił się we mnie. Jego ręce zatrzęsły się przy mojej głowie.
Did I ever think to tell you that I am a monster?/ Czy kiedykolwiek myślałem o tym, aby powiedzieć ci, ze jestem potworem?
You have never seen this side of me/ Nigdy nie widziałaś tej strony mnie
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
Maybe I should wear a warning that says that there's danger/ Może powinienem nosić ostrzeżenie, mówiące, że jestem zagrożeniem
If you ever get too close to me/ Jeśli podejdziesz zbyt blisko mnie
Did I ever think to tell you that I am a monster?/ Czy kiedykolwiek myślałem o tym, aby powiedzieć ci, ze jestem potworem?
Leżeliśmy bezsilni, jedno na drugim i nie mogliśmy złapać tchu. Wsłuchiwaliśmy się w bijące szybko serca przez kilka minut, po czym Louis zszedł ze mnie i założył spodnie.
- Koniec kozy. Chodź zabiorę cie do domu - westchnął, przeczesując spocone włosy palcami. Pokiwałam głową, wciąż otumaniona po wszystkim. Usiadłam, wciągając bieliznę na jej prawidłowe miejsce. Straciłam równowagę, nadal czując się zamroczona, ale Louis mnie złapał, po czym wziął mnie na ręce jak pannę młodą. Nie mogłam się powstrzymać od zagłębienia głowy w zagięciu jego szyi. Próbowałam znaleźć jakieś uspokojenie ale go nie dostałam. Chłopak wyszedł z klasy, a później ze szkoły, po czym włożył mnie do auta. Spojrzałam na niego i znalazłam w jego wzroku zakłopotanie.
- Louis moje rze...
Przerwał mi słodkim, ostrożnym pocałunkiem. Odsunął się i potarł kciukiem mój policzek.
- Zostań tutaj, pójdę po nie - powiedział i zamknął drzwi do samochodu. Czułam się wyczerpana, więc położyłam się na tylnym siedzeniu i zamknęłam oczy.
Co ja do cholery robię z tymi chłopakami?
_________________________________________________________________________________
Jeeej nareszcie rozdział! Boże myślałam, że będzie mi ciężej wrócić, ale brakowało mi tego tłumaczenia.
Wiecie, że to już prawie 80 tys wyświetleń? o.0 DZIĘKUJĘ : ****
Naprawdę jesteście niesamowite!
Kolejny rozdział w poniedziałek (sobota i niedziela jestem u babci i nie mam neta :/)
xoxoxoxoxoxo
o matko co za tozdzial ! vrosebkdbskfhjhdkbskdjjddjjdnjdj
OdpowiedzUsuńnie noge sir doczekac pon i bowego tozdzialu !
ps. bedzie goracy tak jak ten ? :d
tak szczerze to nie wiem bo nie miałam siły sprawdzać co będzie, a dawno już go czytałam i nie pamiętam :D
UsuńBoże świetne <3 <3 czekam z niecierpliwością na poniedziałek <3
OdpowiedzUsuńzapraszam także tutaj:
http://imaginy-zayn.blogspot.com/?m=1
Uuu ;) nieźle :D czekam niecierpliwie na następny! *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial. Juz nie moge sie doczekac poniedzialku. Zrobisz mi taki prezent na urodziny :-)
OdpowiedzUsuńświeeeetny jak ostro !
OdpowiedzUsuńostro "P
OdpowiedzUsuńAsdfghjkasfgjkafhjlawdgjkasfgjk
OdpowiedzUsuńKurde to było ZAJEBISTE! Śnił mi się ten rozdział ale nie taki jak tu. Po prostu byłam w szkole i poszłam do sali nr 13 a tam Sophie i Louis całują się a ja taki loooool.
Rozdział genialny! Kocham twoje tłumaczenie <3 xx
oh wdfurgeufjvnieafbvnouiegboerivn kocham ♥
OdpowiedzUsuńdodawaj juz szybko !
OdpowiedzUsuńTen rozdzial byl per fect! A tak w ogole powiedzialas kiedys chyba ze nie wiesz co to znaczy stockholm syndrome. Przeczytaj na wikipedii bo to fajnie wiaze sie z opowiadaniem. To "syndrom sztokholmski" na polski :p
OdpowiedzUsuńAaaa! Ekstra rozdzial :-D nie moge sie doczekac kolejnego :-D
OdpowiedzUsuńFajny tekst piosenki :-) Wie ktos co to za piosenka?
To jest Kris Allen - Monster :3
UsuńUwielbiam tą piosenkę przez ten rozdział! <3 *__*
cudowneeee !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
boski rozdział <3333333
OdpowiedzUsuńej a oni się zabezpieczali lub coś ???
OdpowiedzUsuńona bierze tabletki x
UsuńAle nie pisali tego nigdzie ..
UsuńO której godzinie będzie rozdział?
OdpowiedzUsuńkiedy będzie next za ile???
OdpowiedzUsuńkocham to tłmaczenie
Ona bedzie w ciąży ??
OdpowiedzUsuńO ktorej dodasz dzisiaj?
OdpowiedzUsuńhej ! O ktorej dzidiaj bedzie 17 ? Czekam ;)
OdpowiedzUsuńSłuchajcie wszyscy ! Annie nie ma prądu więc nie jest to do końca pewne czy rozdział się pojawi. Niestety siła wyższa. Pozdrawiam muzykomaniaczka
OdpowiedzUsuńi co ? bedzie dzisiaj ? jutro wylatuje do stanów i chialam przeczytac...
OdpowiedzUsuńJa tez bym chciala zeby byl. No plissss dawno noe bylo nowego. Juz nie moge sie doczekac:-P
OdpowiedzUsuńa dziś nowy będzie ??
OdpowiedzUsuńkiedy nn
OdpowiedzUsuńbedzie.dzisoaj ???
OdpowiedzUsuńGenialny!<3
OdpowiedzUsuń