- 9 minut Soph!
Nie chciało mi się nawet odpowiadać. Podeszłam do drzwi od pokoju Nialla. Dzielnie zdecydowałam, ze dzisiaj z nim porozmawiam. I chciałam to zrobić teraz. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam do jego drzwi.
- Wejdź!
Nacisnęłam klamkę i weszłam do jego pokoju.
- Mogę ci jakoś pomóc księżniczko? Wiem, ze przez jakiś czas rzadko się pokazywałem ale byłem w stanie posprzątać przez ten czas pokój, a przed chwilą zgarnąłem z dołu trochę słodyczy.
- Hej Niall...Możemy porozmawiać? Tak, na poważnie? - zapytałam, nerwowo bawiąc się palcami. Chłopak zmarszczył brwi.
- Taaa jasne. Chcesz usiąść? - zapytał klepiąc miejsce obok siebie.
- Nie, nie trzeba. I tak za osiem minut jadę...
- Gdzie?
- Do szpitala. Dzisiaj zdejmują mi gips - uśmiechnęłam się.
- Oh masz kogoś kto cię podwiezie? - chłopak już wstawał - Mogę jechać z tobą bo to przecież przeze mnie uszkodziłaś rękę, więc to ja powinienem się tobą opiekować, co? Zaraz pójdę po samochód i...
- Niall, Harry już mnie zawozi; nie przejmuj się tym - powiedziałam nerwowo, ucinając jego potok słów. Naprawdę mam nadzieję, że wziął dzisiaj leki...
- Sophie wszystko ze mną okej. Mogę prowadzić. Proszę. Tylko znajdę klucze i ...
- Nie Niall...Harry musi ze mną jechać, bo spędzę z nim cały dzisiejszy dzień i większość jutrzejszego - dodałam.
- Sophie czekam w aucie! - krzyknął z dołu Harry.
- Okej! - rzuciłam.
- Zamknijcie się! - wydarł się Liam.
- Co? Dlaczego? - warknął Niall - Dlaczego spędzasz z nim dzisiejszy dzień? I jutrzejszy też? Nie wracasz do domu na noc?
Pokręciłam głową.
- Niall, chcę być z tobą szczera...Martwię się o ciebie, okej? Bardzo i...
- Nie mów nic więcej - przerwał mi, zaskakując mnie tym - Wiem, co chcesz powiedzieć. Nie chcę tego słyszeć, bo to nieprawda - chłopak pokręcił głową i zacisnął ręce w pieści.
- Niall proszę daj mi skończyć.
- Nie! - krzyknął - Nie waż się mówić! Nie chcę tego słyszeć! Proszę oszczędź mi tego! Nie chcę słyszeć tych kłamstw!
- Niall, zakochałam się w Harrym - wymamrotałam cicho. W następnej sekundzie miałam wrażenie, że uruchomiłam bombę.
- Sophie ostrzegałem cię, żebyś tego nie mówiła! To bzdura! Ktoś ci zrobił pranie mózgu! Harry zrobił ci pranie mózgu! To ja byłem przy tobie przez cały ten czas! Nie on! Sophie na pewno tak nie czujesz! Nie jesteś tego pewna! - krzyczał Niall, łzy frustracji zaczęły spływać po jego policzkach.
- Niall przykro mi!
- Nie prawda! - popchnął swoją półkę, przewracając ją. Podskoczyłam słysząc huk, ale Niall nadal krzyczał - Nie krzycz na mnie Sophie! Nie jest ci przykro, gdyby tak było, to powiedziałabyś mi o tym już dawno temu! - kontynuował. Krzyknęłam ze strachu gdy uderzył pięścią w ścianę.
- Niall proszę uspokój się bo coś sobie zrobisz! - błagałam.
- To co mi powiedziałaś, boli z dziesięć razy bardziej! - warknął blondyn - Nie wierzę, ze przez ten cały czas trzymałaś to w sekrecie!
- Nie, przysięgam, że nie! Dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę! - odpowiedziałam, mając łzy w oczach.
- Niby jakim cudem? - cmoknął z niezadowoleniem Niall - Uczucia nie rodzą się tak znienacka! - warknął - Nie w mgnieniu oka! Dlaczego teraz?! Dlaczego mówisz mi o swoich uczuciach dopiero teraz, a nie dwa miesiące temu gdy powiedziałem ci, że cię kocham? Dlaczego okłamałaś mnie przy wodospadzie?!
- Niall, ludzie się zmieniają! Harry się zmienił! Nie mogłam tego kontrolować!
- Ale ja nigdy nie byłem wobec ciebie brutalny! Nigdy! Harry wiele razy się nad tobą znęcał, gdy miałaś 16 lat! Ja się tobą zajmowałem! Więc dlaczego odrzucasz mnie jak śmiecia?! - wyrzucił z siebie - Dlaczego Sophie? - nagle zniżył głos do szeptu.
- Też chciałabym to wiedzieć - wyszeptałam czując się winna.
- Co za chujowa odpowiedź. Czyli to prawda. Mili goście zawsze są odrzucani - blondyn wziął głęboki wdech.
- To nie prawda Niall! Po prostu na ciebie nie zasługuję, okej? To przeze mnie się pociąłeś! Jestem dla ciebie zła!
- To, że właśnie przyznałaś się do swoich uczuć w stosunku do Harrego - zaczął patrząc na mnie poważnie - To jest jeszcze gorsze, zostanie mi po tym większa blizna niż po cięciu się - rzucił ze złością - Będę się bał samotności. Nigdy nie będę mógł z kimś być, bo nikt nie chce osoby z depresją - kontynuował z grymasem.
- To nie prawda! Są tysiące innych dziewczyn, które mogą...
- Ale one nie są tobą - przerwał mi - Nie są takimi kłamliwymi sukami jak ty - dodał rozwścieczony.
- Niall - zaczęłam szlochać. Nie tak to sobie wyobrażałam.
- Wyjdź.
- Niall ja...
- Zamknij się Sophie. Nie chcę z tobą rozmawiać. Nie teraz. I już prawdopodobnie nigdy się do ciebie nie odezwę. Nienawidzę cię. Po prostu mnie oszukałaś! Moja kariera wisi teraz na włosku! Może Liam miał rację! Ty jesteś problemem - dodał gwałtownie - Wypierdalaj stąd Sophie! - rozkazał. Zamknęłam oczy, pozwalając łzom spłynąć po moich policzkach.
- Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, bo ja wybaczam ci wszystkie te ostre słowa - powiedziałam smutno wychodząc. Gdy tylko zamknęłam drzwi usłyszałam niemal zwierzęcy ryk, a po chwili doszły do tego odgłosy darcia jakiegoś materiału. Wolno zeszłam na dół, chcąc powstrzymać dalszy płacz.
- Wszystko okej? - zapytał zmartwiony Harry gry weszłam do auta.
- Taaa - westchnęłam, mój głos lekko drgał - Możemy po prostu jechać do szpitala? - zapytałam wyglądając przez okno.
- Sophie spójrz na mnie - rozkazał łagodnie. Powoli odwróciłam twarz w jego stronę. W oczach znów miałam łzy.
- Skarbie nie jest okej - pokręcił głową - Wysiadaj z wozu - westchnął, odpinając pasy i wychodząc z auta.
- C-c-co? D-Dlaczego? - zająknęłam się, nic nie rozumiejąc. Odpięłam swoje pasy i patrzyłam jak chłopak podchodzi do drzwi od mojej strony, otwiera je, łapie mnie za rękę i wyciąga delikatnie na zewnątrz.
- Nie lubię gdy jesteś smutna... - zaczyna i obejmuje moją twarz dłońmi - Jeśli to przez to, ze musisz spędzić ze mną dzień, to nie róbmy tego - powiedział cicho, patrząc mi prosto w oczy.
- Nie Harry, chcę to zrobić - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, lekko pociągając nosem.
- W porządku...Ale dlaczego jesteś taka smutna? - zapytał, ocierając moje łzy swoim kciukiem.
- Powiem ci później, okej? - złapałam go za dłoń i złożyłam na niej lekki pocałunek - Teraz chcę się pozbyć tego gipsu - kontynuowałam.
- Jak sobie życzysz - przytulił mnie i pocałował w czoło, po czym puścił mnie i z powrotem wsiadł do samochodu. Ja stałam jeszcze chwilę i patrzyłam ze smutkiem na dom. Niall, tak mi przykro.
- Idziesz skarbie? Chyba chcesz się już pozbyć tego gipsy, hmm? - zaśmiał się Harry, pośpieszając mnie.
- Taaa.
Usiadłam na swoim miejscu i zapięłam pasy.
- A tak poza tym mam coś dla ciebie... - przypomniał sobie loczek sięgając do kieszeni. Wyciągnął z niej telefon i wręczył mi go - Ostatniej nocy zdałem sobie sprawę, że muszę ci go oddać - wyjaśnił i odpalił silnik.
- Dzięki - pokiwałam głową, mocno ściskając przedmiot. Mam nadzieję, że będę to mogła jakoś wynagrodzić Niallowi...
- Nie, nie trzeba. I tak za osiem minut jadę...
- Gdzie?
- Do szpitala. Dzisiaj zdejmują mi gips - uśmiechnęłam się.
- Oh masz kogoś kto cię podwiezie? - chłopak już wstawał - Mogę jechać z tobą bo to przecież przeze mnie uszkodziłaś rękę, więc to ja powinienem się tobą opiekować, co? Zaraz pójdę po samochód i...
- Niall, Harry już mnie zawozi; nie przejmuj się tym - powiedziałam nerwowo, ucinając jego potok słów. Naprawdę mam nadzieję, że wziął dzisiaj leki...
- Sophie wszystko ze mną okej. Mogę prowadzić. Proszę. Tylko znajdę klucze i ...
- Nie Niall...Harry musi ze mną jechać, bo spędzę z nim cały dzisiejszy dzień i większość jutrzejszego - dodałam.
- Sophie czekam w aucie! - krzyknął z dołu Harry.
- Okej! - rzuciłam.
- Zamknijcie się! - wydarł się Liam.
- Co? Dlaczego? - warknął Niall - Dlaczego spędzasz z nim dzisiejszy dzień? I jutrzejszy też? Nie wracasz do domu na noc?
Pokręciłam głową.
- Niall, chcę być z tobą szczera...Martwię się o ciebie, okej? Bardzo i...
- Nie mów nic więcej - przerwał mi, zaskakując mnie tym - Wiem, co chcesz powiedzieć. Nie chcę tego słyszeć, bo to nieprawda - chłopak pokręcił głową i zacisnął ręce w pieści.
- Niall proszę daj mi skończyć.
- Nie! - krzyknął - Nie waż się mówić! Nie chcę tego słyszeć! Proszę oszczędź mi tego! Nie chcę słyszeć tych kłamstw!
- Niall, zakochałam się w Harrym - wymamrotałam cicho. W następnej sekundzie miałam wrażenie, że uruchomiłam bombę.
- Sophie ostrzegałem cię, żebyś tego nie mówiła! To bzdura! Ktoś ci zrobił pranie mózgu! Harry zrobił ci pranie mózgu! To ja byłem przy tobie przez cały ten czas! Nie on! Sophie na pewno tak nie czujesz! Nie jesteś tego pewna! - krzyczał Niall, łzy frustracji zaczęły spływać po jego policzkach.
- Niall przykro mi!
- Nie prawda! - popchnął swoją półkę, przewracając ją. Podskoczyłam słysząc huk, ale Niall nadal krzyczał - Nie krzycz na mnie Sophie! Nie jest ci przykro, gdyby tak było, to powiedziałabyś mi o tym już dawno temu! - kontynuował. Krzyknęłam ze strachu gdy uderzył pięścią w ścianę.
- Niall proszę uspokój się bo coś sobie zrobisz! - błagałam.
- To co mi powiedziałaś, boli z dziesięć razy bardziej! - warknął blondyn - Nie wierzę, ze przez ten cały czas trzymałaś to w sekrecie!
- Nie, przysięgam, że nie! Dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę! - odpowiedziałam, mając łzy w oczach.
- Niby jakim cudem? - cmoknął z niezadowoleniem Niall - Uczucia nie rodzą się tak znienacka! - warknął - Nie w mgnieniu oka! Dlaczego teraz?! Dlaczego mówisz mi o swoich uczuciach dopiero teraz, a nie dwa miesiące temu gdy powiedziałem ci, że cię kocham? Dlaczego okłamałaś mnie przy wodospadzie?!
- Niall, ludzie się zmieniają! Harry się zmienił! Nie mogłam tego kontrolować!
- Ale ja nigdy nie byłem wobec ciebie brutalny! Nigdy! Harry wiele razy się nad tobą znęcał, gdy miałaś 16 lat! Ja się tobą zajmowałem! Więc dlaczego odrzucasz mnie jak śmiecia?! - wyrzucił z siebie - Dlaczego Sophie? - nagle zniżył głos do szeptu.
- Też chciałabym to wiedzieć - wyszeptałam czując się winna.
- Co za chujowa odpowiedź. Czyli to prawda. Mili goście zawsze są odrzucani - blondyn wziął głęboki wdech.
- To nie prawda Niall! Po prostu na ciebie nie zasługuję, okej? To przeze mnie się pociąłeś! Jestem dla ciebie zła!
- To, że właśnie przyznałaś się do swoich uczuć w stosunku do Harrego - zaczął patrząc na mnie poważnie - To jest jeszcze gorsze, zostanie mi po tym większa blizna niż po cięciu się - rzucił ze złością - Będę się bał samotności. Nigdy nie będę mógł z kimś być, bo nikt nie chce osoby z depresją - kontynuował z grymasem.
- To nie prawda! Są tysiące innych dziewczyn, które mogą...
- Ale one nie są tobą - przerwał mi - Nie są takimi kłamliwymi sukami jak ty - dodał rozwścieczony.
- Niall - zaczęłam szlochać. Nie tak to sobie wyobrażałam.
- Wyjdź.
- Niall ja...
- Zamknij się Sophie. Nie chcę z tobą rozmawiać. Nie teraz. I już prawdopodobnie nigdy się do ciebie nie odezwę. Nienawidzę cię. Po prostu mnie oszukałaś! Moja kariera wisi teraz na włosku! Może Liam miał rację! Ty jesteś problemem - dodał gwałtownie - Wypierdalaj stąd Sophie! - rozkazał. Zamknęłam oczy, pozwalając łzom spłynąć po moich policzkach.
- Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, bo ja wybaczam ci wszystkie te ostre słowa - powiedziałam smutno wychodząc. Gdy tylko zamknęłam drzwi usłyszałam niemal zwierzęcy ryk, a po chwili doszły do tego odgłosy darcia jakiegoś materiału. Wolno zeszłam na dół, chcąc powstrzymać dalszy płacz.
- Wszystko okej? - zapytał zmartwiony Harry gry weszłam do auta.
- Taaa - westchnęłam, mój głos lekko drgał - Możemy po prostu jechać do szpitala? - zapytałam wyglądając przez okno.
- Sophie spójrz na mnie - rozkazał łagodnie. Powoli odwróciłam twarz w jego stronę. W oczach znów miałam łzy.
- Skarbie nie jest okej - pokręcił głową - Wysiadaj z wozu - westchnął, odpinając pasy i wychodząc z auta.
- C-c-co? D-Dlaczego? - zająknęłam się, nic nie rozumiejąc. Odpięłam swoje pasy i patrzyłam jak chłopak podchodzi do drzwi od mojej strony, otwiera je, łapie mnie za rękę i wyciąga delikatnie na zewnątrz.
- Nie lubię gdy jesteś smutna... - zaczyna i obejmuje moją twarz dłońmi - Jeśli to przez to, ze musisz spędzić ze mną dzień, to nie róbmy tego - powiedział cicho, patrząc mi prosto w oczy.
- Nie Harry, chcę to zrobić - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, lekko pociągając nosem.
- W porządku...Ale dlaczego jesteś taka smutna? - zapytał, ocierając moje łzy swoim kciukiem.
- Powiem ci później, okej? - złapałam go za dłoń i złożyłam na niej lekki pocałunek - Teraz chcę się pozbyć tego gipsu - kontynuowałam.
- Jak sobie życzysz - przytulił mnie i pocałował w czoło, po czym puścił mnie i z powrotem wsiadł do samochodu. Ja stałam jeszcze chwilę i patrzyłam ze smutkiem na dom. Niall, tak mi przykro.
- Idziesz skarbie? Chyba chcesz się już pozbyć tego gipsy, hmm? - zaśmiał się Harry, pośpieszając mnie.
- Taaa.
Usiadłam na swoim miejscu i zapięłam pasy.
- A tak poza tym mam coś dla ciebie... - przypomniał sobie loczek sięgając do kieszeni. Wyciągnął z niej telefon i wręczył mi go - Ostatniej nocy zdałem sobie sprawę, że muszę ci go oddać - wyjaśnił i odpalił silnik.
- Dzięki - pokiwałam głową, mocno ściskając przedmiot. Mam nadzieję, że będę to mogła jakoś wynagrodzić Niallowi...
_________________________________________________
Został nam już tylko jeden rozdział do końca tej części :D Ale nie ma się co martwić;
do tłumaczenia są jeszcze dwa one shooty; jeden z Zaynem, drugi z Niallem
a trzecia część opowiadania ma już 11 rozdziałów. :D
Nie mam pojęcia kiedy dodam ostatni rozdział, bo jest naprawdę długi. Ale możecie się go spodziewać najwcześniej w poniedziałek.
xx Annie
Pierwsza <33 Rozdział świetny :* Tłumacz szybko nie mogę się doczekać buziaki ;* ;* ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne! ;)
OdpowiedzUsuńJeju... :((
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ;___;
Cudowne to było...
Bell... x
Jej w końcu doczytałam się do tego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńo chryste!! poryczałam się ... ;[
OdpowiedzUsuńczekam na nn ;(
Biedny Niall ! Mam nadzieję ,że nic sobie nie zrobi :c strasznie mi przykro z jego powodu... Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńJejku to już końcówka drugiej części.
Jak ten czas szybko leci... :)
Matko, tak bardzo współczuję blondynkowi... To musi być najgorsze uczucie na świecie. Mam nadzieję, że znajdzie godną siebie osobę.
OdpowiedzUsuńJeju, popłakałam się..;(
OdpowiedzUsuńCholernie szkoda mi Nialla, ale też Soph...
Mam nadzieję, że jeszcze będzie pomiędzy nimi ok.
Uwielbiam Hophie (?), ale też kocham Nophie (?), także z jednej strony się cieszę, że spędza czas z Harrym, ale z drugiej szkoda mi Nialla. :/
Dobra, uwielbiam Cię za to, że tłumaczysz i czekam na kolejny. <3
Jejku ryczę :'c Do tego dołująca piosenka i cały smutny dzień w ogóle. To dobija :'c
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w trzeciej części pojawi się Nophie C:
A Nialler chyba leków nie wziął :c
Jeeej... Poplakalam sie :( Smutne to, teraz Sophie i Niall nie beda juz przyjaciolmi :(
OdpowiedzUsuńRycze.niall...nawet nie wiem co powiedziec.
OdpowiedzUsuńLal nie v spodziewałam się ze będzie aż tak krotki. BOŻE NIALLEK TAK MI PRZYKRO! rozdział generalnie świetny
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńBooskie czytałam od początku ale nie komenowałamza co wielkie SORRY ;) Nie mogę się doczekać finału *.* Chce żeby Soph była z Harrym *.* Czekam na NEXTA :*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJeju <3 wczoraj zaczęłam czytać tego bloga, uzależnłam się , czemu mi to robisz , że muszę tak długo czekać :c
OdpowiedzUsuńJesteś boska , większość nie przetłumaczyłaby takiego długiego tekstu dla innych <3 /Anya
Boże ja tak kocham to opowiadanie. Na początku było takie zboczone a yetaz jest takie urocze! !!!! Szkoda mi nialla ale trudno takie życie, wydaje mi się ze sobie kogoś znajdzie w następnej części.
OdpowiedzUsuńNie podpisałam się//: katie
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj? :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno ja się chyba zabije ... Co ok. Godzine sprawdzam czy jest nowy rozdział a tu nic :c
OdpowiedzUsuńNie każ mi sprawdzać czy jest co chwilę! <3
OdpowiedzUsuńnie, nie sprawdzajcie czy jest co chwilę bo dzisiaj na pewno nie będzie bo idę na ognisko z wymianą ze Słowenii :P
UsuńA kiedy najpóźniej się pojawi? i sorki za anonimka :)
Usuńw sobotę :D
UsuńBedzie dzis?
OdpowiedzUsuńjutro dodam bo mi 9 stron do przetłumaczenia zostało ;c
Usuńkofffam to opowiadanie i zrobie mały spamik http://do-ostatniej-kropli-krwi.blogspot.com/ zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńBoże dziś jest pierwszy koncert z trasy WWA! Jeszcze nie dawno było TAKE ME Home... ni nic czekam na rozdział
OdpowiedzUsuńJak ja je kocha. To już chyba uzależnienie.. ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńJa nie chcę nic mówić, ale to nie jest fair w stosunku do czytelników. Rozdział najwcześniej w poniedziałek to staram się wyrobić. Jeśli sb sama nie możesz poradzić to weź kogoś do pomocy, bo jak tak dalej pójdzie nikt nie bd czytał tego opowiadania. Mogłaś chociaż uprzedzić o innym terminie. Rozdziały w tym opowiadaniu nie są bardzo długie i 2-3 h góra wystarczy.
OdpowiedzUsuńPs.: Jeśli będziesz zostawiać czytelnika bez wiedzy lepiej oddaj bloga komuś innemu.
Nie pisze tego, żeby cie skrytykować, ale dać rade.
A Ty nie możesz sama sobie przetłumaczyć? Jesteś za leniwa...? Hmm tak myślałam. Nie pisz tak bo może jej być przykro... Ty chyba byś nie chciała zmarnować 2-3 godzin na tłumaczenie, gdy jest taka ładna pogoda. Więc najpierw przeczytaj 5 razy to co napiszesz a potem to opublikuj. :))/ A.
UsuńHahaha xD sama tłumacze i wiem jak to jest. Pisalam, że nie krytykuje, ale notka o innym terminie by się przydała. Tak więc najpierw naucz się czytać, a potem ewentualne uwagi.
UsuńTwój kochany anonim xx
boże,wątpie w ludzkość. to kochany anonimie zaoferuj swoją pomoc skoro jesteś taka mądra,była notka 'najwcześniej w poniedziałek' czyli termin nieokreślony,żadna deklaracja(chociaż moim zdaniem to daje pewne nadzieje i rzeczywiście dość długo sie rozdział nie pojawia),pojawiła sie też informacja w piątek że rozdział sie tego dnia nie pojawi. przechodząc do odpowiedzi na komentarz: ładna pogoda była dzisiaj,może jeszcze wczoraj ale tydzień był mieszany po za tym powtórze: tydzień. to dużo czasu niezależnie od tego jaka jest pogoda.ALE w tym tygodniu nic nie zarzucam autorce bo były egzaminy i nawet jeżeli sama szkoła itp to nie wytłumaczenie to te egzaminy rzeczywiście są ważne i stresujące,mogła nie mieć czasu albo po prostu chęci. pozdrawiam- nieanonim.
UsuńDobra kochane nie stresujmy się :D
UsuńAnonimie nr 1, dziękuję za radę, ale raczej nie będę brała drugiego tłumacza, bo tak szczerze, to nie lubię się dzielić i odwaliłam tu już dość dużo pracy, teraz będzie lżej z tłumaczeniem bo 3 seria jest ciągle pisana.
Anonimie nr 2 /A/ - raczej konstruktywna krytyka mnie nie rani, ale dzięki za wstawienie się za mną :D
Ola - także dziękuję za wstawienie się za mną i za zrozumienie. Przy tych egzaminach człowieka naprawdę opuszczają jakiekolwiek siły do czegokolwiek. Na szczęście już po :D
Dodaj już :<
OdpowiedzUsuńO której dodasz??
OdpowiedzUsuńnie doda :|
UsuńDodam, za 20 minut bo mi końcówka została :D
UsuńWoow prawie 40 komentarzy ♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga