- Harry musisz mi w końcu zaufać! - nalegałam kręcąc głową - Dlaczego nie możesz?!
- Sophie uspokój się i oddychaj - powtórzył. Zamknęłam oczy i posłuchałam go. Zrobiłam głęboki wdech i wydech.
- Jeszcze raz.
Powtórzyłam czynność i poczułam jak się uspokajam.
- Uspokoiłaś się już? - zapytał chłopak wtulając się w moją szyję - Serce szybko ci bije... - objął mnie jeszcze mocniej i zaczął głaskać po plecach. Uspokoiłam oddech, pozwalając Harremu na przytulenie mnie. Po jakiejś minucie odsunął się ode mnie.
- Teraz chcę, żebyś mnie wysłuchała, dobrze? - wyszeptał odgarniając pasmo włosów z mojej twarzy - Kocham cię Sophie - westchnął przejeżdżając kciukiem po mojej dolnej wardze - Bardzo - dodał i oparł się czołem o moje - I teraz najbardziej boję się, że cię stracę. Potrzebuję cię Soph. Potrzebuję cię inaczej oszaleję.
- Ale nie mam zamiaru cię zostawić - odpowiedziałam drżącym głosem.
- Wiem o tym skarbie - westchnął i zaczął głaskać mnie po policzku - Ale dużo ludzi wokół także ciebie chce. Nie jestem pewien czy będę umiał sobie poradzić gdy znów cię stracę. Nie chcę znów mieć serca roztrzaskanego na miliony kawałków.
Zamknęłam oczy.
- To przez ten list? Ten, który Anne i mój ojciec zostawili gdy mnie uprowadzili...to najbardziej cię wystraszyło, prawda?
- Sophie byłem pewien, że po prostu wykorzystałaś moje uczucia - pokiwał głową ujmując moją twarz w swoje dłonie - Przepraszam, jeśli zachowuję się teraz jak dupek, zamykam cię i w ogóle, ale nie masz pojęcia jak bardzo mnie to uspokaja.
- Ale ile jeszcze? Ile jeszcze będę musiała to znosić?
- Nie wiem...
Moje ramiona opadły. Wtuliłam się w jego tors.
- Nie nienawidzisz mnie chyba za to co robię? - dodał cicho, podnosząc moją głowę.
- Nie, oczywiście, że nie - pokręciłam głową i zarzuciłam mu ręce na szyję - Nigdy tak naprawdę cię nienawidziłam, Harry - wymamrotałam patrząc na niego. I czasami zastanawiam się, czy to dobrze, czy źle, dodałam w myślach. Na jego ustach pojawił się słaby uśmiech.
- Tak bardzo cię kocham - powiedział i powoli przybliżył twarz do mojej.
- Ja też cię kocham - odpowiedziałam i pocałowałam go.
- A teraz chodźmy na film - uśmiechnął się i dał mi jeszcze jednego szybkiego buziaka.
○♥○
Na nieszczęście Louisa i Anne, to Niall został z moją siostrą. Liam dołączył do nas w ostatnim momencie, a Zayn twardo obstawał przy swoim i nie pozwolił zabrać Anne.
- To niesprawiedliwe! - protestował Louis - Tylko wyrażała swoją opinię! Powinna móc z nami iść!
- Louis, wiem, że zbliżyliście się do siebie, ale nie możesz jej bronić gdy pozwala sobie na zbyt dużo, bo nam się wyślizgnie - westchnął Zayn w aucie - Poza tym, nie może nawet chodzić...Niósłbyś ją przez cały czas?
- Tak, nie widzę przeciwwskazań - odpowiedział wkurzony Lou.
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce z wielkim zainteresowaniem oglądałam jak chłopcy witają się z Little Mix. Najbardziej skupiłam się na Zaynie i Perrie, byłam ciekawa jak im się układa. Spojrzałam Zaynowi przez ramię i napotkałam jej spojrzenie. Uśmiechnęła się i pomagała do niej na co blondynka zmarszczyła brwi. Złapała Zayna za rękę i odciągnęła go na bok. Mówiła szybko co chwilę patrząc się to na mnie, to na mulata. Nagle poczułam się nieprzyjemnie.
- Mam bilety - powiedział Harry - Chcesz popcorn? Coś do picia? - dodał stając przede mną abym zwróciła na niego uwagę.
- Nie, dzięki - odpowiedziałam patrząc mu w oczy - Mogę iść się przedstawić? - zapytałam wskazując na dziewczyny, które właśnie rozmawiały z Louisem i Liamem. Perrie nadal była z Zaynem na "uboczu".
- Po filmie - rzucił Harry - Powinniśmy zająć miejsca, za chwile się zacznie - dokończył kładąc rękę na moim ramieniu. Czułam jak mój żołądek się skręca gdy patrzyłam na całą tą dziwną sytuację. Wszyscy zajęliśmy swoje miejsca. Harry był po mojej prawej, Louis po lewej. Liam i Zayn siedzieli razem z dziewczynami rząd niżej. Zayn był cały czas spięty.
Harry położył rękę na moim udzie i lekko je ścisnął.
- Wyglądasz na przygnębioną, coś się stało? - zapytał cicho gdy film się zaczął.
- Nie, wszystko okej - skłamałam - Po prostu jestem zmęczona.
Chłopak pokiwał głową ale nie zdjął ręki z mojej nogi. Po jakimś czasie przejechał nią w gorę, blisko mojego łona. Nie odrywając wzroku od ekranu przesunęłam jego rękę w poprzednie miejsce. Wywróciłam oczami. Po chwili znów przesunął dłonią po moim udzie.
- No weź Soph - powiedział zataczając kółka na mojej skórze - Jestem pewien, że Pan Grey cię podniecił... - dodał i nawet w ciemności mogłam zauważyć tej jego uśmieszek. Nie mogłam zaprzeczyć; aktor grający Christiana był cholernie przystojny, a film był przepełniony erotycznymi scenami. Byłam podniecona, ale droczenie się z Harrym było zabawne...
- Ten film jest nudny - wymamrotałam i po raz kolejny odepchnęłam jego dłoń po czym założyłam nogę na nogę.
- Możemy wrócić do busa, jeśli chcesz? - zaproponował cicho.
- Nie, muszę porozmawiać z Perrie - pokręciłam głową i spojrzałam na sztywnie siedzącą parę pode mną.
- Cóż więc muszę się postarać, żeby film zaczął ci się podobać - powiedział pewnie Harry i znów zapuścił się ręką w swoje ulubione regiony. Oddech mi przyspieszył gdy muskał moją wrażliwą skórę. Zacisnęłam dłonie na podpórkach pod ręce i próbowałam się skupić na filmie. Wsunął jednego palca w moje majtki. Poczułam jak serce mi przyspiesza.
- Harry... - jęknęłam czując się z tym źle - Nie tutaj.
- Czemu nie? Sala jest prawie pusta...
Aż podskoczyłam gdy Louis wyręczył mnie i odepchnął rękę Harrego.
- Jeśli ja nie mogę się zabawić, to ty też - powiedział Tommo, na co Harry się zaśmiał.
- Dobra, ale w busie już mnie nie powstrzymasz.
Zamyśliłam się. Przez resztę filmu moją głowę nawiedzały przeróżne myśli.
- No weź Soph - powiedział zataczając kółka na mojej skórze - Jestem pewien, że Pan Grey cię podniecił... - dodał i nawet w ciemności mogłam zauważyć tej jego uśmieszek. Nie mogłam zaprzeczyć; aktor grający Christiana był cholernie przystojny, a film był przepełniony erotycznymi scenami. Byłam podniecona, ale droczenie się z Harrym było zabawne...
- Ten film jest nudny - wymamrotałam i po raz kolejny odepchnęłam jego dłoń po czym założyłam nogę na nogę.
- Możemy wrócić do busa, jeśli chcesz? - zaproponował cicho.
- Nie, muszę porozmawiać z Perrie - pokręciłam głową i spojrzałam na sztywnie siedzącą parę pode mną.
- Cóż więc muszę się postarać, żeby film zaczął ci się podobać - powiedział pewnie Harry i znów zapuścił się ręką w swoje ulubione regiony. Oddech mi przyspieszył gdy muskał moją wrażliwą skórę. Zacisnęłam dłonie na podpórkach pod ręce i próbowałam się skupić na filmie. Wsunął jednego palca w moje majtki. Poczułam jak serce mi przyspiesza.
- Harry... - jęknęłam czując się z tym źle - Nie tutaj.
- Czemu nie? Sala jest prawie pusta...
Aż podskoczyłam gdy Louis wyręczył mnie i odepchnął rękę Harrego.
- Jeśli ja nie mogę się zabawić, to ty też - powiedział Tommo, na co Harry się zaśmiał.
- Dobra, ale w busie już mnie nie powstrzymasz.
Zamyśliłam się. Przez resztę filmu moją głowę nawiedzały przeróżne myśli.
○♥○
- Christian jest taki gorący! - wykrzyknęła Jade, albo przynajmniej tak mi się zdaję, gdy już usiedliśmy z naszymi zamówieniami w Starbucksie - Chodzi mi o to, że dało się poczuć ten żar bijący od niego.
Słuchałam gadki dziewczyn z udawanym zainteresowaniem, bardziej skupiałam się na chłopakach. Harry wyglądał na znudzonego, chciał już wracać do domu, Louis podobnie a Zayn siedział obok Perrie i wyglądał na zatroskanego. Blondynka natomiast siedziała tak sztywno jakby połknęła kij. Co chwilę na mnie spoglądała przez co czułam się nieswojo. Kilka razy próbowałam z nią porozmawiać ale zawsze wydawało mi się, że mnie zbywała. Coś zdecydowanie było nie tak. Może była zazdrosna. Tylko Liam i pozostała trójka dziewczyn wyglądali jakby dobrze się bawili.
- Noc poślubna była intensywna! - uśmiechnęła się Jesy udając że się wachluje.
- Tak i o mój boże, ta ich dwójka przecudnych dzieci! I kiedy Anne udawała, że nienawidzi Christiana żeby go chronić! Jestem zachwycona! - dodała Leigh-Anne poprawiając włosy.
- I całe to przygryzanie wargi... - Jade aż westchnęła - Chciałabym mieć takiego mężczyznę...
- Mówisz, że chciałabyś żeby lubił BDSM? Chciałabyś kogoś nadopiekuńczego, kogoś kto nie pozwoliłby ci na samodzielne decyzje? - powiedziałam wywracając oczami. Nagle wszyscy się na mnie spojrzeli. Zaczerwieniłam się i upiłam łyk z mojego frappucino.
- Chodzi mi o to, ze kobiety nie powinny dać się tak kontrolować - dodałam cicho - Ale Christian był naprawdę nieziemski - powiedziałam tylko po to aby dali mi już spokój.
- No nie? Te oczy i ta klata! - zaczęła Jessy.
- Ruchałabym.
wow, te dziewczyny nie mają wstydu...
- Sophie zastanawiam się jak poznałaś chłopców? I dlaczego zawsze jesteś przy Hazzie? - dopytywała się Perrie - Jeśli ze sobą jesteście to czemu nie ogłosicie tego światu.
Prawie zakrztusiłam się z zaskoczenia.
- Co?!
- Jak na razie nie czujemy potrzeby aby każdemu o nas mówić - mruknął Harry - To nadal jest świeże.
- A jak poznałaś chłopców Sophie? - naciskała Perrie.
- Mieli koncert w Kanadzie jakoś trzy lata temu i miałam szansę spotkać się z nimi na żywo... Zgaduję, że polubili moje towarzystwo i spędzali ze mną czas. Na szczęście dla mnie, przygarnęli mnie bo nie miałam nikogo kto by się mógł mną zająć - odpowiedziałam ostrożnie.
- Ruchałabym.
wow, te dziewczyny nie mają wstydu...
- Sophie zastanawiam się jak poznałaś chłopców? I dlaczego zawsze jesteś przy Hazzie? - dopytywała się Perrie - Jeśli ze sobą jesteście to czemu nie ogłosicie tego światu.
Prawie zakrztusiłam się z zaskoczenia.
- Co?!
- Jak na razie nie czujemy potrzeby aby każdemu o nas mówić - mruknął Harry - To nadal jest świeże.
- A jak poznałaś chłopców Sophie? - naciskała Perrie.
- Mieli koncert w Kanadzie jakoś trzy lata temu i miałam szansę spotkać się z nimi na żywo... Zgaduję, że polubili moje towarzystwo i spędzali ze mną czas. Na szczęście dla mnie, przygarnęli mnie bo nie miałam nikogo kto by się mógł mną zająć - odpowiedziałam ostrożnie.
- Ile miałaś lat?
- Perrie wystarczy - wtrącił się zirytowany Zayn.
- Tylko pytałam...
- Nie, teraz to już było wścibskie.
- Zayn...
- Cóż my wychodzimy - powiedział Harry wstając. Wszyscy mogli poczuć napięcie między Perrie i Zaynem.
- Idę z wami - westchnął Louis - Liam?
- Ja też.
- Zaczekamy na zewnątrz Perrie - powiedziała Leigh-Anne.
Harry mocno trzymał mnie za rękę i prowadził do wyjścia, dziewczyny z Little Mix zmieszane gdy opuszczaliśmy budynek.
- To było dziwne.
- Nigdy się nie kłócą.
- Perrie nigdy nie zachowywała się tak dziwnie.
Kątem oka zauważyłam jeszcze jak Perrie krzyczy na Zayna. Przełknęłam śline, nie wyglądało to za dobrze.
Harry zaprowadził mnie do auta czekającego na nas na zewnątrz, chciał uniknąć rozmowy z resztą LM. Po chwili dołączyli do nas Liam i Louis.
- Możemy jechać - powiedział Louis do kierowcy - Zayn jeszcze tu posiedzi. Wyślemy drugi samochód.
Skrzywiłam się gdy kierowca odpalił silnik. Boże jaki ten dzień był do bani.
- Cóż szybko poszło - wymamrotałam do siebie, wyglądając przez okno.
- Chyba miałaś na myśli, że to było ryzykowne - rzucił Harry - chyba nie powinniśmy organizować kolejnych wspólnych wyjść... Nikomu już nie można ufać.
- To było dziwne.
- Nigdy się nie kłócą.
- Perrie nigdy nie zachowywała się tak dziwnie.
Kątem oka zauważyłam jeszcze jak Perrie krzyczy na Zayna. Przełknęłam śline, nie wyglądało to za dobrze.
Harry zaprowadził mnie do auta czekającego na nas na zewnątrz, chciał uniknąć rozmowy z resztą LM. Po chwili dołączyli do nas Liam i Louis.
- Możemy jechać - powiedział Louis do kierowcy - Zayn jeszcze tu posiedzi. Wyślemy drugi samochód.
Skrzywiłam się gdy kierowca odpalił silnik. Boże jaki ten dzień był do bani.
- Cóż szybko poszło - wymamrotałam do siebie, wyglądając przez okno.
- Chyba miałaś na myśli, że to było ryzykowne - rzucił Harry - chyba nie powinniśmy organizować kolejnych wspólnych wyjść... Nikomu już nie można ufać.
Zrobiło mi się smutno. Odebrał mi kolejną rozrywkę. Chciałam tylko zaprzyjaźnić się z Perrie.
_________________________________________________________________________________
No wyrobiłam się ;D
Mam dla was super wiadomość ....... Jest już nowy rozdział (20) w oryginale....
ale jadę na 3 dniową wycieczkę z klasą więc nie spodziewajcie się tłumaczenia wcześniej niż w piątek ;D
A w następnym rozdziale trochę się zadzieje
xx Annie
Jejej rozdział,kooooocham i czekam na nn,warto czekać :* <3
OdpowiedzUsuńCudowne tłumaczenie. Dziękuję/ Maja
OdpowiedzUsuńNioniomniom, czekam na Annie ! Ciekawe jak tam sie z Niall'em sprawuje :P
OdpowiedzUsuńUmieram. Hazzie musi zaufać Sophie i dać jej trochę przestrzeni bo długo razem nie będą.
OdpowiedzUsuńOn musi jej zaufac !!!!!! Perrie byla.dziwna a raszta LM mega zboczona xD milej wycieczki i vzekam na next :D
OdpowiedzUsuńCudo.. czekam na next :)
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nexta oczywiście xd
OdpowiedzUsuńSuper! Byle do piątku
OdpowiedzUsuńWow zajebisty *___* Zapraszam do siebie http://diferentquestion.blogspot.com/#_=_
OdpowiedzUsuńWgl czy tylko ja zauwazylam ze jak rozdzial kolejny sie opuszcza to pod rozdzialem jest nawet do 35 komentarzy a tak to po 10? Chore -.-
OdpowiedzUsuńdlaczego pierre jest taka w stosunku do niej ?
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ten dziewczyny ...
bardzo mi się podoba twoje tłumaczenie.
soph świetnie wyszła z pytania jak poznała chłopaków. ..no po prostu po mistrzowsku
O której będzie dzisiaj nowy rozdział ? O ile wgl będzie.
OdpowiedzUsuńjutro o 19 dodam ;D
UsuńKochana nie rób mi tego :-( dodaj jeszcze dziś ten rozdział, bo ja umieram :-( <3
OdpowiedzUsuńProsze dodaj dziś
OdpowiedzUsuńKurczę szkoda, że dziś nie będzie :((( no ale trudno :*
OdpowiedzUsuńDodaj szybciej rozdział :D ! Proszę :D !!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż dzisiaj dodasz :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńKurczę mam nadzieję, że o 19 będzie już ten rozdział :)
OdpowiedzUsuń