Atmosfera była napięta. Dość mocno.
Objęłam się ramionami gdy opuściliśmy stadion w Atlancie. Nagle mnie, Nialla i Harrego powitała bryza zimnego powietrza. Zadrżałam.
- Proszę - powiedział Niall i przykrył moje ramiona swoją kurtką.
- Dzięki - wymamrotałam wsuwając ręce w rękawy i wtulając się w materiał. Złapałam się na wąchaniu chłopięcego teraz dojrzałego zapachu płynącego z kurtki Nialla, ale to "zaklęcie" przestało działać gdy Harry złapał mnie za rękę.
- Nie słuchaj siostry dobrze? - powiedział do mnie zielonooki gdy przechodziliśmy przez bramę - Ona nie miała tego na myśli...
- A co jeśli właśnie o to jej chodziło? - sprzeczałam się, emocje znów brały nade mną górę - Nie winię jej za chęć zobaczenia mnie martwej; to moja wina że jest zamieszana w całe to bagno!
- To bagno? - Harry zmarszczył brwi.
- Tak, to bagno! Harry nie możesz zaprzeczyć, że ta relacja... pomiędzy mną, a waszym zespołem... nie była zbyt normalna. A dodanie do tego Anne tylko pogarsza sprawę! - poczułam gulę w gardle - Zawszę sprawiam, że ludzie są nieszczęśliwi - łzy napłynęły mi do oczu.
- To nie prawda...
- To prawda Niall! - zaprzeczyłam głośno - Jeśli nie jestem osobą która najbardziej cię zraniła, to dlaczego masz te blizny na nadgarstkach? Gdy wybrałam Harrego sam mi powiedziałeś, że mnie nienawidzisz. Boże zgwałciłeś Anne bo myślałeś, że to ja...
Niall zatrzymał mnie i zmusił, żebym spojrzała mu w oczy.
- Soph nie możesz obwiniać się za wszystko co robię - powiedział z bólem w oczach - Większość z rzeczy, które wymieniłaś to była tylko i wyłącznie moja wina. Oczywiście twoja decyzja złamała mi serce ale musiałaś wybrać. Po prostu niezbyt dobrze zareagowałem.
- Bo twoje emocje były zrujnowane po tym jak mój ojciec potrącił cię autem bo chciał mnie odzyskać! Jeśli nie byłoby mnie z wami - słowa same wymsknęły mi się z ust, ale blondyn mi przerwał.
- Nie! - krzyknęli obaj chłopcy w tym samym czasie.
- Nie mów tak - Harry pokręcił głową. Teraz to on zmusił mnie, żebym na niego spojrzała - Proszę Sophie. Nawet nie myśl o zakańczaniu swojego życia. To zmusza mnie do myślenia, że odeszłabyś na zawsze A tej myśli nie mogę znieść.
- O mój Boże to Harry i Niall!
Cała nasz trójka podskoczyła słysząc pisk. Obróciliśmy się i zauważyliśmy tłum dziewczyn z telefonami i plakatami w rękach i z podekscytowanymi uśmiechami na twarzach. Szeptały coś między sobą, żadna jeszcze nie odważyła się do nas podejść. Poczułam się jak ofiara na którą ktoś zaraz ma zapolować.
- Kurde już się wydało - wymamrotał Harry.
- Co robimy? - wyszeptałam i mocniej wtuliłam się w kurtkę Nialla. Poczułam jak blondyn kładzie mi rękę na plecach.
- Pomacham do nich...Czasem tylko to wystarczy by je uszczęśliwić - powiedział Brytyjczyk. Gdy tylko puścił moją rękę i do nich pomachał, wybuchł chaos.
- Kurwa - przeklnął Niall stojący obok mnie i złapał mnie za rękę gdy zaczęły się do nas zbliżać dziewczyny - Za mną! - powiedział odciągając mnie od Harrego i tłumu fanek. Serce waliło mi w piersi.
- A co z Harrym? - zapytałam obracając się przez ramię i patrząc na lokowatego. Nasze spojrzenia spotkały się na chwilę po czym obrócił się do fanek.
- Poradzi sobie! - uspokajał mnie Niall i pociągnął za sobą w przeciwnym kierunku. Jeszcze raz spojrzałam na Harrego i zauważyłam, że zatrzymał większą cześć dziewczyn, podnosząc obie ręce do góry w geście poddania się.
- Dziewczęta proszę uspokójcie się! Podpiszę tyle rzeczy ile zdołam ale musicie się uspokoić! - usłyszałam jak krzyczy. Lecz niektóre fanki pobiegły za mną i Niallem.
- Niall poczekaj! Proszę?
- Niall! Niall!
- Kim jest ta dziewczyna Niall? Proszę poczekaj! Niall!
Niall mimo tego nadal biegł mocno trzymając mnie za rękę. Biegliśmy zatłoczonym chodnikiem przepychając się przez ludzi. Niall nagle skręcił ostro w lewo. Pobiegliśmy w dół ulicy i skręciliśmy w prawo po czym chłopak wepchnął mnie do pierwszego lepszego sklepu. Dzwonek przy drzwiach odezwał się gdy wlecieliśmy do środka. Blondyn ciągnął mnie za rękę w głąb sklepu.
- Niall już nas nie znajdą...
- Oj znajdą. Mogą nas zobaczyć przez okna wystawy - pokręcił głową. Podszedł szybko do kobiety układającej ubrania na półkach.
- Dzień dobry, jak mogę....
- Gdzie są przebieralnie? - przerwał jej chłopak i obejrzał się zmartwiony przez ramię.
- Emm tam ale...
- Dziękuję - westchnął Niall i poprowadził nas do wskazanego miejsca. Zatrzymał się zanim otworzył przebieralnie i powiedział do sprzedawczyni - Jeśli jakiekolwiek dziewczyny będą się o nas pytały, to nas tu nie ma dobrze? - zapytał ją.
- Jasne - pokiwała głową lekko zmieszana - Ale chyba nie zamierzacie....
- Nie - pokręciłam głową znając końcówkę pytania - Tylko się chowamy.
Kobieta pokiwała głową i weszliśmy do kabiny zamykając za sobą drzwi. Niall od razu wyciągnął telefon i zaczął coś pisać po czym przyłożył telefon do ucha. Usiadł na małej ławeczce w kabinie.
- Paul! Tak musisz wysłać Andyego i paru innych do Harrego. Kilka fanek dostało jakiś cynk. Byliśmy tuż przed wyjściem ze stadionu - mówił pośpiesznie - Ja niedługo też wrócę. Tak, jestem bezpieczny. Nie martw się. Pośpieszcie się! - Niall zakończył rozmowę i zamknął oczy. Oparł głowę o ścianę za sobą i przejechał ręką po włosach. Obserwowałam go w ciszy. Moje serce przyspieszyło gdy otworzył oczy i mogłam zobaczyć te piękne błękitne tęczówki. Poczułam motylki w brzuchu i nagle cała się spięłam. Dlaczego się przy nim denerwuję?! Zmusiłam się aby spojrzeć w drugą stronę.
- Jak się czujesz Soph? - zapytał spokojnie.
- W porządku - odpowiedziałam odgarniając pasmo włosów z twarzy. Boże Harry. Musze myśleć o Harrym.
- Coś nie tak? - blondyn zmarszczył brwi - Harry sobie poradzi jeśli to cie martwi. Ochrona pewnie już dawno jest przy nim.
Pokiwałam głową.
- To dobrze.
Przez chwilę milczeliśmy.
- To nie tylko o Harrego chodzi, prawda?
Pokręciłam głową.
- Więc o co?
- Przy tobie się denerwuję - przyznałam biorąc głęboki oddech.
- Dlaczego?
- Nie mam pojęcia.
Pokiwał zamyślony głowa. Dziwne. Zaczęłam bawić się palcami, myślami krążyłam wokół kłótni z busa. Dlaczego znów to rozpamiętuję? Jestem głupia. Anne naprawdę musi mnie nienawidzić. A Harry jest pewnie zawiedziony, że poszłam z Niallem. I sam Niall musi być na mnie wściekły... Odsunęłam się trochę gdy blondyn wstał. Nie mogę pozwolić mu się zbytnio zbliżyć. Zranię go gdy go odrzucę...Albo zranię Harrego gdy go zaakceptuję. Bez względu jaką decyzję podejmę i tak kogoś zranię.
- Chyba się mnie nie boisz? - Niall zmarszczył brwi.
- Nie, boję się żebym nie zraniła większej liczby osób - powiedziałam ostrożnie obserwując każdy jego ruch. Westchnął i do mnie podszedł. Cofałam się dopóki nie uderzyłam plecami w ścianę.
- Sophie - wyszeptał patrząc mi w oczy - Jeśli mógłbym cofnąć czas i wrócić do dnia w którym cię zabraliśmy... - przygryzł wargę kładąc dłonie na mojej szyi a kciukami jeździł po moich policzkach - Zrobiłbym to bez zawahania. I powstrzymałbym chłopaków przed zrujnowaniem ci życia i naznaczeniem cię jako ich własności.
Moje oczy wypełniły się łzami. Przeze mnie musiałeś tyle wycierpieć. Zasługujesz na szczęście Niall. Moja obecność nie zrobiła dla ciebie nic dobrego.
- Wiem, przepraszam, że sprawiam tyle bólu...
- Nie Sophie - uciszył mnie przykładając mi palec do ust - Nie dlatego, że mnie unieszczęśliwiłaś i dlatego, że myślisz, że wolałbym cię nie spotkać... Ty po prostu zasługujesz na coś lepszego. Tej nieszczęsnej nocy gdy twoja matka pokazała nam twoje zdjęcie, coś ukuło mnie w sercu.
- Niall nie mów tego - prosiłam. Położyłam mu rękę na torsie blokując mu bliższy kontakt - Niall...
Nie chcę nikogo zranić!
- posłuchaj mnie Sophie Miller. Jesteś rodzajem dziewczyny, którą zauważyłbym w tłumie. Nie mogę tego wyjaśnić...ale promieniejesz. Jeśli posłuchałbym serca, nie byłabyś naszą własnością. Nie pozwoliłbym reszcie kupić cię tamtej nocy. Owszem dostałabyś wejściówki za kulisy ale raczej próbowałbym cię oczarować a nie wziąć siłą. A wtedy nalegałbym na wzięcie cię do domu - zamilkł i starł łzę, która spływała mi po policzku - Sprawiłbym, że zakochałabyś się we mnie jak księżniczka w każdej bajce. Każdego dnia kupowałbym ci kwiaty. Wysyłałbym ci je kurierem lub przynosił osobiście. Boże Soph, zabrałbym cię na tyle randek i cały czas powtarzałbym ci, że cię kocham - mówił dalej - Dzwoniłbym każdej nocy gdy byłbym w trasie, a gdy tylko dostałbym wolne, przyjechałbym cię zobaczyć. A przede wszystkim chroniłbym cię od tych wszystkich negatywnych myśli, które jak widać cały czas cię dręczą. Przed tymi, które każą ci sądzić, że wszyscy są przez ciebie nieszczęśliwi.
Patrzyłam na niego niezdolna do odezwania się. po moich policzkach płynęły łzy.
- Niall...
- Nadal staram się zrozumieć dlaczego wybrałaś Harrego. Wiem, że się zmienił i ja także bym chciał ale taka zmiana nie byłaby dla mnie możliwa bo pożądanie nigdy nie zmieniłoby się u mnie w miłość. Nigdy nie pożądałem cie tak jak on. Od samego początku cię kochałem i z każdym dniem ta miłość rosła w siłę. I wiedziałem, że wybierzesz Harrego... Gdy mi o tym powiedziałaś moja reakcja była nie do wybaczenia... Ale nadal cię kocham Sophie. Przysięgam, poruszyłbym dla ciebie niebo i ziemię. Nawet pomógłbym ci od nas uciec gdybyś naprawdę tego chciała - dodał, głos miał troszkę głośniejszy od szeptu - Naprawdę Sophie, chce tylko twojego szczęścia. Jeśli Harry cię uszczęśliwia to bądź z Harrym. Chce tylko żebyś wiedziała, że zawsze to dla ciebie będę nie ważne jak bardzo mnie rozzłościsz - dokończył. Zamrugałam parę razy oczami po czym mocno go przytuliłam. Blondyn tez mnie objął.
- Jest mi tak przykro, że wciągnąłem w to bagno twoją siostrę - wyszeptał.
- Więc zgodzisz się ze mną, że to wszystko to jedno wielkie bagno? - spojrzałam na niego.
- Całym sobą - pokiwał głową - Szczerze wątpię, że tylko ja jestem na skraju załamania.
Pokiwałam głową i kichnęłam. Jego spojrzenie powędrowało na moje usta ale po chwili musiał odebrać telefon. Z jednej strony byłam ucieszona, że mnie nie pocałował a z drugiej trochę zła. Ucieszona, bo nie będę miała poczucia winy, że zrobiłam coś za plecami Harrego a zła bo dobrze byłoby znów poczuć jego miękkie wargi na swoich i wpleść palce w jego blond włosy...
- Więc Harry jest z powrotem w busie...Bezpieczny. Więc to my musimy iść do apteki. Dla ciebie i twojej siostry - powiedział, przerywając moje myśli. Moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Wiedziałam, że ja muszę iść po tabletki ale że dla mojej siostry?!
- Co?!
- Wygląda na to, ze Anne i Louis nieźle się bez nas bawili - potwierdził blondyn pisząc coś na swoim telefonie.
- Super. Moja mega nieśmiała siostra ze zboczonym i mającym wiele fetyszy Louisem - jęknęłam masując skronie gdy wychodziliśmy z przymierzalni. To na pewno nie jedyna skomplikowana rzecz jaką nasza grupa stworzy.
- Bardzo dziękuję, że pozwoliła nam pani się tu schować - powiedział Niall do sprzedawczyni na co się uśmiechnęła.
- Naprawdę nie ma problemu. Jeśli jeszcze czegoś potrzebujecie - dodała pokazując mały sklep odzieżowy. Moje spojrzenie padło na bieliznę.
- Tak! - zszokowałam i Nialla i tę kobietę nagłym wybuchem. Obróciłam się do Irlandczyka - Mogę wziąć trochę bielizny? Anne i ja nie mamy staników i musimy chodzić w waszych rzeczach... - wyszeptałam do niego.
- Jasne, wybierz co będziesz chciała - powiedział - Ja poszukam jakiś bluz z kapturem...Może fani nas tak łatwo nie odkryją w drodze do apteki - dodał. Podziękowałam mu po czym skierowałam się do półek z bielizną. Zgadywałam, że Anne nosi ten sam rozmiar co ja wybrałam dla nas parę rzeczy od seksownych po zwykłe wygodne. Poszłam też po kilka koszulek i spodenek. Niall położył bluzy i moje rzeczy na ladzie po czym za nie zapłacił.
- Dziękuję! - powiedziałam do sprzedawczyni gdy w końcu wychodziliśmy - I tobie Niall też dziękuję - dodałam patrząc na blondyna.
- Przynajmniej to mogłem dla ciebie zrobić. A teraz gdzie jest najbliższa apteka?
- Sprzedawczyni mówiła, że w dół ulicy i po prawo - odpowiedziałam trzymając torby z ubraniami. Otworzyłam je i wyciągnęłam dwie bluzy. Założyliśmy je i założyliśmy kaptury.
- Chodźmy - westchnął łapiąc mnie za rękę. Nie mogłam ukryć małego uśmiechu który sam rozświetlił mi twarz.
________________________________________________________________________________
Jeszcze tylko jeden one shoot i będziemy zupełnie na bieżąco o.0
Nie mogę uwierzyć, ten blog ma już rok i 3 miesiące :D
Shoota dodam w niedzielę.
xx Annie
Ale się dzieje!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Pierwsza!!!
druga! kiedy dodasz? rano? po południu? czy wieczorem?
OdpowiedzUsuńJeju to takie piękne
OdpowiedzUsuńAke Anne mnie strasznie denerwuje przecz z nią.Utopić cokolwiek błagam niech ona zniknie bo ją zabiję lusterkami Zayna ^^ ;>
I te piękne słowa awww łezka płynie po policzku naprawdę.A ten one shoot to z kim będzie ?? ^^ :*
Pozdrawiam :*
te piękne słowa nialla. no po prostu mam łzy w oczach.
OdpowiedzUsuńCoś pięknego.
:*
Piękne <3<3<3 czekam na shoota. =D
OdpowiedzUsuńJejuu.... chce czytac to bez końca!!! *O*
OdpowiedzUsuńrzadko co płacze, a tutaj Nialler mnie do łez doprowadza :c
OdpowiedzUsuńszkoda mi go, on ją tak bardzo kocha ;c
Aaaaw Niall i Sophiee <3
OdpowiedzUsuńNie lubię w tym opowiadaniu Niall'a :/
OdpowiedzUsuńPieprz sie. kupie ci mózg bo go nie masz jeśli go nie lubisz.
UsuńCzekam na shota <3 a co do Anne to nie żartowałam z tym zdychaniem pod płotem!! Louis, Liam, Zayn, Harry i Niall mają dalej pieprzyć tylko Sophie bo wtedy jest ostro!!! Kocham to ff *-*
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z toba kochanie <3
UsuńPoczekajmy może i zobaczmy jak będą się pieprzyć z Annie. Jak narazie tylko Lou się udało XD
UsuńPozdrawiam
jejciu soph i niall jak słodkl. pewnie harry bedzie zly. mogl ja wtedy w przymierzalni pocalowac ugh. i jeszcze sie trzymali za rece fjksksnxjskakdndklw czekam. na nastepny.
OdpowiedzUsuńA ile rozdziałów do konca bloga jest wiesz moze?
OdpowiedzUsuńLubiłam ann a teraz jej nie nawidze!
OdpowiedzUsuńA tak wgl to awww niall i jego słodkie słówka. Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie ze harry zdradzi soph i ona bedzie z nialkiem :/
Ja naprawdę lubię Anne i gdybym była na jej miejscu pewnie czułabym się tak samo no bo pomyślcie wiodła szczęśliwe życie z ojcem a teraz nagle jest wykorzystywana seksualnie to naprawdę duża zmiana... Co do Sophie i Nialla uważam że są słodcy i to co powiedział że pomógłby jej uciec gdyby tylko chciała bardzo mnie rozczuliło wraz z tymi wyznaniami miłosnymi. Tak w ogóle dziękuję, że to tłumaczysz nadal ;3 sama też zajmuje się jednym tłumaczeniem i wiem ile czasu to zajmuję ;)
OdpowiedzUsuńTakże naprawdę lubię Anne i jest mi bliższa niż Sophie, umiem się postawić w jej sytuacji. Czuje się tak jakbym to ja napisała twój komentarz :D
UsuńMoże i jestem dziwna ale wolę Sophie z Harry'm :/ Nwm czemu :(
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby Ona została z Harry'm a Niall znalazłby kogoś naprawdę wspaniałego z kim chciałby spędzić resztę życia *_*
Zgadzam się
Usuńdodasz dzisiaj
OdpowiedzUsuńKiedy nn? Bo miał być dzisiaj :/
OdpowiedzUsuńI jaK dodasz?
OdpowiedzUsuńDziś już chyba nie będzie c:
OdpowiedzUsuńI znowu nie dodałaś w wyznaczonym terminie ... ;-; DZIEWCZYNO JAK OBIECUJESZ TO DOTRZYMÓJ SŁOWA ::)))))
OdpowiedzUsuńA może chodzi o tą niedzielę w tym tygodniu?
UsuńTo by napisała "w następną niedzielę".
Usuń"Dotrzymój"?? Serio?? Uszanuj to, że annie to też człowiek. Ma prawo popełniac błędy, mieć prywatne życie i ma prawo dodawać rozdziały kiedy tylko zechce, bo przypominam, że to ONA prowadzi bloga, a nie TY!!! Miłego dnia :)
UsuńAniu ciagle to samo. Wszyscy akceptujemy to ze masz zycie ale jezeli dodajesz date to nie ma sie co dziwic ze ludzie maja pretensje. Jezeli ich nie dodasz to tez nikt nie bedzie ci wytykal niedotrzymanych terminow,bo to rzeczywiscie nieprzyjemne co 10 minut sprawdzac czy jest rozdzial. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWy wszyscy potraficie pisać tylko i wyłącznie z anonima nikt tu nie jest odważny boże co za ludzie -,-
OdpowiedzUsuńPrzypominam, że nie wszyscy mają konta.
UsuńDokładnie.Też pisałam z anonima dopóki nie założyłam konta nie widzę w tym nic dziwnego.
UsuńTo do tych którzy mają a podają się za anonimów. Każdy potrafi skrytykować ale nie potrafi się przyznać kim jest xd tylko o to mi chodziło. Nie chce roztrząsać jakiś kolejnych kłótni..
OdpowiedzUsuńdodasz dzisiaj
OdpowiedzUsuńWiem że wy jesteście zawiedzione a ja jestem zła ... W sobote wieczorem przepalił mi sie router i polaczenie z netem caly czas sie zrywalo.... Nowy bede miec dopiero jutro... Przetlumaczylabym u znajomej ale wiecie same jakie shooty są zboczone ;D
OdpowiedzUsuńA zeby wam to napisac musialam zlapac otwarta siec a u mnie na zadupiu to troche trudne ;/
i tak cię kocham ;** dzięki że to tłumaczysz ;p XX @WZtkaaa
UsuńChciałabym aby Niall był z Sophie <333 *_*
OdpowiedzUsuńteż bym chciała :3
Usuńdodasz dzisiaj
OdpowiedzUsuńCudooo.<3
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze to baaardzo lubię Annie. Postać Spohi powoli stawała się jak by to powiedzieć zużyta ? Po protu zaczynało być dość oklepanie. Ciekawi mnie jak się potoczy relacja Annie i Zayna :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe opowiadanie i jestem zachwycona że ktoś je tłumaczy, chciałam ci bardzo podziękować za poświęcony czas jaki w to wkładasz.